Dziennik Budowy Izy i Łukasza
Pozwolenie na budowę
Cała papierkowa bieganina poszła dość sprawnie, w grudniu złożyliśmy dokumenty w gminie a w styczniu odebraliśmy pozwolenie na budowę. Po uprawomocnieniu się 29.01.2008 zgłosiliśmy rozpoczęcie prac na 10.02.2008, zakładając, że zaczniemy najwcześniej w marcu.
Kierownik budowy
Namiary na kierownika budowy dostałam od zaprzyjaźnionego sąsiada, po pierwszym spotkaniu zdecydowaliśmy, ze to on zajmie się nasza budową. Niedrogi a przy tym polecony jako rzetelna i fachowa osoba. Czego więcej pragnąć?
Ekipa
Poszukiwanie ekipy spędzało nam przez jakiś czas sen z powiek. Jeszcze w grudniu moi rodzice powiedzieli, że nowo poznany znajomy ma firmę budowlaną, więc warto się dowiedzieć o ceny i terminy. Po pierwszej rozmowie byliśmy bardzo pozytywnie nastawieni, jednak jak się okazało nasz optymizm był przedwczesny Oddaliśmy projekt do wyceny i czekaliśmy. Nasze główne obawy dotyczyły ceny.
Równocześnie dostaliśmy od znajomego namiar na Ekipę nr 2, która budowała dom jego szefowi i z której był bardzo zadowolony, miała być nie tylko solidna ale i tania . Szef Ekipy nr 1.po dwóch tygodniach oczekiwania na wycenę zadzwonił i powiedział, że nie jest w stanie wykonać tej budowy, bo właśnie stracił ekipę, która jest „zalana od tygodnia” więc musiał się z nimi rozstać. I wtedy została nam tylko ekipa nr 2. Zdesperowani pojechaliśmy spotkać się z nimi aż za Kielcami, żeby dostać wycenę i zobaczyć „co to za ludzie” :) Pierwsze wrażenie – bardzo pozytywne – szef ekipy góral (super!) buduje razem ze swoimi 4 synami (jeszcze lepiej) i zna się na rzeczy. Pozostaje kwestia ceny.Zaproponwali sporo … ale jak na ostatnie ceny rozsądnie. Bierzemy :) Kiedy zaczynamy, pyta? Mówimy, że z papierów można w poniedziałek 11 lutego, a on, że super i, że będą :)
No to ruszamy…
I tak oto w tydzień musieliśmy przygotować się do nadchodzącej budowy…
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia