Dziennik - Paprotka
Listopad 2007
Po załatwieniu warunków zaczeliśmy rozglądać się za osobą, którą na zrobi adaptację. Wybór padł na znajomego.
Zaczęły się również poszukiwania ekipy a tym wiadomo zawsze kłopoty Zacząłem wypytywać znajomych, ale nikt nie chial polecić swojej, jakby coś przeczuwali że może być źle .
Z pomocą przyszedł kumpel i dał namiary na sprawdzoną ekipę. Zadzwoniłem i majster miał jeszce jeden termin wolny na następny rok.
Pojechaliśmy i ustaliliśmy wstępnie zakres prac, i na następna wizytę umówiliśmy się już jak adaptacja projektu będzie wstępnie zrobiona.
Zacząłem powoli rozglądać się za skrzynką prądową. I po paru dniach okazało się że znajomy, który budował się 2 lata temu ma na sprzedaż. Po rozmowie z sąsiadem z działki ustaliłem że będę mógł podłączyć się z moją skrzynką.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia