Willie i jego Dom
c....d....n........
EKSTERMINATOR – Part 2 (Attack of the Clones)
Po liście Firm znowu pojawił się Mój Ulubiony Punkt – Plan Pytań.
Czyli Czego ja w zasadzie Chcę?
Oj.......
Nie sztuka powiedzieć że Dom.
Nie sztuka poprosić o oferty.
Sztuka powiedzieć Jaki Dom i jakie Oferty mnie interesują.
Wspominałem już na Łamach, co to się działo jak zrobiłem Zaproszenie do Oferty i wysłałem...nie wszyscy Potencjalni to przetrwali
Wszystko dlatego że wymyśliłem sobie że najlepiej od razu pokazać się z Jak Najgorszej Upierdliwej i Nieustępliwej Strony przed Dostawcą.
Jak to mówią spece od HR– Pierwsze Wrażenie można zrobić Tylko Raz
Potem dopiero można będzie Popuścić.
Po zamieszkaniu.
Zresztą powodami rezygnacji Panów PW (Potencjalnych Wykonawców) nie były tylko Wszelkie Możliwe Gwarancje, Kary i Wymogi terminowo-wykonawcze jakie tam wpisałem - choć nawet Własna Żona wzdrygnęła się na widok Naszych Oczekiwań! – a to przecież Ona jest Tą która w naszej Rodzinie ma Realnie NajTrzeźwiejsze Spojrzenie na Świat
Niektórzy po prostu mieli już Randki poumawiane.
Inni nie puszczali się z Ytongiem.
Jeszcze Inni nie dawali za 7%.........
Tak więc po Wstępnej Selekcji lista się odchudziła do jakiś pięciu firm.
Wstawała Wczesna i Niepewna Wiosna gdy przystąpiłem do Fazy Obróbki Cenowej.
Skonstruowałem Wyciąg z Projektu w jego ówczesnej wersji tj bez zmian. Zmiany, jak wspominałem w Bólach rodziły się na drugim końcu miasta, jak najdalej od Oryginalnych Autorów projektu i ich Polityki Cenowej.
Wyciąg okazał się niewystarczający dla PW. Moje niedopatrzenie.
Z mojego punktu widzenia widok elewacji i 2 rzuty wydawały się załatwiać sprawę postawienia domu. Wykonawcy jednak poczuli się Niedoinformowani
Sprawę załatwił całodobowy punkt obsługi xero – zerwaliśmy grzbiet i wszystko co tam w środku było poszło na przemiał do Maszyny! Można było ruszać z Wycenami...........
W Planie ten punkt brzmiał – Pozbierać Oferty.
Zbyt skromnie to ująłem.
Należałoby raczej „Wyrwać informacje” lub „Wybłagać Odpowiedź”.
Strasznie oporny ten Lud Budowlany w dzieleniu się Sekretami.
Jeden z Potencjalnych dzwonił do mnie w zasadzie co tydzień żeby Zapewnić że Już w zasadzie Ma Tę Ofertę.
Ja mu na to że Ja w zasadzie cały czas nie.
On odbijał że właśnie jutro, najdalej pojutrze wysyła.
Po 4 tygodniach zrezygnowałem.
W zasadzie to On też.
Przestał dzwonić. Chyba dobrze.
Drugi z Potencjalnych życzył Powodzenia.
I tyle.
Nie dodał nawet czy podtrzymuje wcześniejszą Ofertę.
Zadumałem się nad Podejściem Biznesowym. Niby OK bo pozytywne (mógł nie życzyć). Ale Specyficzne.
Trzeci Potencjalny zajął Stanowisko. Podał Cenę Wstępną. Pojechałem na spotkanie. Fajnie się zapowiadało.
Gdyby nie:
1) przyjął mnie Brat Który Nie Znał mojej sprawy
2) zaczął mnie zniechęcać do budowy, przynajmniej w ytongu.......
Oj, poczułem się niepewnie.
Na szczęście :) już za 3 dni zadzwonił Ten Właściwy Brat.
Życzył Powodzenia bo właśnie skończyły im się wolne terminy na wakacje.
Oj...........
c........d.............n............
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia