Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    71
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    183

Dziennik budowy ANIAILIS


28.08.2006

 


No i można powiedziec, ze budowa sie rozpoczęła. Pierwsze wykopy zrobione. I pierwsze problemy, mam wrażenie że ciągle mamy pod góre z tą budową. Okazało sie że wykopy pod fundamenty to nie tak hop siup, bo to glina, a od miesiąca niestety pada właściwie codziennie . Cały teren to teraz jedno wielkie bagno, a glina rozmiękczona jest jak gąbka. Koparka i fadroma pracowały dwa dni, żeby w ogóle dało się zebrać humus no i żeby się przy tym nie zakopały po uszy. Jeszcze nie koniec robót ziemnych i nawet nie chcę myślec ile mnie to będzie kosztować. W tej chwili mamy wykopaną dziurę pod cały dom, a nie tylko pod fundamenty, bo podobno inaczej się nie dało. Najgorzej, że później trzeba będzie to wszystko piachem zasypać i już teraz widze, że będzie to bardzo duża ilość niestety. Ciągle pada poza tym, więc sytuacja sie nie poprawia, a wręcz przeciwnie. Geodeta miał wytyczyć budynek przez weekend no i oczywiście tego nie zrobił. Dzisiaj ma być zrobione, zobaczymy. Zaczynam już niespać po nocach, strasznie mnie ta budowa zaczyna stresować.

 


Kierownik każe pogłębiać tą naszą dziurę na fundament (już jest cała na ok. 70-80 cm, a u nas głębokość przemarzania wynosi 80cm), bo mówi, że ziemia jest zbyt pulchna. Ale tak sobie myślę, że jak oni zaczną ręcznie (jak każe kierownik) kopać te fundamenty to im z tydzień minimum zejdzie, więc na 100% w tym czasie znowu napada i znowu lipa z zalewania fundamentów, bo będzie mokro i znowu ziemia miękka . ekipa chce robić szalunki, może jednak to dobry pomysł, wystarczyłoby tylko zagęścić teren pod ławy? Bo tak to wyjdzie na to, że będziemy kopać w nieskończoność, bo będzie zalewało. Mam też wątpliwości co do rozwiązania proponowanego przez kierownika jeśli chodzi o konstrukcję fundamentów. Chce on wymurować we wszystkich narożach budynku słupki zelbetowe z pionowymi prętami ze stali fi10mm, a na to później, w przedostatniej warstwie bloczków fundamentowych położyć dookoła po dwa pręty fi8mm w zaprawie, taki jakby “wieniec” spinający. To wszystko ma powodować , że potem budynek nie będzie pękać. Taki podobno jego patent :{ patent jego a koszt nasz:( żeby była pewna, że to konieczne to bym się nie zastanawiała. Ale nigdy nie spotkałam się z takim rozwiązaniem w domku jednorodzinnym. Kurczę, przecież budujemy na gruncie spoistym (glina), wody gruntowe raczej nisko ( teraz mokro od opadowych), a wyjdzie jakiś schron pancerny. A to rozwiązanie nie wynika też z obliczeń konstrukcyjnych tylko podobno “ z życia”...

 


na budowie mamy do tego krajobraz księżycowy i bałagan okropny. Ziemia (humus) pozrzucana jest jak popadnie, też na działki sąsiednie. Tam jeszcze nikt niebuduje, ale nawet nie ma teraz jak ogrodzić terenu, bo albo bedzie trzeba pozpychac te góry ziemi albo z ogrodzeniem wejść na działki sąsiadów, co odpada.

 


Tak myślę co jeszcze.

 


Nie wiem czy nasze plany wybudowania stanu surowego zamkniętego są jeszcze możliwe do zrealizowania,bo idzie ta budowa jak krew z nosa. Tak bardzo chciałam, żeby juz zaczynać, a teraz to już sie tylko martwie.

 


Wodociąg miał być oddany do września,ale też oczywiście będzie spory poślizg przez opady między innymi, oby nie do wiosny ten poślizg:(

 


No i czekamy na prąd też niedługo powinien być, energetyka wniosek o pozwolenie na budowę złożyła 26 lipca. Pozwolenia jeszcze nie ma. W sumie trudno powiedzieć kiedy będzie prąd. Ma być w tym roku,ale wiadomo jak to bywa, oficjalnego terminu w umowie podanego nie mamy, bo energetyka zawaliła na etapie wydawania warunków technicznych (czekaliśmy ponad 7 miesięcy!!!) dla całego osiedla i za to mamy pismo od dyrekcji z obietnicą szybkiego wykonania prądu. Ale wiadomo... Poczekamy, zobaczymy.

 


Dzisiaj czekam na geodetę.

 

 


Ok, geodeta był i zrobił co miał zrobić. Przynajmniej jedna rzecz do przodu:)

 


Jutro spotkanie na szczycie:) kierownik-wykonawca-ja :) może w końcu ustalimy jak działamy dalej. Dzisiaj nie padało, ale prognozy na najbliższe dni nie są zbyt optymistyczne:(

 


Aha,pierwszy zgrzyt z sąsiadem...

 

 


29.08.06

 


Całą noc padało i nadal pada. Oczami wyobraźni widzę już nasz wykop zalany wodą niczym jezioro:( nie wiem, co robić. Pozostaje już chyba tylko modlić się o suszę:) i czekać...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...