Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    122
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    1 409

Willie i jego Dom


Willie

701 wyświetleń

Wycinanki

 

 


Pozbyłem się Niepotrzebnych Organów . Żeby jeszcze to coś Cennego było. Można byłoby sfinansować może płot albo co.

 


A to tylko Stare i Nieczynne Almondy.

 

 


Jest korzyść oczywista. Dużo gadać nie mogę teraz.

 


Piłka jest w pełni po stronie PP.

 

 

 


I proszę bardzo.

 


Kuchnia zamówiona. Dodatkowo Cud Nad Wyraz szafka i Rabat.

 


Ja wiem żebym tego Tak nie załatwił.

 

 


Po pierwsze nie przedarłbym się przez Gąszcz Wymiarów i Zamiarów Kuchennych.

 


Szafek od prawej do lewej. Każda inna!

 


Do tego pojawiły się Madżiki. Kornery znaczy.

 


Ach ta mania angielszczyzny.

 


Prościej by było przecież Skrętki Wzdłużne. Po garnek zapraszamy prosto i 5 minut w lewo. Miejmy nadzieję że Kurz się zgubi po drodze. I inni Intruzi. A my nie zapomnimy drogi.

 


Albo nasz Półwysep Kanaryjski. Żeby Teneryfę przypominał. No albo Hel przynajmniej.

 


Będzie na nim Wulkan. Z gazu i pięciu palników.

 


A pod nim Pleciemy za Darmo. Znaczy PP wstawi na specjalne półeczki Specjalne Koszyczki z Wikliny.

 

 


Znaczy wystrój Wnętrza generalnie się zapowiada Mat i Chrom Edż Dizajn.

 

 


Pan Kuchenny (od pomiarów i projektu) ma jedną zasadniczą Wadę. Wyraża się i co gorsza zachowuje Wolno i Zastanawiająco. Zupełnie Nie w stylu mojej PP.

 


Dowiedział się o tym już na drugim spotkaniu.

 


Kiedy on Udał że nie zrozumiał że miał przygotować szczegóły wtedy jak nas nie będzie. PP wytłumaczyła mu że to Ostatni Błąd na jaki sobie pozwolił przed Stratą Zlecenia.

 


Bronił się trzeba przyznać nad wyraz.

 


Nakazał dostarczyć sobie Wszystkie Sprzęty kuchenne , włącznie z wolno stojącą OBOK lodówką.

 


Dobrze że ja to gadać nie mogę za dużo. Jak to usłyszałem to i tak się nagadałem.

 


Jakbym tak na niego wpadł to jeszcze by mi Szwy pękły.

 


A PP załatwiła temat. Dobrała parami sprzęty i udowodniła że facet Plecie. Bo wymiary są w większości standardowe.

 


I niech nie mydli oczu.

 

 


Kontrakt podpisany więc Wreszcie.

 

 


Za dwa miesiące ma być Dostawa.

 


W międzyczasie Pan nie przestaje Irygować. I Irytować.

 


Czepia się Wszystkiego.

 


Nawet gdzie rurka z woda po ścianie leci.

 


Albo ma polecieć.

 


I co chwila wzywa PP na Konsultacje.

 


Maila nie używa. Przez telefon tez nie potrafi zapytać.

 


Po prostu – Stara Cholerna Szkoła Fachowa.

 

 


Patrząc na postępy prac musieliśmy spojrzeć na siebie i zamruczeć z niepokojem.

 


MAŁO CASU KRUCA BOMBA.

 

 


Zawezwaliśmy BB. Także skutkiem Przeglądu Okresowego Postępów. Braku w zasadzie.

 


To znaczy Kręcą się Ludziska.

 


Ale jakoś tak. Mało efektywnie.

 


Grzejniki powieszali. Ale bez pieca i innych Napędów.

 


Płytki przykleili w jednej łazience.

 


Niedużo. Na szczęście.

 


Bo zaraz musieli zrywać.

 

 


No Nastrój po prostu SZAMPAŃSKI.

 


Taki właśnie mamy.

 

 


BB wpadł jak zwykle.

 


Miał być gdzieś po 14.

 

 


Biła więc 19.30 jak zawitał z uśmiechem i kilkoma parami płytek z naszej kolekcji.

