Willie i jego Dom
Całe Moje Szczęście w Chorobie
Zażyłem Sczepu Grypowego. Jak co roku zresztą – mam taką Świecką Tradycję już od lat paru. Oficjalnie to GrypoChron. Nieoficjalnie – poprawiacz nastroju. Pozwala poczuć się Lepiej na samą myśl. Przezorność i Odporność wszak cechują odpowiedzialnego Człowieka Nowej Rzeczypospolitej.
Szczep się przyjął na Schwał. Grypy ani śladu.
Mam ANGINĘ.
W sumie czuje się Bosko. Zwolnienie to Oficjalny Czas Boleści i nomen-omen Ogólnego Zwolnienia od Obowiązków. Kiedy mija już Pierwsza 39 stopniowa Fala a Szarpiące Bóle Pleców też dają odetchnąć – zaczyna się życie na walacjach.
Herbatki, łóżeczko, książki, telewizor.
Rodzina na paluszkach. W tym Dzieci Oficjalnie Odstawione od Piersi.
Ech.
No chyba że Wybuchnie Zaraza.
PP razem ze mną. Zaraz potem Filip. Kacper się jeszcze trzyma. Ale sądząc z zachowania – albo mamy )Pełnię Księżyca albo Prątki i Bakterie już zaatakowały jego Ośrodek Samozachowawczy. Jak inaczej tłumaczyć Trzy Kary Kątne w ciągu 1,5 godziny……….
Z racji Zarazy Przywileje rozkładają się demokratycznie na Tego kto Akurat zdradza Największe Objawy.
Mój dzień był wczoraj.
PP w niedzielę.
Dziś miało się Ku Lepszemu.
Cóż za Szczęśliwy Zbieg Okoliczności. Znam Dokładnie Jednego Osobnika który potencjalnie się Nie Cieszył.
W ogóle.
Wy też go znacie.
BB.
Zupełnie Znienacka wczoraj wysłał Rachunek.
Wyszeptałem do słuchawki (wszak to był Mój Dzień) że siły brak, najwcześniej jutro PrzedsięWezmę wyprawę do Komputera. A potem Nie Dodałem że Autoryzację Rachunku przeprowadzi nasz Główny Kontroler.
PP aż zatarła ręce.
Wszyscy Budujący wiedzą o co chodzi. Jak już trafia się Okazja żeby dostać Delikwenta Wykonawcę w pozycji Klęczącej to Absolutnie należy wycisnąć wszystkie złości, niedoróbki i plany na przyszłość.
To ostatnie to taka Stara Zabawa.
On udaje że podaje Jakieś Terminy.
My udajemy że Wierzymy.
Ale Gra jest na tyle wciągająca że gramy w to już Drugi Rok.
BB zadzwonił więc z Samego Rana dziś.
Przygotowałem Grunt. Mamy zastrzeżenia i Odbiór nastąpi na Budowie.
Oczywiście że się zgodził. Z Głosu przebijała mu nieskrywana ŻĄDZA PIENIĄDZA.
Ja tymczasem przygotowywałem Perfekcyjny Materiał Dowodowy dla PP.
Porównanie Cen z Wycenami z umowy.
Analiza odchyleń.
Wyjaśnienia – sugestie – strategie negocjacyjne.
Słabe punkty Przeciwnika.
Możliwe Pułapki.
Takie tam.
SUN TZU.
NA Zapleczu jestem naprawdę Niezły. Wariantuje Wszystko co możliwe albo i nie bardzo.
Sam się czasem gubię w tym gąszczu. Ale wnioski wychodzą mi niezłe.
I najpiękniejsze jest na końcu.
PP potem przekazuje to paroma Stalowymi Zdaniami. I rozstrzyga Wszystkie Wątpliwości (a miewam ich zwykle niemało) jednoznacznie.
Na Naszą Korzyść.
Do tego dawno nie miała okazji z BB. Uzbierało się.
Zacieraliśmy ręce.
Zacieraliśmy. :)
I dokładnie godzinę przed Spotkaniem PP Zacierając Ręce Padła na łóżko.
Do Objawów Wczesnej Anginy znienacka dołączyły się Zwijające Skurcze Żołądka.
Kanał.
Serio. Angina to nic.
Skurcze po prostu Ścięły PP.
Nie było wyjścia. Upewniwszy się że Nos-Spa, Termofor i Filip nad nią czuwają mogłem tylko Pokrótce uzgodnić Główną Linię Negocjacyjną i pojechałem Osobiście.
Że przypomnę.
Wczoraj jeszcze widziałem Obroty Sfer Niebieskich w naszym pokoju. A może i samą Kopernikową. Albo Gozdzikowa.......
A dziś przyszło Odbierać Zestaw Wykończeń który od początku Pilotowała PP z Ewą.
Z Analiz na Front.
Najgorzej szło mi pospisywać wszystkie Ważne Detale które PP mi cichutko starała się opisac przed wyjściem.
Na miejscu jakoś jednak odcyfrowałem. I polecieliśmy z BB po poszczególnych pozycjach.
Łazienka odpadła z miejsca. I z Rachunku. Brak fug, brak części płytek, części mozaiki.
Nasza Strategia Rozliczeniowa jest bardzo prosta i znana BB od początku.
Płacimy po skończeniu.
Doskonale wiemy że Zapłata wcześniej powoduje jedynie Wzmożony Wypływ Gotówki bez efektu budowlanego.
Do tego Na Szczęście mamy to zapisane w umowie.
A już Absolutnie na szczęście mamy w drużynie PP.
Bo ja czasem Prawie zapominam o tych Żelaznych Zasadach – jakoś tak BB na mnie działa tym swoim Brakiem Agresji………
Mimo wszystko próbował m nie przekonać. Że fugi po malowaniu (??? Ja tam się nie znam – z głupia frant więc odparowałem – TO MALUJCIE!) a płytki jak będzie grzejnik (to było akurat proste – BB się dowiedział Niezwłocznie że grzejnik miał wyspecyfikowany MIESIĄC temu i dlaczego go tu jeszcze niema to Absolutnie nie moja tajemnica).
Polecieliśmy po hallu i gresach. Problem. Większośc schowana pod folią – z uwagi na świeże fugi i jakoś tak. Indagowany na Okolicznośc BB pokazał wymienioną płytkę w rogu na łuku.
Czyli że zrobione. Czułem się jednak niepewnie. Fatalnie że PP tego nie może obejrzeć.
Idziemy dalej. NA wysokości.
Malowanie poddasza. OK. kolory są. Ale brak osłon na grzejnikach. Nie tylko że nie pomalowane. W ogóle ich tam nie ma.
Wiadomo co będzie jak zaplacimy za malowanie.
Założą i pomalują.
Koło Wielkanocy.
A ja bym chciał przed Wigilią. Tak żeby zapłacić za to malowanie BB na świeta.
BB wzdychając zsunął się za mną do Kolejnej Dużej Pozycji Rachunku.
Tarasy.
Zgoda że jest więcej metrów niż oryginalnie wyceniał. Z faktami nie dyskutujemy.
Ale fakty Są tez takie że brak części fug, brak wykończenia progów wszystkich drzwi wokół domu, brak wyłożenia przy komórce i na balkonie.
I oczywiście schody. Częściowo tylko podocinane plytki , nie zakończone. BB tłumaczy że musi najpierw zrobić pionowe płytki klinkierowe.
Ale przecież wiem.
Stary Dobry BB – przecież elewacji nie możemy rozliczyć od wiosny przez te płytki. I nie trafia do mnie wyjaśnienie że Nigdzie Ich nie ma….taki BUM.
Ja jestem od płacenia, BB od logistyki.
I tu pławiąc się w słoneczku Cieplejszego Listopada Beztrosko Wlazłem w Minę.
Stary Dobry BB odpalił ją zupełnie Niewinnie.
Że schody tarasowe to Przecież Dodatkowe Koszty.
???!!!
Dla przypomnienia. Moja Strategia negocjacyjna jest Elastyczna.
Co oznacza że Im Bardziej tym Bardziej.
Dopasowuje się do Drugiej Strony.
Łagodny BB działa na Mn ie uspokajająco.
Podstępnie Atakujący BB Wręcz Przeciwnie.
Do tego Osłabiony Gorączką Organizm nieco zmienia charakter. Zwyczajowe Blokady Charakterologiczne się Nie Włączyły.
Jak tylko się podniosłem – wjechałem na BB w Pełnym Rynsztunku.
Aż się Murarze Płotkowi dyskretnie wycofali Za Linię Ogrodzenia.
Co On sobie żarty robi!? Po 3 miesiącach negocjacji cen wykończeniówki Teraz mi wciska że w ramach ceny za tarasy NIE MA wliczonych schodów???!!!
Nie będzie schodów, nie będzie w ogóle zapłaty za tarasy.
BB tez widać po chorobie.
Nie będzie zapłaty nie będzie wykończenia.
I jeszcze Zaległe Żale. Że pewnie znowu chcę Obciąć mu wypłaty za Opóźnienia.
O.
Świetna myśl. W ferworze zapomniałem. A my już 3 tygodnie po terminie z umowy.
W takim nastroju nie można marnować Żadnego Naboju!
Po starciu na Schodach nieco Okrwawieni wycofaliśmy się do narożników.
Następnie wróciliśmy do Cywilizacji.
Omówiliśmy co JEST zaakceptowane i na co faktura może być wystawiona.
Reszta zawisła w Gradowym Milczeniu.
Jeśli o mnie chodzi to BB miał Wybitne Szczęście w Mojej Chorobie.
Bo zaraziłem PP i jej tu nie było.
A to byłby Ostatni Jego Dzień na naszej Budowie.
A tak to dostał Oficjalne Stanowisko Inwestorów razem z Opcją na Kasę.
Jeśli schody zrobi.
Nawet mu na końcu powiedziałem że jak już robi to dobrze. Ale ZAWSZE po terminie.
A on się skarżył na niedolę Wykonawcy. Że zawsze coś jest Wbrew najlepszym Chęciom.
Ba.
Przecież wiem.
Miałem to w szkole.
OPERATIONS MANAGEMENT.
Trzeba wiedzieć Kiedy Chorować.
PS - oficjalnie od Dziś żyjemy już na WYŻSZEJ STOPIE. Po rozwiezieniu humusu działką nam podjechała o jakieś 15 centymetrow do nieba.......
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia