Willie i jego Dom
Minęła Chwila
Musiałem cos chlapnąć nie tak. Z Góry poszła żółta kartka. Teraz mam być grzeczny i starać się.
Staram się.
Bo przecież budowa się nie skończyła. Nie mogę więc tak dziennika zakończyć.
W Polu.
Tym bardziej że mamy Kota.
Zupełnie Innego niż Domowy. Domowa Bestia jest nadal na starym lokum.
A w domu się ujawnił Nowy. Znowu Ona. I zachowuje się jakby nas kochała co najmniej jak Stara.
Glazurnik ja przyhołubił, a potem się sama nauczyła wsuwać do domu przez szpare przez Niezałożony próg w garażu ….teraz chyba będzie miała gorzej, bo próg właśnie zrobiony.
Ale i tak glazurnik wpuszcza za dnia.
Nie ma co ukrywać – Fajna jest a my Koty lubimy. Jak się uchowa i z Bestia dogada to ma Poważne Szanse na Kontrakt.
Oczywiście jeśli jej Serduszko wytrzyma widok Doży. PP już zaciera ręce i zbiera adresy. Panienka jest nam potrzebna na wydaniu. Czyli Jakoś tak 8 tygodniowa. I to jeszcze przed przeprowadzką, żeby w Starym Lokum pożarła i podarła co ma do pożarcia i podarcia.
Z ciekawostek budowlanych – Kuchnia się nam Objawiła. Na same Święta.
Jeszcze w sobotę Pan Majster dokręcał zaworki i takie tam.
Popatrzyliśmy sobie na nią z Zachwytem i w te pędy zaordynowaliśmy Zakrycie Folią coby Kot z niej nie korzystał. Ślady już widać zwiedzania blatów….
Gdyby jeszcze jakiś Biały Zrzut wisiał to już naprawdę można mieszkać. :) Naprawdę Na Upartego.
Bez podłóg, drzwi i sławetnego progu w garażu.
Co do podłóg PP przeliterowała BB Ultimatum na pomiar wilgoci. Czas właśnie mija. Jutro. Wyposzczeni Alternatywni Operatorzy czekają….
Nasz Jedyny ( bo Jedyny) pracujący Glazurnik niestety zarzucił pracę nad górną łazienką. PP oddelegowała go do wykańczania płytek na tarasach i schodach bo w koncu Mrozy kiedys wpadna.
A tych Płytek co to ich NIGDZIE nie można dostać było w opinii BB - PP namierzyła po drugim telefonie.
Stopień naszego Zirytowania/Zobojętnienia/Świadomości/Zaprawy (do skreślenia wg upodobań i samopoczucia) najlepiej pokazała wspólna reakcja. Pokręciliśmy głowami z westchnieniem w tej samej tonacji.
BB już nawet nie udaje że mu zależy.
A nas przy nim trzyma w zasadzie tylko Pan Irek – rzeczony Glazurnik. Z trzech powodów.
Po pierwsze i najważniejsze – bardzo się nam podobają efekty jego pracy.
Po drugie – jest w pracy w zasadzie Codziennie.
Po trzecie – jest w ogóle Jedyny na tej budowie od jakiegoś czasu, choć…od kilku dni towarzyszy mu jakiś Nowy. Ksywa – Pomocnik. Miejmy nadzieję że pod nadzorem.
Do zakończenia elewacji brakuje jeszcze płytek na cokole i listew zewnętrznych pod drzwiami balkonowymi.
Oba tematy maja już wielomiesięczne Brody.
Westchnienie.
W tej samej tonacji.
Podłogówka dziwnie się zachowuje ostatnio. Działa tylko część, co wyraźnie stwierdzamy gołą ręką. Reklamację złożyliśmy u BB i czekamy co dalej.
Bank wpadł zaraz po Nowym Roku z aparatem, obfotografować nasze Żądanie Ostatniej Transzy.
Czekamy w napięciu co z tego wyniknie.
Żądanie bowiem nieco jest Na Wyrost, ale z racji obsuwy na podłogach w zasadzie niewiele można zrobić….a termin wykorzystania kredytu zaraz mija. Tak to chociaż zostawiamy ślad że Chcieliśmy……wykorzystać
…i tak to leci…….
Plany na Nowy Rok – życzymy sobie jak najlepiej. Bez Wielkich Konkretow.
Innym też.
Zdrowia.
Reszta Zawsze może poczekać.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia