Willie i jego Dom
State of Mind Report
Rok minął.
Dokładnie 17/03/05 się tu przywitałem ze swoimi Myślami.
Potem pojawili się Czytelnicy.
Oj to miłe uczucie. Jak już się samemu nabije z 5 wizyt po wrzuceniu posta, a potem NAGLE pojawia się następne Pięć Zupełnie Niesponsorowanych.
Bo Rodziny i Znajomych nie liczę. Ich tylko sprawdzam co jakiś czas. Czy są Na Bieżąco! W końcu przecież Nie Mam ich od Parady........
Co więcej – w pewnym momencie Się Okazuje Kto tu zagląda. Pojawiają się komentarze. Miłe to.
I tak właśnie sobie Piszę i Piszę. Czasem na temat.
A nagle.
Rok minął.
Z tej okazji dotarło do mnie kilka Myśli Jubilerskich. A może Jubilackich.
Takich w każdym razie Przekrojonych i Przekrojowych.
Budowanie to Stan Umysłu. Przynajmniej w moim przypadku.
I to specyficzny bo NIESTABILNY.
Od Szalonej Euforii po Mrożący Strach.
Wszystko już czułem.
On też.
Piękny mój Umysł.
Gdyby nie on, to byłoby o wiele Spokojniej. A tak to jest i Bezdech poranny, i Bezsen wieczorny i Panika Nagła w obliczu Nowości . Oczywiście przemieszane z Głupią Radością z Niczego czyli Faktu że Się Dzieje Cokolwiek, Satysfakcją Zamknięcia Tematów nawet Drobnych, Poczuciem Kontroli nad Czymkolwiek, Władzą Inwestorską i Podnieconym Oczekiwaniem na Finał.
Dobry ten mój umysł na szczęście dba żebym mógł nadal Funkcjonować w Normalnym Świecie. Dawkuje stany Ujemne i Dodatnie w proporcjach. Inaczej bym albo ciągiem Leżał Dobity albo Szczerzył się Na Rogu. A tak to nawet po mnie wiele nie widać.
Czasem trochę słychać.
Ale ogólnie sumując pozostałem W Miarę Normalny.
Szafką tylko Czasem Trzasnę.
I Oko mi częściej mruga.
Zupełnie nie wiem O Co Mu Chodzi.
Ze zdobyczy – pojawiła się Wiedza Branżowa.
Zastanawiam się często czy Potrzebnie. Dowiedziałem się Różnych Szczegółów Budowlanych.
Domu bym jednak z tym nie zbudował.
Za to ile Nowych Pytań Zadaję. Przeważnie BB.
Czasem Wam.
Najczęściej Sobie. Niestety. Bo najgorzej sobie odpowiadam.
W każdej odpowiedzi pojawia mi się od razu Znak Zapytajny. Czy na pewno ja to dobrze rozumiem???
Na pewno to nie.
Właśnie.
Pierwsza Łopata poszła do Piachu w lipcu. Czyli jest już pełne 9miesięcy.
I tak się właśnie momentami czuję.
Tak – czyli tak jak sobie wyobrażam z opowieści PP.
Pękaty, Ociężały i Niecierpliwy Rozwiązania.
A do tego zima.
Jeśli czegoś ewidentnie nie doszacowałem to właśnie Zimy. W zasadzie Efektu Psychicznego Zimy.
Nie dość że ciemno i zimno to jeszcze co chwila zupełnie nieplanowane Atrakcje. Woda w komórce. Wylewki w mrozy. Wilgoć co się skrapla na stykach. Śnieg na dachu a nie dachówki.
Ten ostatni to Największa Wsypa BB. Poza tym wydaje się być w Porządku.
Ale Dach zawalił totalnie. Miał być na koniec października (przypomnę że wrzesień i październik 2005 były Wyjątkowo Ładne i SUCHE!), odebraliśmy na koniec lutego.
Akurat żebym Dobrze Zdążył przeżyć Wszystkie Dramatyczne Rozważania.
Mokra więźba.
Mokre deskowanie.
Nasłoneczniona folia.
Zmrożona folia.
Zmrożeni Dekarze.
Pot Krew i Łzy.
Deszcz Śnieg i Lód.
Nawet nie bardzo się po tym wszystkim cieszyłem że już go mamy.
Ale jednak mamy!
A wczoraj z PP wykonaliśmy Akord Wiosenny.
W roli Naciskanego wystąpił oczywiście BB.
Akord miał jeden dźwięk. Odsetkowy.
Pomyśleliśmy że BB Być Może liczy na naszą Niepamięć albo i Zupełnie Odpuszczenie – skoro termin minął a my Nic.
No to Oficjalnie Przypomnieliśmy że CZAS MINĄŁ. Odsetki wręcz Odwrotnie.
I tu BB mnie zaskoczył swoją Strategią Negocjacyjną.
Potwierdził że Pamięta.
Zero dyskusji, zero zastrzeżeń.
Hmm.
Czyli powinien się czuć Bardziej Zmotywowany.
Sądząc z zeszłotygodniowej absencji ekipy do środy coś jednak nie bardzo to działa. Ale spojrzałem na to za poradą PP z Naszej Strony. Z tej widać tylko rosnące odsetki.
Czyli to BB ma się martwić.
Hmm.
To skąd ten mój Humor Nieswój? Empatia????
Z bieżączek: grzejniki BB ma zamówić zaraz żeby były Już na koniec maja I wtedy też kotłownię odpalimy. To się Troszkę przesunęło..... .....za to kominek BB się odgraża (znowu) że już Tuż Tuż........
No i zacieramy ręce na górne okna i drzwi wejściowe. Jedne trzeba założyć, drugie podnieść.
Durne DWA centymetry. A może Durne aż Trzy? Pojechałem na Przekątną aż dziś sprawdzić ile gres ma grubości......i chyba jednak DWA wystarczy. Durne, bo tak niewiele. A jednak.
No i z Ewą znowu się spotkać. PP bowiem pojechała kontrolnie jeszcze raz obejrzeć w realu Te Płytki co tak fajnie na rysunku wyglądały. I po powrocie kazała Wyburzyć z Rysunku! Teraz znowu będziemy szukać......
I drobiazg taki.........ostatnie dwie noce na polu jakoś Bez Mrozu???
Podpucha. Nic tylko Podpucha.
Pani Z.
Nic Jej nie wierzę.
A Marzanna przed topieniem Dostanie dodatkowo niezły Wycisk za to co się wyrabia. We wtorek przecież Deadline na Dostawę Panny W!
A ona co?! Oj nie będzie wianków w tym roku nie będzie........
No.
I tym Optymistycznym Akcentem żegnam Ozięble z Domieszką Ironii w Pierwszym Oficjalnym Roku Gderania.
Do usłyszenia po Topieniu!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia