Willie i jego Dom
Bawolikon Bryka a Mrozima
Niby nic się w przyrodzie nie dzieje w Taki Mróz.
Każdy sobie chucha na łapki i wciaga z wolna kolejne kawałki Czekolady z Wódką. Taki zestaw Maksymalizujący Kalorie.
Błąd!
Podskórnie życie aż Kwitnie.
Życie budowlane zwłaszcza. Co prawda głównie w sferze wirtualnej a nie materialnej. Ale kwitnie.
Pączkują więc Różne Kwiatki.
Weźmy taki Bawolikon.
Od lat, rzekłbym z emfazą, a od miesięcy, mówię faktycznie – Wybrany i Zdecydowany.
Był.
Aż się okazało Niedawno że wydawał się tylko Być.
Kolejne ale być może/chyba/mam nadzieję Ostatnie Pomiary dokonane na Górze Balkonowej, przyniosły Zaskakującą Woltę producenta. Zaraz po nowym roku dowiózł mi brakującą Dobrą Nowinę. Zrobi tak jak uzgodniono i podpisano. Zadatkowano wręcz.
Ale z małą, a może Tycią Różnicą.
Nie da gwarancji.
Widzieliście „Maskę”. Klasyka. Kiedy widzi Pierwszy Raz Cameron Diaz. Te Oczy!
Trzeba było na mnie popatrzeć zaraz jak to usłyszałem. Następnym razem ustawię kamerę, żeby już więcej nie przegapiać takich Ekscytacji. Sprzedam i będę żył jak Carey. Czyli z Cameron Diaz
Te Oczy!
Ledwo wepchnąłem z powrotem. Razem z wywaloną Żyłą Nerwosolową i Uwypuklonym Zwojem Wątrobowym.
Podsumujmy Zaproszenie do Dyskusji – bo nie mogę tego nazwać Ofertą.
Ja zapłacę kilka kilo ciężko zarobionych pieniędzy za Towar który producent z Radością mi sprzeda. Do tej pory brzmi sensownie.
Ale gdy/być może/to niemożliwe/ale jednak gdyby – ten Towar przestał działać to muszę go od razu wyrzucić na dół i zamówić następny . Stosuje się od momentu gdy ostatni Montazysta zdejmie rękę z ramy! Czy też, jak to w żargonie mówią – RAMIAKA.
Ja bym wszedł w Taki Biznes z własnymi pieniędzmi. Od zaraz.
Ale jako producent a nie Klient.
Jako się rzekło, Okiennicy nas lubią. Poza Bawolikonem parę sztuk Towarów już zakupiliśmy, włożyliśmy, a nawet mamy w toku Reklamację . Czyli łączy nas Coraz Więcej. W tym też Tonie Potoczyliśmy dyskusję o Zaskakującej Wolcie. Na ich korzyść działa w zasadzie tylko jeden fakt. Nie oni są tym producentem . Ale oni to sprzedają.
Dowiedziałem się że powodem zmiany jest lekki przyrost wysokości naszego Bawolikonu. Nawet nie ważne ile. Ważne że wyszedł powyżej 260 cm. I tu podobno Żaden (a może tylko Szanujący Się? ) producent nie da gwarancji że Takie Skrzydło się będzie zachowywać. Zachowywać oczywiście zgodnie z Podręcznikiem.
Nie wiem czy tak jest czy nie.
W zasadzie nawet jak sobie przymierzyłem w wolnej chwili te Ponad 260 na przygodnej ścianie to rzeczywiście. Kawał to Duży.
Rzecz nie w tym.
To czego nie pojmuję to jak można Oferować cokolwiek Klientowi, wiedząc że prawdopodobnie/mocno wierzymy że/może się uda ale chyba raczej nie – nie będzie DZIAŁAĆ???
Poigraliśmy z tematem, podumaliśmy, powymienialiśmy z Zaprzyjaźnioną Seweryną fotkami.
Nowa decyzja na Nowy rok została podjęta.
Bawolikon straci bezpowrotnie Niewinny Pełny Uśmiech Łukowy. Będzie Przewiązka na wysokości 233.
