Dziennik budowy ANIAILIS
Kupę trudności mieliśmy od początku z tym gruntem, glina mokra do bólu, w konsystencji jak gąbka. tyle wywrotek gruzu, do tego okazuje się, że trzeba będzie podnieść działkę więcej niż na początku zakładaliśmy. A o ilości piasku, który będzie potrzebny do zasypania fundamentów to aż boję się myśleć
od paru tygodni to jakoś tak stoimy z robotą w miejscu chudziak wylany,ale deskowanie to Panom Wykonawcom idzie jak krew z nosa. O 11.00 już nikogo nie było, a deskowanie tylko zaczęte. No nie są to demony szybkości... Do końca tygodnia czyli do jutra? no lub do soboty) ma być skończone deskowanie i zrobiona buda (czyli tzw. pomieszczenie socjalno- magazynowe :) ) na budowie. Na razie nie chce mi się w to wierzyć, chociaż Pan Szef Ekipy zapewnia. No nic, wieczorkiem jade na inspekcję :) Jeżdżę dwa razy dziennie, żeby mi nic nie umknęło. Trzeba trzymać rękę na pulsie.
Na przyszły tydzień Pan Szef rozpisał zrobienie zbrojenia na ławy, zalanie betonem i izolacje poziomą. Coś mało chyba jak na cały tydzień. Ale koszty robocizny za to baardzo okazałe
Za wolno coś to wszystko idzie, muszę chyba troche ich przycisnąć, bo inaczej nasz plan postawienia do zimy stanu surowego z dachem bedzie nierealny
Mam nadzieję, że prawdziwą budowę poznaje się nie po tym jak się zaczyna, ale jak się kończy :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia