Dziennik maanmy
No tak kilka dni upłyneło , sprawy sie posuneły do przodu , czyli po 1,5 miesiaca wreszcie mam papirek z elektrowni , bombardowałem ich codziennie telefonami , co miało trwać 2 tygodnie przeciągneło sie do takiego czasu . w miedzy czasie udalo mi sie wyprostować sprawe dojazdu do działki , co prawda on był zrobiony w 2003 roku , ale teraz pojawił sie problem w momencie uzyskania zgody na zjazd do naszego przyszłego domu . Pani w urzędzie gminy w geodezji po obejrzeniu mapki stwierdziła , ze czesc zjazdu(3m2) przebiega przez teren gminy i trzeba ustanowic służebność , niech was cholera wycyganiliście działke pod drogę i teraz robicie takie numery nie ładnie . chyba nie musze pisac jakie słowa w myślach ciskałem pod adresem tej zbójeckiej instytucji . w grę wchodził jeszcze wykup jakiejs czesci terenu , aby spokojnie móc korzystac ze zjazdu . zostałem poinformowany o procedurze 2 miesiecznej , powołaniu biegłego , wycen , zgody burmistrza i sam nie wiem co jeszcze , osłabienie moje osiagneło dna , co robic ??????? . czy każdy urzędnik ma za zadanie tylko utrudniać wszystko kurcze , żadnej porady co jak zrobic gdzie isć , kiedy zmieni się podejście w urzędach do ludzi , czy zawsze trzeba mieć gębe od ucha do ucha aby coś załatwić . W swoim zwątpieniu zapukałem do zarządcy dróg w gminie , dla spokojności przedstawiłem mój problem pani za biurkiem , ku mojemy zaskoczeniu zostałem poproszony abym usiadł i pokazał mapkę ,, proszę pana niestety nie ma szefa dzisiaj a chciałabym aby on to zobaczył bardzo proszęprzyjsc jutro do nas przed południem " . Co jest grane myslę przeciez to nie 1 kwietnia , ja dalej jestem w gminie , urzędniczka się do mnie uśmiecha , stara się pomóc , wskazuje jakąś drogę do rozwiazania problemu . . Jak radziła tak zrobiłem ok 12 na nastepny dzień pojawiłem sie w/w wydziale , pan szef juz wiedział o sprawie od miłej pani inspektor , ja jeszcze raz przedstawiłem całą sprawe , pan szef pokiwał głową i powiedział,, prosze napisać podanie do nas , dołączyc ksero mapki złozyc na dzienniku podawczym , ja to panu załatwiętylko że potrwa to ok 2 tygodni'' . Mila pani sie usmiechała cały czas doradzajac co i jak , postanowiłem spróbować u miłej pani która dostała dyspozycje załatwienia mojej sprawy skrócenie terminu , i udało się . Po tygodniu miałem już zgodę na zjazd . Przy odbiorze , zapytałem jak to możliwe , miła pani się usmiechnęła i powiedziała ,że oba wydziały sie dogadały w mojej sprawie . tak wiec mam kpl dokumentów . W międzyczasie naszedłem WAPA przycisnalem go do sciany , biedaczysko siedział wczoraj do 22.00 i szykował moje papierki na zespół uzgodnień które osobiście dziś zaniosłem . wrzucam przy okazji moje dachówki które juz u mnie stoją .
informacja dla mojego wesołego braciszka . MOJE KONTO MA SIĘ DOBRZE .
http://images20.fotosik.pl/194/7e5b3921a909d8b1.jpg
tak wygląda teren ze sliwką
http://images20.fotosik.pl/194/5b0430e59ff9501b.jpg
tak bez niej
http://images22.fotosik.pl/82/f795bba943903d15.jpg
wyładunek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia