Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    122
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    1 409

Willie i jego Dom


Willie

777 wyświetleń

ŻENUA ciag dalszy albo O Sztuce Obsługi Klienta

 

 

 


Kuchnia kwiczy że chce do nas. BB stanął na uszach żeby pomieszczenie Dyszało z niecierpliwości, z gotowymi wszystkimi kaflami, kablami, dziurami, otworami a nawet Fugami. Jak nie on po prostu.

 

 


Wszystko było gotowe Dwa tygodnie temu.

 

 


Odpowiednio wcześniej PP podjęła Kroki ku Wyposazeniu. Przegląd rynku, wybór egzemplarzy, przegląd oferentów.

 


Pełna profeska.

 


Jako Klient przygotowała się perfekcyjnie.

 

 


W końcu w puli znalazły się dwa sklepy. Z Internetu.

 


Wygrał ten deklarujący że dostawa w Trzy Dni.

 


Rewela.

 

 


Choc na boku powiem – nie to żeby jakieś geny czy Pomrocznosci wizjonerskie – ale Ciężko mi było uwierzyć w takie szumne zapewnienia.

 


Się to nazywało w mojej szkole Market Promise.

 


I od razu było z gwiazdką i podkreśleniem - że Najgorsza Rzecz dla sprzedawcy czegokolwiek to tak zwany OVERPROMISE.

 


Po naszemu to Nie Obiecuj Gruszek na Wierzbie.

 


Bo o wiele łatwiej Wkurzyć niż Zadowolić Klienta.

 

 


Tyle Podręcznik.

 

 


A praktyka wygląda tak że PP TEŻ nie do końca wierzyła w te zapewnienia. Zamówienie poszło więc 10 dni przed uzgodnionym terminem Dostawy.

 

 


Dzień przed terminem zadzwonili że NIE MA.

 


 


Obsztorcowani przeprosili że nawala hurtownia.

 


Hmmm. Że tak powiem to nie nasz problem.

 


Nasz to konieczność przesuwania montażu w ostatniej chwili z powodu NIESOLIDNOSCI SPRZEDAWCY.

 


Sklep na pytanie ile czasu potrzeba JESZCZE zapewnil że MAKSIMUM TYDZIEŃ.

 

 


Przesunęliśmy montaż od razu o 2 tygodnie. Spoko, relaks.

 

 


I pojechaliśmy sobie do Juliusza C. Sprawdzić przepis jak się buduje Imperium pod hasłem IV Republiki. Bo się nam wydaje że coś Tym Naszym Imperatorom nie idzie zgodnie z planem. To chcieliśmy pomóc.

 

 


A tu pech.

 


Juliusz C zszedł był. Nie przeżył Idów Marcowych.

 


Popatrzyliśmy więc tylko na te wszystkie Ruiny.

 


Potłuczone rzeźby.

 


Śmieci na ulicach.

 


Kolosalne Ślady Dawnej Wielkości.

 

 


I nie mamy nic do dodania. Co najwyżej Ostrzeżenie. Żebyśmy przypadkiem w tej naszej Drodze do Wielkiej Zmiany nie przeskoczyli od razu do tego OSTATNIEGO Etapu. Upadku.

 

 


Ale wyjazd super. Kilka dni NIE MYŚLENIA o budowie, o pensjonacie, o codzieńszczyźnie.

 

 

 


Dopiero po powrocie.

 

 


Glazurnik skończył dolna łazienki i aktualnie buduje górną. Na oko ze 3 tygodnie. Albo i jeszcze ciut.

 


BB szuka miernika do pomiaru wilgotnosci wylewek.

 


Płotek PRAWIE wymurowany. Został tylko wjazd na koparkę którą BB od 3 tygodni umawia na rozsypanie HUMUSU. Jak się płot zamknie to koniec pieśni. Zostaną grabie i łopaty.

 


Przy okazji okazało się że tylna skrzynka elektryczna dorobi się jednak Kołderki z Klinkieru. W toku dyskusji upadła koncepcja przesuwania jej na drogę – w sumie nigdy nie wiadomo co tam kiedyś będzie a i też jak na swojej ziemi to na swojej…….

 


Cały czas wiszą jeszcze Drobiazgi do pokończenia. Małe ale Wiszą.

 


Schody - trzeba zalać otwór wokół klatki.

 


Progi tarasowe - powykańczać na styku z gresem.

 


Kabel - przeprowadzić z domu do ogrodzenia coby Raził i Czuwał.

 


Takie tam.

 


D(robne) UpeRele.

 

 


No i kuchnia we wtorek.

 

 


A dziś PP dostała przed południem Zwięzłego ESEMESSA. Że sklep zadzwoni jak będzie miał Komplet.

 


?

 


Niezwłocznie Połączyła się Głosowo. Że co to znaczy – skoro jutro (poniedziałek) ma być Dostawa???

 


?

 


Nie mają umywalki i baterii. I NIE WIEDZĄ KIEDY BĘDĄ.

 

 


!<#@%*

 


A po krótkim namyśle PP dodała jeszcze

 


*&!!!!....!!!!!

 

 


Zrobiło wrażenie.

 


Zamiast kolejnego esemessa zadzwonił Imć Szef.

 

 


Na zarzut że sobie kpi bo ma opóźnienie 3 tygodnie i dalej nie potrafi potwierdzić daty stwierdził że PRZECIEŻ WIADOMO ŻE TAK WYGLĄDA TEN BIZNES.

 

 


Nie wiemy, nie znamy się, w końcu nie musimy.

 

 


Ale o co innego chodzi.

 


Czy on nie zdaje sobie sprawy że to niepoważne??? Co innego gdyby od początku sprawę postawił jasno – zwykle trwa to 2 tygodnie, ale max miesiąc. OK. zamówilibyśmy wcześniej. Nawet i o siedem tygodni.

 


Ale SAM KILKAKROTNIE ZAPEWNIAŁ że 3 dni bez problemu – i to mając w ręku nasze zamówienie.

 


Do tego całkiem nie małe. Bo całościowo te sprzęty zamówiliśmy u niego....

 


A tak to znowu musimy odwoływać ekipę kuchenną, a co gorsza nie wiadomo o ile…..

 

 


Ale najbardziej nas wkurza fakt Kłamania w Żywe Oczy. I jeszcze groźba na zakończenie rozmowy ze jak się będziemy tak stawiać to jeszcze nam to zlecenie odwoła!

 

 


W tym momencie to w zasadzie Koleś sobie Skreślił Klienta.

 


TO ON NAM ŁASKĘ ROBI????

 

 


%%%&)()_)@)&%@$#&

 

 


PP właśnie wisi na telefonie u konkurencji.

 


Ale kto nam odda te Obumarłe w ataku wściekłości komórki mózgowe???

 


I kiedy wypadaja NASTEPNE IDY MARCOWE???!!!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...