Willie i jego Dom
Wewnętrzna Sprawa
Fajna jest taka budowa z Generałem.
Się buduje.
A my spokojnie, na luziku. Zajdziemy wieczorkiem, albo i nie. Zajrzymy w weekend. Spacerek, słoneczko :)
Chłopcy się cieszą, Filip szatkuje Anglików z Czarnej Góry (znaczy Humusu – ale nie prostuję bo na razie nie miałem siły mu wyjaśniać czemu ten kawałek ziemi to humus a te inne to nie), Kacper porządkuje teren. Znaczy zbiera kamyki i kawałki Betonu.
Podglądamy sobie Sąsiada przygody z Dekarzami.
Od czasu do Czasu zapędzimy jakąś wycieczkę rodziny i znajomych. W końcu muszą nas motywować westchnieniami i oklaskami.
No cudnie!
Ja tylko troszkę Zamieszania robię kiedy obładowany audio-wizualno-pomiarowy (znaczy kamera, aparat, poziomica, miarka i rzuty) podejmuję Śmiałe wyprawy Discovery żeby uwieczniać i mierzyć.
PP się już przyzwyczaiła. Ja też.
Do tego podśmiewania. Że niby taki Napalony jestem.
He.
Figlarna ta Moja PP.
Napalony.
No przecież że Tak.
Na Dom też.
Do tego jeszcze Wakacje. Jak wiadomo w wakacje się Wypoczywa. Nieźle się musieliśmy nalatać w tym roku żeby wykonać plan Wypoczywania. Najpierw Morze nasze Morze. Potem Wizytacje Rodzinne Tam i Z Powrotem w Poprzek Kraju. Potem Działkowanie w Zupełnie Innym Miejscu. Uff.
PP już nawet przestała nerwowo reagować na Torby Podróżne z tego Przyzwyczajenia.
Bo Torby oznaczają Pakowanie.
Ja przeważnie w Terenie. Zawodowym albo Budowlanym.
Chłopcy wszędzie. Co gorsza chcą Pomagać.
Zapakować taką Ferajnę to prawdziwy Pokaz Sprawności i Siły. Pudzio by się zdziwił. Dajcie mu na Arenę naszych Bamboli i Się Okaże kto jest Prawdziwym Twardzielem. Jak się Rzucą do Całowania albo Rozpoczną Krwawą Walkę między nogami.......
PP to wszystko ma w małym palcu. Tym , którym podnosi żeby Uspokoić Rozpalony Tłum. Znaczy Bamboli i Mnie. Potem pokazuje Kierunek Drzwi i już nas tam nie ma. Teleportacja wynosi nas na Plac Zabaw.
Z dużym zamkiem z białych klocków.
I jest extra!
Aż znowu Nagle Wakacje się Skończyły.
Średni czas dojazdu do Pensjonatu Zarobkowego skoczył mi z dnia na dzień 2 razy razem z Ciśnieniem. Chyba muszę przestać Patrzyć na Drogę w czasie jazdy. Bo jak widzę co Tam się dzieje to Wyrywają mi się Syndromy Wścieklizny Drogowej .
Zaszczepiam sobie więc obowiązkowo przed wyjściem OdWściekacz. Trzy Wielkie Całusy od Filipa . Działa aż do Korka na Zakręcie Trasy Toruńskiej.
Najgorsze te pierwsze tygodnie powakacyjne. A potem ZDM uruchomi Remont Ronda Starzyńskiego i zacznę jeździć przez Nowy Dwór Mazowiecki. Niewiele będzie dłużej...........
Razem z końcem wakacji podjąłem Nowe Inicjatywy Budowlane. Reku, klimatyzacja, solary.
Ale najważniejsze - nadszedł Czas na Sprawy Wewnętrzne.
Bo cała reszta Domu się Przecież Schowa. Czy ja będę w ogóle wiedział że tam w środku jest jakiś ytong? Albo że Więźba to jest z drewna? Albo że taka fajna pomarańczowa Rura leci sobie w ścianie........
Ja to pewnie że będę wiedział, bo wiecie – lubię te klimaty Budowlane Co więcej – zamierzam Zanudzać tymi Tematami wszystkich Przyszłych Odwiedzających.
Ale cała Normalna Reszta Rodziny i Znajomych to będzie Patrzeć w Zupełnie Innym Kierunku.
W kierunku Wnętrza.
I co tam Zobaczą?!
O...to jest Tajemnica.
Dla mnie, dla Chłopców. A nawet dla PP!
A tak jakoś Się Nam Zgadało że to właśnie PP będzie Pierwszą Przewodniczącą Komitetu Wnętrzarskiego. Delikatnie przypominałem. Co jakiś czas. Żeby nie Stresować bez umiaru.
I już od paru miesięcy PP z Pewną Dozą Nieśmiałości zagłębia się w Kolorowy Świat Marzeń. Sterta gazet. Multum zdjęć.
Ja się dopasuję. Na szczęście (moje chyba) jestem Nie Bardzo Skomplikowany. Nie muszę się Smażyć w Niepewności rozważając czy Kolor bardziej czy mniej brązowy Będzie Lepszy . Jakoś nie dostrzegam Wszystkich Subtelnych Różnic. Albo meble. Ładne lubię. Ale nie biję się z Myślą że klameczki wygięte będą mnie potem Prześladować swoim Niedobraniem z Podłogą.
No mam po prostu Dobrze.
Mam PP.
I mam tak że jak Ona wybierze to Mi się Podoba. Tak mniej więcej 75% a są Dni kiedy 90%. Myślę że to Rewelacyjny Wskaźnik Kooperacji.
PP też to we mnie lubi.
Muszę tylko w Odpowiednim Miejscu i Czasie podstemplować Jej Wybór swoją Opinią.
Bo PP ma jedną Słabość. No góra Dwie.
Uwielbia Symetrię. Czasem to utrudnia Proces Myślowy. Trzeba mnożyć wybór razy Dwa albo Szukać Pary.
Poza tym PP Zachwyca się Chętnie.
Więc jak zachwyci się na Stronie Piątej, to nie przestaje wertować tylko Zachwyca się na Stronie Szóstej. I też na następnych.
A Dom tylko Jeden budujemy.
Duży.
Ale nie aż tak, żeby ten Cały Zachwyt się zmieścił.
Więc Ile???
To jest Ta Tajemnica.
Potrzeba nam więc Przewodnika.
Postanowiliśmy Poznać Panią do Trójkąta.
Najlepiej Młoda, ale już z Doświadczeniem.
Podejście Klasyczne ale z Niestandardowymi Pomysłami.
Gotowa na Długie Wysmakowane Sesje.
Pani co Zagłębi się w Nasze Wnętrze. Zabierze nas ze sobą w Tajemniczy Świat Imaginacji i delikatnie pomoże żeby było Nam Tam Dobrze. Pani Wróżka. Ma wyczarować nasz nowy świat.
Oj, to delikatna sprawa. Trzeba przecież Tak Czarować żebyśmy nie poczuli się Zaklęci!
Właśnie jesteśmy po Pierwszej Randce.
Wrażenia na razie Pozytywne.
Pani pozwoliła nam mówić, potem sama opowiedziała trochę. Brzmi ciekawie. I tak jakoś od Niechcenia wyczarował Się na razie Luksferowy Róg w moim gabinecie.
Dla pogłębienia Magicznego Klimatu Pani Kelnerka dała naszemu stolikowi Zapaść się w Całkowitych Ciemnościach. A może to była Zemsta za Małe Zamówienie???
Poratowaliśmy się oczywiście Magicznymi Świeczkami.
Mimo wszystko jakoś nie mogliśmy już doczytać większości ważnych Cyferek na projekcie.
Ustaliliśmy więc datę Kolejnej Schadzki. Już z większą ilością Konkretnych Propozycji. Wtedy dopiero Podejmiemy decyzję. Czarujemy czy Szukamy dalej.
Magiczny nastrój tak mi się Udzielił że już przed Północą zmaterializowałem się w zaparowanej Łazience żeby zaprezentować PP Różne Koncepcje Kuchennych Drzwi. I stanowczo zagłosować za Luksferowym Rogiem.
PP machnęła Magicznym Palcem. Też Za.
No proszę. Idzie Piorunem.
Mamy już zrobione Pierwsze Decyzje.
Zostało jeszcze jakieś Pięćdziesiąt.
Czary po prostu.
PS – tak od Niechcenia zadzwoniłem wieczorkiem do BB kiedy Działówki będą robione. Jak to Już???!!! W ostatniej chwili wstrzymałem!
Zaraz po pracy biegnę na Budowę. Trzeba czary przełożyć na centymetry i nadproża..........
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia