Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    61
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    122

W-27.12a z wykuszem


kris_pp

573 wyświetleń

4.11.2006 - Sobota, namawiam budowlańców aby próbować dalej murować bloczki, mimo ich zniechęcenia pojawiają sie na budowie 7:30 - ja oczywiście również. Temperatura niestety w okolicach +/-0, ale mam z sobą jakiś magiczny płyn który pozwala murować w minusowych temperaturach, dodatkowo butle gazową z palnikiem aby roztopić lód na wierzchniej warstwie bloczków.

 


Budowlańcy rozpalają ognisko pod beczką z wodą, a ja w miedzy czasie rozmrażam w/w butlą z palnikiem betoniarkę bo pozostało w niej trochę wody i zamarzła.

 


Zabieramy się z grubszą robotę - roztapiam lód na bloczkach (chwilowa radość), woda za chwile spowrotem zmienia się w lód, więc mimo trudu podjętego w celu rozpoczęcia robót budowlanych tego dnia musimy skapitulować (niestety brak zdjęcia).

 

 


5.11.2006 – Niedziela, cały dzień leje i to bardzo mocno, temperatura dodatnia, więc cały śnieg zostaje roztopiony. O godzinie 16:00 jadę na plac budowy i tu ZAŁAMANIE, jedno wielkie bajoro, źle wykopałem rów odprowadzający wodę z ław fundamentowych, dętego sąsiad zrobił złe odprowadzenie wody z jego drenu i dodatkowo mnie zalewała woda od niego. Wracam do domu i …. JESTEM ZAŁAMANY, dzwonie 21:00 do koparkowego i umawiam się z nim na 8:00, aby przyjechał i wykopał odprowadzenie wody. (to taki dzień którego chciałbym nie mieć w swoim dzienniku budowy).

 

 


6.11.2006 – Poniedziałek 8:00 CIAGLE LEJE, zjawiam się na budowie jest i koperkowy oraz mój majster. Koparkowemu każe kopać odprowadzenie dalej w dół pola (moja druga działka) aby tylko woda zeszła bo jest do TRZECIEGO BLOCZKA !!! Woda schodzi do 0,5 bloczka ale ciągle napływa od sąsiada powyżej, naprawiam błąd sąsiada oczywiście za pomocą koparkowemu (wykopuje mu poprawne odprowadzenie wody). Myślę sobie - koniec kłopotów, ale zauważam że z przerwanego podczas wykopu drenu poniemieckiego(nieujętego na żadnych mapach) płynie mocny strumień wody. Tu decyzja podjeta dopiero w domu z ojcem zatykamy dren woda wybije gdzieś indziej, ale nie u nas. Tak robimy o 22:00 z latarkami.

 

 


7.11.2006 – Wtorek dzień wesoły bo NIE LEJE, od rana robotnicy murują bloczki. O 10:00 zjawiam się z znajomym i zabieramy się za wykop piachu do zaprawy z rowów fundamentowych, zabrała go tam woda, która płynęła łąką od sąsiada. Wgląda to miej więcej tak:

 


http://www.krisport.pl/allegro/budowa/7.jpg

 


http://www.krisport.pl/allegro/budowa/8.jpg

 


8.11.2006 – Środa i znów nie pada, pracownicy kończą bloczki i udaje się im obmalować zakończone już ściany Dysperbitem ale tylko raz, czyli potrzebna będzie jeszcze jedna warstwa. Oto efekt pod koniec dnia:

 


http://www.krisport.pl/allegro/budowa/9.jpg

 


Niestety prognozy nie są najlepsze, a zakres prac do wykonania to:

 


- obmalować drugi raz dysperbitem

 


- wykonać wieniec

 


- położyć styropian

 


- obłożyć folia kubełkową

 


- wykonać drenaż opaskowy

 


- siatka na styropian od góry i zaciągnąć jakimś tynkiem

 


-rozprowadzić kanalizacje

 


- zasypać i obsypać fundamenty

 

 


Zobaczymy co się uda, w najgorszym wypadku wszystko obsypie a na wiosnę będę odkopywał !!!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...