Willie i jego Dom
Przetrwałem
A zreszta, co tam Będę Kręcił - byłem przekonany że się Uda.
Ale tylko tak Po Cichutku......
Potem kilka dni Zupełnie Gdzie Indziej czyli U Rodziny w Górach.
Oj, jak miło
Ale to tylko na chwile bo przecież Niecierpliwie czekają na nas
Wizyty Gospodarskie czyli Pańskie Oko
Dla Tych co nie pamiętają: Gospodarska Wizyta to Stały Element medialnej rzeczywistości Zamierzchłej Prehistorii. Zamierzchłość ta skończyła się 16 lat temu. Mimo to dziś wielu Obywateli zanosi ku niej tęskne wspominki.
Ja to nawet rozumiem. Sam mam parę fajnych wspomnień. Takich Dziecinnych
Magia Dzieciństwa polega na tym że jest Piękne. Świat sprowadza się do Dużego Stołu w jadalni udającego namiot lub czołg, Młodszej Siostry co jest bardziej wygadana i się nie daje bić bo oddaje no a potem jeszcze Kolegów na podwórku.
Wyścig Pokoju kapslami z plasteliną to Absolutny Hit. Jak dorosłem do tego etapu to poczułem że Życie jest Piękne i na zewnątrz Domu.
A na zewnątrz Świat był generalnie Poukładany z kilkoma tylko nieprzystającymi Klockami. Na przykład Radio Wolna Europa strasznie trzeszczało czego nie mogłem zrozumieć jak i tego że Tata tak uparcie go słuchał.
Poza tym Prądu brakowało czasem i to akurat kiedy zima nadchodziła.
No i trzeba było stać w kolejce w zasadzie wszędzie. Najbardziej do sklepu z pustymi półkami po mięsie.
A taki stan wojenny pamiętam przede wszystkim jako dodatkowe 3 tygodniowe ferie. Do tego wieczorem leciał obowiązkowo film patriotyczny! O wojnie - czegóż można więcej chcieć w tym wieku.......
Rodzina wpoiła mi podstawowy zasób Wiedzy Patriotycznej; była Wojna, Przyszli Ruscy, a teraz rządzą Czerwoni. Nie byłem pewien przez jakiś czas czy to też Ruscy ale wszystko wyjaśnił Kod RWPG zdradzony przez Kolegów z Podwórka. Okazało się że Czerwoni to Nasi ale Przysłani przez Ruskich .* (pełny tekst Kodu RWPG zostanie ujawniony po 25 latach przez Dana Browna ).
W praktyce RWPG to była taka Dżentelmeńska Umowa że Polska wysyła różne towary do Rosji i Okolic a w zamian dostaje Matriksowe Pieniądze czyli Rubel Transferowy który generalnie do niczego nie służy . Można ewentualnie szukać dalszych chętnych na wymianę w naszym Bloku Wschodnim z Braćmi Słowiańskimi. No i Niemcami z NRD. Bo w RFN to już sami Źli mieszkali a zwłaszcza Hitlerowcy .
Taki mniej więcej krótki rys geograficzno-polityczny miałem włożony do głowy. I jakoś mi nie przeszkadzał specjalnie
Ważne było że w tym całym Świecie obowiązywała jedna podstawowa Zasada - Świat jest Stabilny.
Rodzice pracują ku Chwale Ojczyzny, Dzieci się bawią, a na Święta jest Disney, Flinstoni i Amerykański Western (czyli jedyne co tak zwana Ameryka ma dobrego - choć NRDowski Winnetou ich mocno goni! ).
A najważniejsze że na co dzień Telewizja we wszystkich Obu programach pokazuje jaki nasz Kraj jest Zasobny, Zadbany i Rozwijający się Wciąż.
I Specjalnie w celu tych Prezentacji Główny Sprawczy zwany Pierwszym Sekretarzem odbywa Wizyty Gospodarskie.
PS - Nikt nie mógł wtedy Oczywiście powiedzieć że było to Jasne nawiązanie do Szlacheckiej Tradycji „Pańskie Oko konia tuczy”.
Po pierwsze nie było Panów tylko Towarzysze.
Po drugie nie było Konia tylko Koń Mechaniczny. Się go nie tuczy tylko ma.
Cała Para Telewizyjna więc szła w te Wizyty.
Wizyty były w Zakładach Pracy i (zwłaszcza!) na Budowach.
Dzieci były z kwiatami. Ewentualnie Robotnicy z kwiatami. Zatroskana ale i Dobrotliwa mina Pierwszego. Za Pierwszym szedł Drugi. Potem Żona Pierwszego bo Rodziną Kraina nasza Silna. Potem szedł Miejscowy. Potem trochę Złaknionego Tłumu z Ludu Pracującego Miast i Wsi....
No a przede wszystkim Były Efekty! Wydajność skakała ekstatycznie w zasadzie Natychmiast. Najdalej na drugi dzień było nam Wszystkim Lepiej. O czym (uprzejmie) Donoszono w Dzienniku. I rosły kolejne Fabryki, Drogi i Domy...........ech Magia po prostu. Jak tu nie Tęsknić???
Jak się dobrze zastanowić to Była to Pierwsza Magia Medialna.
Czyli coś co do dziś się pięknie rozwija. Wystarczy spojrzeć na Pierwszy Lepszy blok reklamowy. Łgarstwa aż Puchną Uszy i Oczy. Na szczęście jest Jedna Podstawowa Różnica.
Mamy wybór.
A czemu ja to wszystko sobie Przypomniałem?
Bo akurat wczoraj wieczorem po raz już Nie Wiem Który powędrowaliśmy z Kolejną Gospodarską Wizytą na naszą Budowę. Pretekstem była wizyta Rodziny (w tym tej Wrednej Młodszej Siostry co nadal się nie daje bić ).
W zasadzie powiem szczerze – nie przyjmujemy już Gości jeśli nie wybierają się na Budowę. Wszystkie Pańskie Oczy są nam Niezbędne.
Tym razem zebrała sie Czwórka Dzieci z Potencjalnych Pięciorga (bo Najstarsza Córka Siostry odbywa Kolonie. Dobrowolnie. ) Na miejscu stawili się:
- Dojrzała PierwszoKlasistka, która czujnie nadzoruje Najmniejszego Kapsla. Poza tym Cudnie Milczy.
- Rzeczony Najmniejszy Kapsel co jest Największym Cwaniakiem w tym Gronie. Boję się co będzie jak już się nauczy mówić.
- Pierworodny który od długiego czasu Pasował się na Rycerza więc bez miecza ani rusz bo trza Anglików prać po krzakach.
- Najmłodsza Siostrzana Córa co tylko przez Pomyłkę nie jest Największym Hersztem Bandy w Tym Mieście. Nie jesteśmy zresztą tego Pewni. Mogła po prostu nie powiedzieć. W końcu jak się ma 4 lata to się już wszystkiego Rodzinie nie mówi.
Dzieci więc ruszyły Ławą.
A za nimi my.
Ja jako Pierwszy.
Mama jako Matka Pierwszego. Do dziś jestem Wdzięczny. Że jestem
PP jako Żona Pierwszego.
I wreszcie Młodsza Siostra w charakterze Ludu Pracującego Miast i Wsi.
Za Miejscowych robią okoliczni Psiarze ze swoimi hotdogami. W tych dniach my zresztą też mamy swoją Parówkę na Smyczy. Dziadkowie pojechali Moknąć w Alpach więc Fredek-Okrąglinek leżakuje u nas. Z Kocią się jakoś Dogadali, nie wnikam za ile. Ale Fredek wcina z Obu Misek....
Brakowało w zasadzie tylko Robotników z Kwiatami. W zastępstwie Kwiatek zerwała Hersztowa Córa i razem z korzeniami przyniosła swojej Mamie.
Efekty Wizyty Gospodarskiej się objawiły Natychmiast.
Nasz Dom ma już Oczy. Okrąglutkie Dwa Otwory po obu stronach drzwi wejściowych. I rozszalowane nadproża w tym mój Cudny Łuk w gabinecie. Ten jest Tylko Mój .
Ogólnie Dostępny to będzie ten Drugi w Kuchni.
Długie, najdłuższe Okoliczne nadproże nad garażem. Nie wiem i nie chcę wiedzieć jak to się Trzyma!
Wokół krążą Pogłoski że zaraz Kładziemy Strop. Oj.... będzie Sufit!
Nie mogliśmy wyjść aż do zmroku. Siostra z PP uparcie wracały do Salonu czyli Kawałka Ściany z Wielkimi Dziurami. Bo PP nie widzi tu na razie miejsca na stół. A co to za Dom Bez Stołu!
Siostra starała się wesprzeć duchowo Przygnębioną PP. Ja też.
Przekonuję że to miejsce się tylko przed nami ukrywa. Nie chce się Pokazać zanim podłóg nie zrobimy. A potem się Od Razu zmaterializuje!
Jestem Pewien że to tylko Chwilowy Psikus a potem Będzie Dobrze.
Nie wiem czy To działa. Staram się jak mogę. I wierzę w co mówię (na odwrót też)
Poza tym Kapsel Tradycyjnie przemoczył Pieluchę a Hersztowa dostała Sensacji Żołądkowych.
Czyli jednak Dom robi Wrażenie!
Albo chipsy z Ikei były jakieś drewniane.....
Na sobotę PP zaprosiła Gości. W planie grill.
Oczywiście jak tylko wrócimy z Budowy!
Ps 1– ja też o wszystkim Uprzejmie Donoszę w Dzienniku.....!
Ps 2 – już za chwileczkę kręcę Numer do PINa, bo Nadciąga DeKaPeKa...
Ps 3 – dziś PP trochę Lepiej. Czyżby jednak Magia działała?
Ps 4 – a jutro przyjeżdża Fachowa Ekipa Pomiarowa – będą brali Miary na nasze Okna!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia