Willie i jego Dom
Wakacyjne Robótki
To BB.
Wyszedł z założenia że robi nie to co chcemy, a to co mu akurat pasuje.
W związku z tym przy Trwającym Braku Czynnej Hydrauliki zaczął robić wykończeniówkę.
Oczywiście – obiecując co tydzień że Grzejniki Już Jadą.
Na przemian z – Nadal Zbieram Pieniądze.
Podsumowując Stany:
Budowlany – obrzucone ściany tynkiem, przykręcane sufity do stropów, nerwowo przebiera nogami podbitka, a grzejniki jadą.......razem z płytkami i Tak Zwanymi białymi elementami......
Finansowy – nic w zasadzie nie zakończone, więc BB nic nie dostaje. Za to trzeba było wysupłać Moniaki na zamówienia u Płytkarzy i Ceramiarzy
Emocjonalny – Mix. Znudzenie, zniecierpliwienie, wakacje.........od czasu do czasu tylko puknie Mocniej serduszko.......czyżby na jesieni koniec??? I wtedy z natychmiastową Podpowiedzią Puka Paluszek w Czółko…..
Jako że Czarodziejka jest Oficjalnie Odpowiedzialna za Nadzór – uzgodniłem spotkanie jakiś tydzień temu. No góra dwa. Zebrałem Triumwirat Kreatywny.
PP – osoba Najważniejsza.
Czarodziejka – Druga po PP.
BB – BB. Druga Osoba Najważniejsza. My wszyscy tylko gadamy. On naprawdę pracuje.
Żeby nie komplikować i Trzymać Się Kurczowo stanowiska pracowego – nie pojawiłem się. Bo jak już jestem to też Tylko Gadam.
Wszyscy się stawili i zrobili Obchód. Potem się rozeszli i spotkali ponownie. Zostały zadane wszystkie Ważne Pytania i Pokazane Wszystkie Ważne Szczegóły. Tak brzmi wersja oficjalna. Nic więcej z PP nie wyciągnąłem.
Swoją drogą to był jej Absolutny Rekord.
Chyba dotąd jeszcze nigdy nie spędziła Naraz tyle czasu w nowym Domu.
Czuć że to Wykończeniówka.
PP okazuje się być Generałem Doskonałym.
Planuje, uzgadnia i wykonuje. Czyli zamawia i kontroluje.
Nic dziwnego. W końcu Córka Żołnierza.
Nie wiem jakich Sztuczek używa ale Marże lecą na Łeb po osobistych Wizytach….
Po namyśle obstawiam że jednak Teść pożyczył jej swój stary Pistolet - w połączeniu z Urokiem osobistym jest nie do Powstrzymania.
Ja się W ogóle nie opieram
staram się tylko nadążyć z finansami……
WannyCzar nas ostatnio męczy. Miała być Taka Hecna. Z jednej strony żeby w róg wpasować, a z drugiej dla odmiany żeby krany powiesić. Jednym słowem – droga jak Sku.
Już z niej zrezygnowaliśmy, ale jeden Oferent zaoferował za Połowę Ceny. Połowę!
To znowu miała być.
Potem chwilowo nie, bo jednak to była Połowa Sku.
Ale obcienkowaliśmy na innych towarach i znowu miała być.
Poszło zamówienie. I nas wtedy Wku. Bo przeprosił że Się Pomylił. I tak naprawdę to tylko 20% taniej niż Całe Sku.
To nie dość że znowu zrezygnowaliśmy, to jeszcze nas Wku złapało.
No i czas goni, bo przez te zabawy to parę tygodni minęło.
Aktualnie Czarodziejka znalazła Substytut. Do zabudowy w rogu, z miejscem na krany w środku. Cudna Cena.
Chyba ta będzie. Ale męcząca taka wanna co pojawia się i znika.
Że o kranach Tradycyjnie nie wspomnę....
Poza tym ścigam się z BB w kwestii umowy. Albo on nie może, albo ja nie mogę, albo Coś.
I on pracuje a umowa leży.
I jakoś ostatnio nie mogę się zabrać za pisanie. Pensjonat męczy, ale też i Wenua jakby przycichła.
Mam nadzieje że to Chwilowy Urlop.
W końcu Wakacje….
PS – HUMUS ZDJĘTY – zaczyna się budowa Teściów! Ha! No to TRZYMAMY KCIUKI NA MAKSA... bo terminy mają napięte
PS 2. Emocjonalny Niebudowlany – za ten karny dla Włochów z Australią i wolny dla Francuzów z Hiszpanią to Nadal Ich Nie Lubię. Tylko Bardziej. Teraz to już tylko Portugalia mi została……
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia