Potyczki ze Zgrabnym :)
oczyściliśmy troszkę działkę ,czyli 19 ciężarówek zostało wywiezionych na wysypisko.
Przy sprzątaniu okazało się że mamy na działce pełno dołów w ziemi .
Ogrodziliśmy działkę.
a teraz o mediach :
gaz przy działce , prąd też ,kanalizacja na działce, była studnia ale zasyfiona i zasypaliśmy ( co prawda przez przypadek bo ciężarówka na nią najechała )
do wodociągów mieliśmy jak nam się wydawało nie daleko ,ale pan w gminie nas wyprowadził z błędu około 300 metrów i powiedział że część terenu przez który mielibyśmy ciągnąć wodę należy do ogródków działkowych (które mamy za płotem) , a część do zarządu dróg.
Nasz projektant powiedział że Pani prezes działek nie lubi jak jej sie niszczy zieleń , robił już coś na jej terenie i liczyła za każdy badylek i przy tym była bardzo nie miła no i co teraz?
Projektant stwierdził że aby te wodociągi nie zatrzymywały papierów to musimy pojechać do gminy i poprosić Pana który załatwia nam warunki zabudowy , aby zmienił na projekcie warunków że wodę będziemy mieli własną ze studni a docelowo z wodociągów.
No i następnego dnia czyli 13.03.2007 rano jedziemy do gminy a tu telefon z gminy że są warunki do odbioru
no i co ? troszkę się skomplikowało bo papiery gotowe
ale nic
jedziemy
postanowiliśmy z mężem że podjedziemy na działkę i zobaczymy teren gdzie mielibyśmy ciągnąć wode .
I tak się wk....... k..... ukradli nam siatkę !!!!! zwineli całe ogrodzenie !!!!!!!!!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia