Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    122
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    1 407

Willie i jego Dom


Willie

727 wyświetleń

Męska Rzecz

 

 


Wytrzeszczone Oczy.

 


Pot pełznący podstępnie pode Skronie.

 


Dudniące tamtamem serce.

 


Tępy ból żołądka i Rury spustowej.

 

 


Mężczyzna w akcji.

 


Znaczy ja.

 

 


PP potwierdza. Mężczyzna to ja. W związku z tym do mnie należą Męskie Tematy.

 

 


Temat numer jeden - Zatłuc Pająka.

 


Generalnie nie mam nic przeciwko Pająkom. Ale zasada brzmi: Wy zostajecie na dworzu, a My was nie ruszamy.

 


Czyli Ruszamy jeśli zainwazjują wnętrze. Można uznać zasady za Fair.

 


Nie fair jest tylko Standardowa Godzina Inwazji.

 

 


PP lubi sobie posiedzieć po nocach. Nie wiem co robi. Ja śpię. Śpię twardo i reaguję tylko na 3 bodźce:

 


1) Filip z drugiej sypialni, schowanej dodatkowo za łazienką - choćbym nie wiem jak mocno spał to się obudzę jak tylko zawoła – to jeszcze zrozumiałe. Ale nie budzi mnie Kacper który śpi i gada przy naszych głowach. I tego nie rozumiem. Musi wzbudzać Inną Falę powietrzną chyba. Na szczęście PP ma odwrotnie, więc obaj nasi Synowie mają zapewnioną Pełnodobową Opiekę Rodzicielską

 


2) Pobudka o pogańskiej godzinie czyli przed 6 – mamy taką Domową Świecką Tradycję. Jak jedziemy gdzieś w Kraj (czyli albo w góry albo nad morze) to wyjeżdżamy właśnie ok. 6. No i kto wtedy musi pierwszy wstać i starmosić Resztę? Właśnie. Męska Sprawa. Działa to na mnie tak że całą noc przesypiam jak Truś. A Truś wiadomo jak śpi. Byle Jak. Z Tych Nerw...

 

 


w wreszcie Ostatni Wielki Bodziec

 


- PP przyzywająca Tęsknie „PAJĄĄĄĄĄĄK”!!!!

 

 


Na tych 50 utłuczonych Zwierzaków (oj żeby tylko nie czytał nikt z Ochrony Pająkowej ) ze 2 (DWA) przyszly za dnia.

 


Reszta biega po Północy. I Po dywanie. To oczywiście po to żeby było Mniej Widać.

 


Efekt jest Tym lepszy. Raz to sam przeżyłem. Siedziałem sobie po północy i Znienacka poruszył mi się Kącik Oka. Oko właściwe było skoncentrowane na książce. I nagle Kącik się poruszył.........

 


.......uff. Nie chodzę na horrory. Po co? Sam sobie zapewniam wystarczającą ilość Przeżyć Duchowych.

 


A po tamtej wizycie Jeszcze mniej chodzę na horrory....

 

 


Poruszył się naprawdę wielki i włochaty pająk na dywanie. Wielki a nie Wolny. Szybki wręcz. Musiałem być więc jeszcze Szybszy!

 


Oszczędzę drastycznych szczegółów. Dość powiedzieć że to była Jesień Ludów Pająkowych. Najwyraźniej się spączkowały wewnątrz domu. Potem urosły. No a potem szukały wyjścia. Przez dywan.

 

 


Od tamtej pory jak PP woła to jestem Szybszy, bo rozumiem Ten Stres.

 

 


Poza kwestiami zwierzęcymi jest jeszcze parę drobiazgów kwalifikowanych do Męskości. Nie wartych wspomnienia. Zmywarka w zakresie transportu z/do. Dociskanie walizek.

 


Takie tam. Życiowe tematy.

 

 


I Stanowcze Kontakty Międzyludzkie.

 


Znaczy jak trzeba coś uzgodnić albo zadzwonić do Obcych.

 


Albo wyrazić Gniewną Opinię w Twarz.

 

 


PP na wszelki wypadek pokazuje jak się robi Gniewne Oczy. Bo ja sam z siebie to Strasznie Dobrotliwy jestem. Tak mi się wydaje.

 


Ale inni też tak mówią często jakoś. Przyzwyczaiłem się więc do myśli że jestem. I sobie to chwalę.

 


Ale są Takie Dni kiedy nie.

 


Bo dobrotliwi nie lubią Smażenia na wolnym ogniu, Wywalenia kawę na czyjąś Ławę, Bezlitosnego Przyciśnięcia Faktami.

 


Czyli Opierdzielania Innych.

 

 


A to jednak Męska Sprawa.

 

 

 


I właśnie taki dzień nadszedł. Dziś.

 


Dzień Gniewnych Oczu i Dudniącej Rury spustowej.

 

 


I Kto to się Zaprosił na ten Dzień?

 


BB!

 

 


Nie dał sobie szans.

 


Rosło napięcie.

 


Wrzód nerwowy się Napinał.

 


Drewno na więźbę było już 3 tygodnie temu.

 


Potem było już na pewno 2 tygodnie temu.

 


Potem Szczerze Zatroskane zapewnienie wiozło nam je na tydzień temu.

 

 


Dotarło w czwartek. Dużo towaru. Grube, chude, krótkie, szerokie i Inne. Piękna sprawa.

 


Ale bez obsługi. Ani kawałka Wykonawcy.

 


Ekipa cieśli już jechała. Razem w Drewnem jechali przez 2 tygodnie. Jeździli tam gdzie drewno. Daleko od naszej działki.

 


Na samym końcu podróży się niestety rozstali.

 


I drewno dojechało.

 


Ekipa nie.

 

 


Od czwartku słyszałem Szczere Zapewnienie że Już Tu Są. I zaraz ich zobaczę. No jutro właśnie.

 


W piątek się okazało że mowa była o sobocie. W sobotę zaniemogli razem z telefonem BB. Tylko sekretarka działała. Coś tam jej powiedziałem do słuchu.

 


W niedzielę pojawiła się Straż Przednia. I informacja że w Poniedziałek startuje Ekipa Właściwa.

 


Ale przecież Dzień Święty Święcić. Zwłaszcza jak PIS rządzi

 


Więc Zastępczy poprzekładali trochę lepiej to Drewno co było i już ich nie było.

 

 


Wieczorem dopiero mogłem wczoraj zajrzeć na Plac. Barak zamknięty, Drewno leży, Nikogo nie ma.

 


Szlag mnie uderzył.

 


Ale nic. Uchyliłem się jeszcze na chwilę.

 


Pojechałem jeszcze dziś rano. Bo teoretycznie to oni jeżdżą w poniedziałek wieczór z tej Krynicy, żeby w korkach nie jechać. Tak mówili kiedyś. Wtedy jak nam jeszcze Dom budowali.

 


Praktycznie dziś rano też ich nie było.

 

 


A przecież miało być tam Pięknie. Generał dowodzi, my płacimy. Ile on nadowodzi, tyle my zapłacimy. Umowa precyzuje z lekkim plusem dla nas, czyli zawsze Generał jest drugi wkolejce. Najpierw ma zrobić, i dopiero płacimy pieniądze. Czyli że Dobra Umowa.

 


A jednak.

 


Nie wziąłem pod uwagę Psychiki Inwestora.

 


Mnie znaczy.

 


No i PP oczywiście.

 

 


Bo fakt Niepłacenia jakoś nam humorów nie poprawia. Bo my chcielibyśmy płacić. I Dom mieć.

 


Zwłaszcza że pora roku nie sprzyja Spóźnialskim.

 

 


BB nawet nie pytał o co chodzi. A Ja nawet nie mówiłem o co chodzi.

 


Stawił się wedle życzenia na pobliskim Rogu Ulic wielkiego miasta. Niewiele mówił.

 


Ja głównie mówiłem.

 


Tak jak uczą na kursach Empatii. Albo Kontrolowania Agresji. Albo nie.

 


Najwięcej o własnych Uczuciach.

 


Potem napomknąłem o Umowie.

 


Potem rozwinąłem temat Umowy. Zwłaszcza ten fragment w którym za każdy dzień opóźnienia w Dostawie będę odliczał 2 tysiące. I już teraz uprzedzam że minione 2,5 tygodnia będą Nieusprawiedliwione.

 


Potem znowu napomknąłem o Uczuciach i Komunikacji Międzyludzkiej. I jednej bardzo cenionej przeze mnie i PP cesze charakteru.

 


Szczerość.

 


10 razy bardziej wolę usłyszeć że Ekipa robi inną budowę i zajmie jej to 2 tygodnie, niż słuchać co 2 dni bajki o Nadejściu i Podejściu.

 


W sumie długo się nie zeszło.

 


BB wydawał się Przejęty. Ja też.

 


Gniewne Oczy trzymały mi się jeszcze ze dwie godziny potem.

 

 


No i co?

 


Głupio jakoś wyszło na końcu.

 


Zapytałem kiedy będzie ekipa.

 

 


Tak.

 


Tego się obawiałem.

 

 

 


JUTRO.

 

 


Jak ja to powiem PP???!!!!

 

 


Wiem.

 


Jutro!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...