 


Nie chciał być Gołosłowny.

 

 


No i On wiedział Kilka Rzeczy a my nie. I to Bardzo.

 

 


Najpierw pokazał płytki żebyśmy sami mogli w pełni Podziwnąć Ręczne Rzemiosło Włoskich Mistrzów.

 


Starych Mistrzów. A może i nawet Rozpitych i Stetryczałych.

 


Jedna para od drugiej rozjeżdża się na 2 do 3 milimetrów.

 


Płytki z tej samej Firmy i Serii.

 


Cóż to jest wobec Wieczności.

 


Nic nie znacząca Zmarszczka Czasoprzestrzeni.

 

 


Ale Nas Szlag trafił.

 


Bo się fugi przez to rozjeżdżają. I w Czasie i w Przestrzeni.

 


Ewa wykonała nowiem projekty jak Zyletka. Co do milimetra.

 


A teraz Trzeba Inscenizować w Terenie…i nie wiadomo Co z tego wyjdzie.

 

 


Temat dla Jaśnie Rządu Jaśnie RP. Numer (RP) do Wstawienia wedlug Zapotrzebowania.

 


Co za Układ Wrogi płytki nam wysyła Niewymierne???

 


Włosi.

 


Ja to im nigdy Specjalnie nie ufałem!

 


Wiec Uprzejmie Donosze!

 

 

 


BB poczekał żeby się w nas utrwaliła Nieuchronność Nieuniknionego czyli Problemy z Glazurą, potem odpalił Pocisk Właściwy.

 

 


WILGOTNOŚĆ POSADZEK.

 


Mimo ich wylania Wieki Całe Temu nie trzymają Standardu czyli 2%. Wręcz te dolne SA bliżej 4% niż 3%. 3% łaskawie pokazują te górne. Z Hakiem.

 


Jak by nie opisywać. Daleko im do poziomu który Wszyscy Zapytani Przygodni Parkieciarze uznają za bezpieczny.

 


Przy tym tempie schnięcia majaczy nam Wiosna 2007.

 

 


Wzdrygnąłem się. Ale to nic dziwnego – ja i inni wiedzą że ja Już tam Chciałbym mieszkać.

 


Ale PP tez się wzdrygnęła! Mimo że nie jest tak dramatycznie zdecydowana jak ja.

 


Ale wiecie – w końcu BEZ JAJ. Nie będziemy siedzieć bezczynnie aż łaskawe Opary Wodne się z domu wyniosą.

 


Trzeba je Zachęcić.

 


BB ma wstawić MOSy. Maszyny Opary Ssące. No i wreszcie ogrzewanie odpalić. Niezależnie od temperatury na zewnątrz.

 


Dla pocieszenia dodał że w lecie to najgorsze suszenie. Najlepsze w zimie, gdy na zewnątrz sucho i się dobrze „wyciąga”.

 


No.

 


Pocieszył.

 


Jak Cholera.

 

 


Z innych drobiazgów to jakoś Niepostrzeżenie Główną Postacią na budowie stał się Gadak-Malak. Plus Młody (tak zwany Przyboczny).

 


Ktokolwiek by tam nie był to Oni Tez są.

 


Jak nikogo nie ma to Oni Tez są.

 


I tak właśnie się dokonują Wielkie Awanse Zwykłych Ludzi. Przez odpowiednie Trwanie.

 


Był zwykły Gadak-Malak.

 


Teraz jest Najważniejszy Budowniczy w naszym domu.

 


Maestro Gadacco-Malacco-Glazurro.

 


Nawet jakby mniej zaczął mówić.

 


Awans tak działa na ludzi.

 

 


Wiem z doświadczenia.

 


Jak pierwszy raz zostałem Szefem Czegokolwiek to nie mówiłem niemal trzy miesiące.

 


Komunikowałem się oczywiście w celach bytowo-służbowych.

 


Ale mówić przestałem.

 


Łapałem oddech.

 


Potem się przyzwyczaiłem jakoś.

 


Myślałem że to tylko Pierwszy Raz tak działa.

 


Niestety.

 


U mnie są Nawroty.

 


Starość czy Co. Bo nie Radość.

 


Albo to te Ataki Korpo Wścieklizny.

 

 


Czyli jako się rzekło Maestro teraz dowodzi. BB dal mu w uznaniu zasług malutką łazienkę do obłożenia płytkami. Półgębkiem do nas tłumacząc – to ta najprostsza! Do dużej przyjadą Fachowcy.

 


No.

 


Wytłumaczył.

 


Jak Jasny Gwint.

 


PS – ten awans na Glazurro to już PO pierwszym zrywaniu płytek. Ten co to zrobił, już zapomniał gdzie Dom stoi. Pod Przymusem.

 

 


Coś Popadłem ostatnio w stan bezwładu. Częściowo tylko tłumaczony Przejściami Operacyjnymi.

 


Podejrzenie wykluwa mi się jednak.

 


Yin i Yang, Coca i Cola, Flip i Flap.

 


Innymi słowy – w naturze musi być zachowana Równowaga. Żeby to wszystko nie P…ło.

 


Pękło znaczy.

 

 


A ostatnio w Naszym Stadle zachodzić zaczęły Istotne Przemiany. Z PP.

 


Patrzę i jakbym siebie widział i słyszał.

 


Tak mniej więcej przed rokiem.

 


Kiedy ruszyły Zaciężne Armie Budowlane na naszym polu.

 


Przeżywałem Każdy Mały Ruch. Nie mogłem usnąć. Budziłem się zlany potem. Nerwowy byłem.

 

 


Teraz to już z przyzwyczajenia i pracy zawodowej tylko. Ale jednak per saldo Mniej sie Przejmuje. Budowa przynajmniej.

 


No i Natura zaczela wyrównywac SALDO.

 

 


PP?!

 


Była Niewzruszona i Wyluzowana.

 


A teraz przestała. Wykonczeniowka po prostu.

 


Ściskam kciuki. Żeby jej szybko minęło. Ergo żebyśmy się szybko przeprowadzili

 

 


W celu tym również Zamówiliśmy Oficjalnie Fachowców do obudowy kominka.

 


Z bliska nie są.

 


Z gór wręcz.

 


No i poza tym z Polecenia i Naocznego sprawdzenia efektów pracy.

 


Zajęło nam chwilę Uzgodnienie Wizji bo Pani Wizażystka czyli od Komputera jakoś Oporna była.

 


Podobno to taki Lokalny Koloryt.

 


Zdawało się nam że Nic Jej Nie Pasuje.

 


Ale w końcu się udało. Pod naciskiem Szefa. A ma czym nacisnąć. Jakieś 199 centymetrów a Kilo to strach zapytać.

 


I bardzo dobrze. U nas komin wysoki akurat to będzie mu Bliżej Zajrzeć!

 


Mają wpaść na występ do stolicy za 2 miesiące. Koniecznie chcieli Przed Podłogami.

 


Spoko.

 


Spoko?

 


Spoko. Niestety.

 

 

 


Z ostatnich Wiadomości – Napadły nas Apacze. Z powietrza nalecieli na nas w świąteczne południe.

 


Chłopcy byli Zachwyceni!

 


Kacper biegał za każdym kolejnym kółkiem nad domem na taras Się Schować, a Filip z zapartym tchem wyłapywał kolejne szczegóły techniczne. Rakiety im przecież Wisiały!

 


Po rozmowie z Teściem zweryfikowałem poglądy. Być może to Huzarzy byli.

 


Co by nie było.

 


Zrobili wrażenie.

 

 

 


No i zupełnie na koniec.

 


Uciekając przed Nalotem wpadłem w drzwiach wejściowych na czyjąś przyciśniętą Twarz.

 


Do szyby, przyciśniętą. Dobrowolnie.

 


Nie to, żebym ja jakoś sam specjalnie. To dopiero jak oficjalnie tu zamieszkam.

 

 


Twarz okazała się być Częścią Większej Całości. Trzyosobowej i Sympatycznej.

 


Zaczęli rozmowę Wyśmienicie. Jak im się Dom podoba. I tez Rozważają Sewerynkę.

 


Nie przepuściłem Takiej okazji. Musieli obejrzeć od góry do dołu.

 


I do tego Sami Chcieli.

 


Pozdrawiamy serdecznie.

 


0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...