Willie i jego Dom
Pierwsza Upalna Noc
Nerwowe coś od rana mnie brało. Jak i PP zresztą. Przyznaliśmy to sobie w środku tygodnia. Że spać nie daje i męczy i niepokoi.
Jako się rzekło to Rozkrok był.
W piątek Rozkrok był już tak Rozciągnięty że aż Trzeszczało.
Najpierw wyszarpałem radio(magnetofon) ze ściany. Nie dał się. Zapamiętałem to żeby Mu Pokazać po powrocie z roboty. Radio uznałem za artykuł Pierwszej Potrzeby w domu gdzie nie ma telewizji.
Po powrocie z pracy (ostatni tydzień wakacji tj. erka jeszcze na urlopach wziąłem się jeszcze raz za Szarpanie ze ściany. Wziąłem Różne narzędzia i Udało się!
Po Paru minutach zapukali Czarni Panowie dwaj.
ABEWU?
CEBEŁA?
SIAJEJ?
A to tylko Solid… …że mamy sabotaż w domu! Az się nerwowo przez ramie obejrzeliśmy z PP!
A to ja tym Terrorystą byłem……przy tym wyrywaniu trafiłem w kabelek narzędziem……..
Nic to. Podziękowaliśmy za Opiekę i wrzucaliśmy dalej na pakę. Znaczy do auta. Strasznie pojemne. Nawet Deska Doprasowania weszła. Z jednej strony.
Z drugiej trochę wyskoczyła.
Wepchnąłem niecierpliwie z powrotem.
Weszła.
Ale się zemściła. Po otwarciu drzwi pod Domem pokazała mi się Dziura w Głośniku na drzwiach. Akurat rozmiaru nogi Deskowej.
Od tego momentu dałem sobie na wstrzymanie.
Dwa poważne Zniszczenia w ciągu kilku godzin – to wyraźny znak że Nerwy w Strzępach.
W końcu zostawiliśmy Stary Dom i pojechaliśmy po Chłopców i wreszcie ……..
………PIERWSZY WIECZÓR W NOWYM DOMU……..
Jakoś tak.
Nie wiadomo co i jak.
Brak Wspomagaczy typu TV czy Stukający Sąsiad.
Chłopcy na piętrze my na parterze…….dziwnie.
Filip i Kacper z miejsca zaakceptowali dwa pomieszczenia – sypialnia, gdzie każdy ma swoje łóżko samochód i Hit Spodziewany czyli Pokój Zabaw. W którym zabawki po przetransportowaniu zajęły połowę podłogi – te same które były ściśnięte dotąd w ich sypialni (9 metrowej!)…..nieprawdopodobne co dobra Logistyka Potrafi
Zagoniliśmy do łóżek po 22 i daliśmy sygnał. Nasi Ulubieni Sąsiedzi już czekali w dokach startowych.
A propos.
Wizyta zupełnie AD HOC i A PRIORI.
Znaczy tak sobie wpadliśmy nagle na pomysł jak przy płocie plotkowaliśmy…..no i jak tu nie lubić mieszkania w domach!
Chłopcy wyskoczyli jak z procy gdy usłyszeli – wszak syn sąsiadów to ich Idol. Już od roku zaprasza na wizyty z wybitnym udziałem swojego playstation i komputera …….i teraz wystarczyło że nakazał spanie bo w nagrodę w sobote zaprasza – i po 5 minutach Chłopaki spali w najlepsze……to a propos siły Rodzicielskich Argumentów……..
A my - Odbyliśmy Piwo Pierwszonocne! Pary na gadanie starczyło chyba do 1,30, potem Sąsiedzi zabrali się. Za płot. A my do sypialni.
Ciemno – koc na okno w ramach firanek. W łazience też.
Drzwi otworzyć trzeba żeby słyszeć czy Dzieci nie wołają- nakazane mają nie schodzić po schodach samemu w nocy….
Spanie – Dramatycznie fatalne. Duszno, wręcz gorąco. I to wcale nie tylko z Emocji Sny jakieś Zakręcone...
Dom nagrzany po kilku dniach upalnych – 26 stopni! A Klima tylko na poddaszu – na dole rekuperator nie pomaga. W ogóle jakoś go na razie nie czujemy.
Czujemy za to co innego.
W małej łazience i górnej. Smród Szambowy.
Rewelacja.
Zaczął narastać od drugiego dnia mieszkania
Badanie Per rectum wykazało ze najprawdopodobniej nawalił nasz pan Złota Raczka Płotek czyli AS.
Syfony nie odcinają kanalizacji bo rurki za krótkie albo nie pod tym kątem….do poprawy…
Kocię przywieźliśmy następnego dnia. Miała Zawał Emocjonalny. Trwał już w tydzień – widziała przecież że źle się dzieje – cały dom rozmontowują i wyjeżdżają.
Jak ją przewiozłem to Zawał się pogłębił……po całym dnu zawodzenia zaczęła w końcu zwiedzać………..czyli jest dobrze – weszła w 3 fazę Zmiany (po niedowierzaniu, oporze wreszcie Eksperymentowanie)!
Na wstępie korki wywaliła. O Szóstej rano – to była druga noc…..i już trzeba było się budzić – Solid zadzwonił. Że sabotaż i prądu brak………… no i kolejna noc była z głowy....
Dużo nowych przyzwyczajeń trzeba teraz Opracować!
Że łazienka jest w sypialni a nie obok……..
Że Chłopcy daleko nad nami a nie obok…..
Że obok to jest Płot a nie mieszkanie Sąsiada……..
Że drzwi wejściowe przeszklone tak że Klejnoty Rodowe należy (przy)odziewać przed wyprawą do Kuchni…….
Że salon to jakies oficjalne duże miejsce z widokiem na kawał ziemi...
Że się więcej wychodzi przez garaż a nie przez Drzwi………
….meble skręcam przy pomocy Chłopców……
Robi się tego trochę……NOWEGO.
Z Braków w zasadzie na razie to głównie doskwiera chyba TV. Straszne to jednak przyzwyczajenie było- że cos tam gada z boku a od czasu do czasu się pstryka dla pstrykania…….przyda się nieco DETOKSU
W planach mamy przeniesienie dvd żeby można coś pooglądać jednak wieczorkiem, ale na razie tylko radio i nieśmiertelny Program Trzeci………w pierwszą niedzielę mieszkania przed północą zasiadłem sobie w gabinecie pełnym pudeł i mojego fotela i słuchałem minimaxa patrząc na księżyc w pełni….oj dawno już tak fajnie się nie czułem!
Teraz z wolna rozgryzamy co i jak. Trochę się niemiło zrobiło rankami bo bez wakacji dojazd do miasta to ponad godzina…….ale za to…….
Oficjalnie odbyliśmy w te sobotę GRAND OPENING PARTY.
Tak jak marzyliśmy z PP już od wielu miesięcy – Picie, Hulanki i Swawole czyli TAŃCE i ŚPIEWY!
Grill, Piwo, Whisky i Wino lały się strumieniami.
Z CD leciały same nasze hity czyli pokolenie Lat 80 tych! aż musiałem po drodze skoczyć pod prysznic i zmienić kreację – tyle STRESÓW ze mnie wychodziło
Nawet WĄŻ był tańczony z salonu przez kuchnie do salonu……a stolik kuchenny Tradycyjnie okazał się być Centrum Dyskusyjnym Świata!
Było po prostu SUPER>
Najtwardsi okazali się Najmłodsi Goście……..nie chcieli przestać tańcować nawet jak rodzice popadali……może dlatego że Dzieciaki nie PIŁY PROCENTóW
..przenocowaliśmy bez problemu jakieś 8 osób i było ekstrasuper. Śniadanie ……..leniwe niedzielne rozmowy wspominkowe……..ŻYCIE JEST CUDOWNE!
PS – i nawet straty w postaci podrapanej podłogi jakoś się Bezproblemowo Przyjęły!
PS2 - i kotłownia się już sprawdziła w roli Dyżurnej Sali Gier Gitarowych! MBA BROS oficjalnie ochrzcili Nowy Dom!
Jednym słowem – MIESZKAMY!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia