Nasz mały raj
Wczoraj wracając z pracy do domu postanowiłam zajrzeć na działkę. Miało tam być głucho i pusto. Pojeżdżam i co widzę ?? stoi wieeelka pompa i czeka na beton Aż mnie zatkało z wrażenia. To ja za telefon i do mężusia: kochanie beton będą lać... i co ?? :) Wiedział, zapomniał powiedzieć Jak mógł. Cóż mam dobre serduszko - wybaczyłam. NIeważne że zapomniał, ważne że sie zaczęło i to na dobre. Wieczorkiem popadało, więc nie trzeba było podlewać ale i tak przejechałam się zobaczyć jak wyszło. Panowie rozjeździli całą "drogę" brnęłam po kolana w błocie. Ale nic to, mam podłogę teraz trzy dnia na przygotowanie i...niech sie mury pną do góry.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia