Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    122
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    1 407

Willie i jego Dom


Willie

675 wyświetleń

Ha!

 


Korzystając z Nowej Świeckiej Tradycji dziś znowu Nieplanowany odcinek.

 


Ten o prądzie coś nie ma szczęścia. Zdezaktualizował się w obliczu rozpoczętych działań Zaciężnych.

 


Gdzieś tam w stopie dokleję zaraz link do albumu żeby historię wreszcie Uwiarygodnić. Ile tylko da radę nasza słaba bateryjka w aparacie będę uwieczniał Postępy.

 

 


Ale do rzeczy.......

 

 


Tajemnice Poziomu Zero

 

 


Jak wokół wiadomo – nie mogłem się doczekać wgryzienia w glebę. W zasadzie byłem jedyny w tym oczekiwaniu.

 


PP przyjęła Założenie Strategiczne – umowa jest, projekt jest, termin jest – czyli można spokojnie żyć i nie stresować się Każdą Cegiełką. To zostawia mnie

 


Nasz wykonawca też się nie stresował. Ma taki Specjalny Uspokajający Ton.

 


- Dzień Dobry! To Ruszamy?! – to ja Śmiejący i Optymistyczny

 


- Dzień Dobry. Jasne – BB zrównoważony i Panujący na Sytuacją.

 


- To tak jak umówione było – jutro!??? – ja, ledwo panujący nad Radosnym Uśmiechem

 


- Tak, tak – spokojnie – ruszamy ale nie jutro.

 


- ?! – lekki świst uchodzącego Podniecenia (chyba słyszalny)

 


- Czekamy na ekipę – Wyjaśniająco BB – wie Pan, zależy mi......... (zawieszenie głosu)

 


- Aaaaa – to ja Pokorny – aaale kiedy????

 


- Za tydzień.

 


- Aaaaaa – pojawia się Smutek (słyszalny)

 


- No wie Pan....jak tak bardzo zależy to mogę kogoś (wyraźne skrzywienie w głosie) zorganizować, ale ja bym wolał poczekać..........

 

 


No i co robić w takim Momencie????!!!

 

 


Ja się łapię w tę Atmosferę Profesjonalizmu, Spokoju i Pewności. Potrzebna tylko chwila autoPsychozy, rozmowa z Wewnętrznym Dzieckiem, które podskakuje niecierpliwie......

 


- No tak, no tak – to jasne – przecież nie będziemy brać Byle Kogo! – to Dorosły Ja

 


- Ale OBIECAŁEŚ! – to też Ja

 


- Zrozum, skoro BB (a On się Zna – przecież dlatego go wybraliśmy!) wyraźnie sugeruje że ta ekipa to jest to, to ja rozumiem. Trudno nie zając, tydzień nie dramat.

 


- Ale OBIECAŁEŚ!!! –

 

 


No i rozmawiaj tu z Takim!

 


Musiałem go w końcu przekupić Wypadem na Zakupy Płytowo-DVD!

 

 


Tydzień minął.

 


Żeby go Ładnie zakończyć, umówiłem się z BB na polu. Umówiłem się też z taką tam, Malutką Nadzieją że oprócz BB zobaczę też ekipę z Kontenerem.

 


Kontener stanowi Czynnik Krytyczny. Kontener to Widoczny Znak że Budowa już tu jest. Nawet jak ludzi nie ma to jest On. Wiadomo, że kiedyś do niego wrócą. A przy okazji tez może trochę pobudują

 

 


Im bliżej pola, tym mniej Nadziei.

 


BB jest. Kontener jest. Nadal ten u Sąsiada.

 

 


Mimo wszystko spędziliśmy z BB Upojną Godzinę na Pogawędce Budowlanej. Czyli ja czytałem z kartki co tam mi po głowie chodzi (Komin, Komin!) a On ........... kiwał głową, zapisywał coś na marginesie projektu i wstukiwał do telefonu. Jednym słowem (no góra trzema) - Profesjonalnie Zarządzał Tematami.

 

 


Tydzień jak wiadomo zaczyna się w poniedziałek. I wtedy właśnie legendarna „ekipa” miała się „instalować”.

 


Ten Specyficzny Tydzień – Nasz Pierwszy Budowlany zaczął się we wtorek. Widać ekipa ma taka wprawę w instalowaniu że poniedziałek był jeszcze Wolny. Tak sobie pomyślałem jak przybiegłem na pole (bo to jeszcze cały czas nie Plac Budowy przecież!) we wtorek o 7 żeby spotkać się z Panem Dziurkaczem.

 


Pan Dziurkacz jest niezbędny aby wycisnąć z pola wodę. Woda jest niezbędna aby się budować. Tak jak i Prąd.

 


Tyle teoria.

 

 


W praktyce Sąsiad dojechał do stanu surowego z więźbą i bez wody i bez prądu na działce. Magik czy co????

 

 


Ja tam poszedłem po najmniejszej linii oporu. Bez magicznych sztuczek Pan Dziurkacz z Panem Zszywaczem (ten skręcał Rury) wycisnęli co Trzeba. Na dowód przy odbiorze zaprezentowali dumnie 2 butelki pełne Wody. Do zalania. Uwierzyłem. Zapłaciłem.

 


W razie co jestem umówiony na Dokrętki.

 

 


Nie mogłem się za bardzo skupić na kwestii Wody bo cały aż Drgałem i Podskakiwałem patrząc w tym momencie tylko w Jedną Stronę.

 


Na Cud Piękną Prężną Stalową KOPARĘ!!!

 


Tak! W końcu!!!

 


Okazało się że to jednak był Magiczny Wtorek Kopanie się zaczęło!

 

 


Jak tylko się rozstaliśmy z Wodą, Całą Rodziną! (w końcu takiej Okazji nie mogłem Im Przepuścić!) pobiegliśmy w stronę Kanionu. Nazwijmy go bez ogródek Kolorado. Tak się właśnie czułem stojąc na krawędzi Wielkiej Dziury. Hej – przed nami wielka Przestrzeń..........

 


Hej!? Taka Wielka??? A czemu taka?! I czemu z jednej strony ta Dziura jest Trochę Bardziej????!!! – ach te Wieczne Rozterki Dyletanta!

 

 


W braku BB postanowiłem Zasięgnąć Języka u Drugiego po BB czyli nominalnego Kierownika Budowy. Czułem poniekąd już wcześniej jego Wyczekujący Wzrok na sobie. I rzeczywiście – wystarczyło podejść.

 

 


- No właśnie my tu o Panu rozmawiamy!

 


- Hmmm – tak Kontrolnie odpowiada Inteligentny Inwestor,żeby nie powiedzieć Za Dużo.

 


- Bo KTO Panu wyznaczył POZIOM ZERO???

 

 


Pytanie było Ciężkie. Może nawet Miażdżące.

 


Oprócz wzroku Kierownika spoczęły na mnie 3 Inne pary Oczu.

 

 


Dwie pary Panów z Ekipy co stali razem z Kierownikiem. Nic nie mówili.

 


Tylko Patrzyli.

 

 


Trzecia para była Najsłodsza.

 


To Filip który trzymając mnie za nogę Wielkimi Oczami patrzył zachwycony na Koparę. Na mnie spojrzał z ciekawości słysząc Wagę pytania. Dam Radę?

 


Ha, mimo Tremy (Pierwszy raz z Kierownikiem i to w Obstawie) miałem w zanadrzu Kilka Sztuczek. Ot na przykład:

 


- A CZEMU?

 


 


Filip uspokojony powrócił do studiowania Gracji Koparkowej. Tata sobie poradził! Sprytnie odwrócił Ciężar Dowodzenia Racji na drugą stronę zyskując więcej Czasu do namysłu.

 

 


Zadziałało. Kierownik wyraźnie spuścił z Tonu Pewnego Siebie, Ekipanci zaczęli studiować czubki butów.

 


- E, bo wie Pan, myśmy tu wypytali tych chłopaków od sąsiada i on ma poziom zero wyżej niż Pan.....

 


- No i ...... – lekko zanęciłem, żeby Coś Zrozumieć.

 


- No i jak Panu postawimy tak jak jest to będzie Pan miał dom niżej od niego. Woda będzie lecieć na pana stronę!

 


Oho! Zaciekawił mnie. Jeszcze nie Przeraził.

 


- A ile to będzie niżej???

 


- 22 centymetry. SAM WYLICZYŁEM! –

 


Duma i Zadowolenie biła z tych słów. Bo też nie byle jaka to wiadomość. Powiedzieć że coś jest nie tak to każdy potrafi. Ale powiedzieć Dokładnie co i ile, to już jest Właściwa Obsługa Klienta.

 

 


Oho! Przekonał mnie. Trzeba tu coś zrobić. Ale co???? Tylko jedna rzecz mi została:

 


- Ale co zrobić???? - sprawdzam u Źródła Wiedzy.

 


- No jak to? Podnieść i u Pana, tylko niech pan jeszcze dopyta sąsiada, jak to on planuje. I pan da znać do jutra!

 

 


Rzuciłem się na temat z właściwą sobie Dramaturgią.

 

 


Najpierw przyłapałem kręcącą się z pobliżu z oznakami Braku Euforii PP. Brak euforii wynikał z dwóch przyczyn: wiszący na niej Kacper któremu udało się obsiknąć Trafnie Mamy bluzkę mimo Pieluchy oraz Rosnący WiatroDeszcz.

 


Jak już wspominałem jako Główny Motor tej Hecy z Budowaniem jestem zobowiązany Tryskać Optymizmem w obojętnie jakich warunkach. PP może więc zachowywać się jak Normalny Człowiek i nie musi wiedzieć co to jest poziom zero i gdzie go tam mamy. Mieć. Ja też w sumie niedawno się dowiedziałem

 

 


W połowie tłumaczenia jej O Co Chodzi, rzuciłem się na Sąsiada który wyłonił się ze swojego Stanu Surowego. Należy dodać że wskutek regularnego Podlewania i Pielęgnowania znamy się już nie tylko z widzenia Poziom zero wyznaczył mu jego Kierownik i myśli że jest OK. Zwłaszcza że jak kiedyś się pojawi ulica to wszystko wokół nas ruszy w górę, więc żebyśmy nie zostali tak w dołeczku słusznie jest zawczasu się podnieść.

 


Uspokoił mnie.

 


Chyba nawet specjalnie starał się żebym się uspokoił. Nie widziałem się z Tamtej strony, ale jest możliwe że wyraz Desperacji na mojej Twarzy robił wrażenie.

 


Desperacji.

 

 


Skoro tak to nie ma co się wahać. Zwłaszcza że i PP i Sąsiad są jednej myśli. Jeszcze tego samego dnia zadzwoniłem do Kierownika z potwierdzeniem. Podnosimy!

 

 


I trwałem w tym postanowieniu aż do rozmowy z BB. Był to znowu BB zrównoważony i Panujący na Sytuacją. Krótko wyjaśnił że 22 cm to jednak nie była Cała Prawda. W zasadzie to nawet było jej mniej niż Pół. Cała jest taka że Kierownikowi się nieco pomyliły różne rzeczy które „chłopcy od sąsiada” tłumaczyli. Niewykluczone nawet że samym „chłopcom” się troche pomyliło. Musieliby Sąsiadowi zasypać izolację ziemią. Zwykle się tego nie robi. Chyba że Złośliwie.

 

 


Więc dobrze jest jak jest. Dla spokoju Ducha i Przyszłej Drogi możemy dorzucić bloczek jak już fundamenty ruszą. 10 cm.

 

 


Uff.

 


Jednak niepokój pozostał.

 


Wniosek operacyjny na przyszłość – nie gadam z nikim poza BB. Innych tylko słucham i rejestruję w pamięci. Wątpliwości tylko z Szefem wyjaśniam. I tylko z nim ustalam co faktycznie robi Ekipa.

 


Bo osiwieję zanim dojedziemy do izolacji poziomej............

 

 

 

 


PS – Kontener pojawił się w środę. Ciemny, milczący i odrapany. A więc teraz to już Jasne. Zaczęło się!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...