Przewiązka nawet ładnie brzmi. Kojarzy się jakoś miło. Podwiązka i tak dalej ...na szczęście. Bo inaczej musiałbym napisać – że nasz Ukochany Balkonik dostał Kijem w Zęby..........
...........zadumany tu jestem teraz przez Moment..........
Zima to teraz Temat Trendy. To znaczy Modny.
Bo Trendy to mamy już ustalone. Temperatury jak w Upalne lato. Tylko z drugiej strony skali.
Chwilowo nieco Upał Zelżał.
Trwa dyskusja czy to już Odwilż czy Korekta.
Sprawdziłem dziś rano i wiem. Na moim polu to tylko Korekta . Do tego Mała, a prawie Niezauważalna. Czyli będzie znowu Atak na rekordy.
Ale ja się nie znam. To tylko analiza Trendu
Ale Natury nie oszukasz – ja mam ją taką że wolę się Długo i Solidnie Zamartwić najpierw a potem dopiero Radośnie Zdziwić niż na odwrót.
Czekałem z niecierpliwością na to Zdziwienie.........i dostałem jak w chińskim porzekadle.
Dostaniesz nie to czego chcesz, ale czego oczekujesz.
A to różnica.
Wiele rzeczy mogłem przewidzieć w związku z mrozami. Ale tego jednego nie dałbym rady sam wymyśleć.
Zamarzła nam spiżarka w obecnym domu.
Wszystkiego ze 3 metry powierzchni, drzwi z otworkami do kuchni. Druga ściana od salonu, trzecia od sypialni. Tylko czwarta Dziurawa. Zetka tam siedzi i nadaje Zimnym Tonem. Ale nadaje po to żeby piecyk na drugiej ścianie miał co spalać Żywym i Otwartym ognikiem.
Zim za sobą już mamy bodaj sześć. Ale pierwszy raz Taki Numer.
Po wczorajszej Nocnej Akcji Mrożonej zamarzła zmywarka. Stoi sobie od te ściany sypialniano-salonowej. Prawie pod piecem z otwartą komorą. Najdalej od zetki jak można.
I zamarzła.
To jeszcze nic.
Bo żyć bez zmywarki ciężko, ale jednak Człowiek coś tam jeszcze pamięta z Obsługi Zlewozmywaka.
Ale jak żyć BEZ WINA???
Też zamarzło. Tak czule zawsze nazywałem tę dolną półkę w spiżarce. Piwniczka.
A tu się okazało że to Zamrażarka była....
To nawet zabawne wziąć do ręki Cała Butelkę Wina naraz. Saute czyli Bez Butelki.
Niestety Strzępy Butelek i to co nie zdążyło zmarznąć a tylko polać po okolicy – to już nie fajne.
Dzielna PP odmroziła farellą naszą Zamrażarko-Zmywarkę a dzielny ja pozbierałem chlipiąc Winne Strzępy. Pozostała Piwniczka została wypromowana na górną półkę.
Przy okazji – Najlepsze Wina i Jaś Wędrowny się nie dały. Czyli warto inwestować w Jakość!
............kolejna chwila zadumy.............
Z ostatnich Nowin Budowlanych.
Chuck Norris próbował wyjść z naszej komórki.
Przez zamek.
I Przymarzł do niego z Tamtej Strony.
Dziś rano nie mogłem więc wejść. Zablokował zamek totalnie tym swoim lodowym mięśniem.
Nie ucieszyłem się. Wszak oprócz Chucka jest tam jeszcze nadal grzejnik. Bardzo bym chciał na niego spojrzeć....
Operacja Worek UnderCover więc w opracowywaniu.
Suszarka w tandemie z Lokówką już się grzeją.
Rozpałka do grilla w tylnej kieszeni. Grill w plecaku.
Jaś Wędrowny dla Ciepłego Oddechu w rezerwie spakowany.
Gniewne Oko i Zaklęcia Niewybaczalne przećwiczone.
Jak to wszystko nie pomoże pozostaje Broń Ostateczna.
Armageddon.
Palnik Acetylenowy.
A po nim to już tylko Potop.
To kiedy WIOSNA???!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia