Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    122
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    1 409

Willie i jego Dom


Willie

686 wyświetleń

Szronkiem Powrót Elektryka

 

 


Ekipa Ociepleniowo Gipsowa pod wezwaniem BB działa.

 


Ruszty pozakładane, wełna powciskana. Gipsy w ruchu.

 

 


Ogrzewanie mamy nadal takie co bardziej Robocze.

 


Grzeją kozy.

 


Dyskusja o grzejnikach dobrnęła do teoretycznego końca. Weźmiemy konwektory, ale jeszcze musimy podopieszczać szczegóły. Kolory i Wymiary. Bo z lektury i kontaktów Międzyludzkich jasno wynika że

 


na niskie temperatury warto przewymiarować. Ale ile? Pani Grzana ma dostarczyć Odnośne Kalkulatory i Sugestie.

 


A poza tym same plusy – mniejsze, wydajniejsze, szybsze i można je zabudować.

 


Taki koncept bardzo się PP spodobał. Widzi już te Niewidzialne Grzejniki w sypialniach na poddaszu.

 

 


Mi się nie bardzo podoba koncept czekania 2 miesiące na dostawę. Aż się dopytałem czy to Na Poważnie wpisane czy tylko dla podkreślenia Powagi sytuacji. Pani Grzana mi na to że 8 tygodni to wersja optymistyczna. No nie wiem.

 


Muszę pogadać z BB czy samą podłogówkę można odpalić.

 

 


Wcześniej jeszcze muszę pogadać nim o okapie kuchennym.

 

 


Jeszcze wcześniej o wentylacji dachu.

 

 


I już zupełnie najwcześniej o poprowadzeniu rur reku w ociepleniu.

 


A to Już nawet pogadałem.

 

 


Poszło o Drobiazg.

 


Te nasze spacery z PP po górach poddaszowych jak tam jeszcze Wiało Jesienną Zadumą.

 


Posunęliśmy wtedy Nieco ścianki od garderób. I super. Sypialnie się zrobiły takie Bardziej.

 


Drugi skutek jakoś później zobaczyłem. W ten weekend.

 


Wszystkie garderoby uciekły spod sufitu. Czyli mają tylko narożne skosy aż do ścianki działowej.

 

 


A tymczasem – właśnie przez sufit miał do nich zaglądać wyciąg z reku. Tak sobie przypomniałem w piętnastej minucie Wpatrywania w belki.

 

 


A propos.

 


Wpatrywanie.

 


Też to macie?

 


Rzecz w ogóle nie do Zwalczenia.

 

 


Idę, dajmy na to w Konkretnym Celu na budowę. Bo nigdy nie chodzę tam sobie Tak Sobie.

 


Czasem tylko Tak Sobie zajeżdżam rzucić okiem. Ale jak już wchodzę to Po Coś.

 


Czasu jak zwykle wyliczone Niewiele. Albo czeka praca albo Rodzina.

 


I Nigdy się nie wyrabiam.

 

 


Dobrze chociaż że już o tym wiem i zawsze na początku załatwiam wszelkie Sprawy Międzyludzkie. Jeśli trzeba coś omówić, ustalić, zostawić to od tego zaczynam. A potem się dopiero zaczyna.

 


Wpatrywanie.

 

 


Bo lubię ten nasz Dom. Lubiłem go jak jeszcze go tam nie było.

 


Teraz to się zwielokrotniło.

 


Najbardziej lubię jak tam jestem i go oglądam. Czyli Wpatruję.

 


Nigdy się nie nudzę. Bo nuda to taki apatyczny stan bez emocji.

 


A ja tam wszędzie znajduję emocje. Pozytywne i INNE też

 

 


Jak był wykop to stałem i się patrzyłem W Głąb.

 


Jak był fundament to stałem po ciemku i Wpatrywałem się w Tajemniczy Pierwszy Róg jego Ścianki.

 


Jak były ściany to biegałem po całości i nie wiedziałem co bardziej oglądać.

 


I tak oglądam od Lipca.

 


Bo to nasz Dom.

 

 


W ten weekend przedsięwzięliśmy Wyprawę Ogólno rodzinną. Z okazji Nieoczekiwanego Niemiłego i Złośliwego Powrotu Zimy pojechaliśmy na sankach. Czyli jechali na nich Chłopcy na zmianę z PP. Przy takim Tarciu jakie mamy na drodze z osiedla na budowę to w zasadzie razem też bym ich pociągnął. Lód wygląda jakby Już Nigdy nie chciał odpuścić.

 

 


Jechaliśmy popatrzeć na nasz Piękny Dach w słoneczku i pomierzyć ścianki pod grzejniki.

 


Pierwszy raz mogliśmy popatrzeć na Cały Dach za dnia. Śnieg zszedł, słońce wyszło i Nikt i Nic już nie przeszkadzało.

 


Nie będę udawał. No Piękny jest.

 

 


Weszliśmy do środka. A kto nam otworzył???

 


Mój ulubiony Elektryk.

 


Nic się nie zmienił. Mina nadal taka jakaś. Jakby mu coś nie pasowało. Ale nic nie mówi. Tylko miny zakłada.

 


Robi Oficjalną Skrzynkę w miejscu Sterty Totalnie splątanych Kabli.

 

 


PP z Chłopcami poszli pobiegać po parterze. Ja wdrapałem się na poddasze. Co to ja miałem zrobić?

 


Wpatrzyłem w belkowanie sufitowe.

 

 


Czas minął. Chłopcy po 10 minutach zaczęli przymiarki do demolki. Wcale się im nie dziwię. W końcu Taki Dom to strasznie dużo Podejrzanie Fajnych Rzeczy. Nie wiadomo dokładnie do czego, ale wiadomo że Wielofunkcyjne.

 


PP musiała ich w Te Pędy wyprowadzić na śnieg. Tam bezpieczniej.

 


Pobiegłem więc Nie Zlekając.

 

 


Elektryk wyczekał cierpliwie, gdy już Wszyscy byli na dworzu gotowi do odejścia a ja domykałem drzwi Wychodząc.

 


- To gdzie ten domofon? – wychylił głowę na pożegnanie (a może na powitanie - wszak to chyba Pierwsze Dziś Słowa??? )

 


- ?

 


- Domofon ma być, ale gdzie kabel mam dać? –

 


- PP!!! – uciekłem z krzykiem.

 

 


Jak można taką decyzję Bez Zastanowienia i Z Zaskoczenia podjąć?!

 


PP nie wie. Ja nie wiem. Elektryk nie pomoże.

 


Cyka tylko zębem i patrzy na nasze Męczarnie.

 


Całe Pięć Minut rozmyślań o Nieskończoności. Prawa, Lewa, Wysoko, Nisko, Wiatrołap, Hall.

 


A jednak. Hall po prawej na wysokość PP.

 


Znowu się Udało w Pięć Minut zmienić świat wokół nas......odhaczyłem Trzysta Czterdziestą Ósmą pozornie nieistotną decyzję budowlaną. Ile jeszcze Takich zostało????

 

 


Oczywiście zapomniałem dodać. Tak się Wpatrywałem w te belki że wybiegłem Bez Zmierzenia Ścianek.

 


Przypomniało mi się w połowie powrotnej drogi. Trudno zajadę Jeszcze Raz w niedzielę…

 


Byłem, zmierzyłem, trochę więcej nawet niż Mi Się Wydawało że trzeba. Bo najlepiej to było nosić ze sobą cały czas taki MikroSzkopik Własny Domek. I mieć Tam pod ręką wszystkie Wymiary, Instalacje, Przekroje....Trójwymiarowo i Cyfrowo też!

 


Hmm.

 


Może ja to powinienem Opatentować!???

 

 


A z tego Wpatrywania dwa tematy się pojawiły.

 


Szron na folii dachowej nad wełną.

 


Brak sufitu nad garderobami.

 

 


Omacałem folię w paru miejscach. Najwięcej w okolicy okien dachowych. Ale generalnie folia oszroniona. Wełna też na styku z folią.

 


W sumie nic dziwnego. Dom jednak oddaje ciepło do góry. Od tych Kózek i Ruchu Ludzkiego. Teraz po obłożeniu wełną to nawet bardziej. Folia zimna bo sporo zmarzniętego śniegu jeszcze zalega pod dachówkami. Mamy więc podręcznikowy Punkt Rosy.

 

 


Veni, Vidi, Vici.

 


czyli

 


Popanikowałem, Podumałem i Pogrzebałem (na Forum MuRomanum ).

 

 


Wreszcie porozmawiałem z BB.

 


Czekamy na słońce. Zgodnie z założeniami powinien zadziałać mechanizm odparowania całej tej wilgoci przez folię. Tej wersji się Trzymam.

 


Ale mimo wszystko.

 


Zima mnie wkurza.

 

 


W kwestii Braku Sufitów w garderobach w zasadzie pomysł jeden. Trzeba wejść w ocieplenie i te 2 metry pociągnąć rurę od sufitu poddasza po połaci....... też nie bardzo mi się to podoba. Trzeba będzie bardzo uważnie uszczelnić folie paroizolacyjną na wejściu i wyjściu. Trochę z tym będzie zabawy a przede wszystkim Odwieczne Budowlane Pytanie – czy ONI TO DOBRZE ZROBIĄ???

 

 


Reku Master i BB zupełnie niezależnie Potwierdzają Gotowość i Staranność. Przygotowania do Akcji w toku.

 


Rano umówione spotkanie na budowie żeby pogadać o szczegółach Zanim zaczną.

 

 

 


Ale mimo wszystko.

 


Zima mnie wkurza.

 


Nadal.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...