W-27.12a z wykuszem
21-23.03.2007 - Pada deszcz, na placu budowy nic się nie dzieje.
24.03.2007 (Sobota) - Miałem wolny dzień, więc pomyślałem, że spędzę go z wykonawcami na budowie. Godzina 8:00 przyjechałem, ale nikogo nie zastałem. Przez pierwszą godzinę pościągałem folie ze ścian, którą były okryte mury przed deszczem i wykonałem ogólne prace porządkowe, a tu budowlańców ciągle nie ma.
Dzwonie więc do majstra gdzie są, a tu odp. niestety dziś nam coś wypadło i nas nie będzie, zaczynamy dopiero od poniedziałku rana.
Myślę tak skoro już przyjechałem, ubrałem się do pracy to, dlaczego by nie wkleić paru bloczków, niewiele myśląc zabrałem się do pracy, efekt??
Jedna warstwa na garażu wykonana moimi rękoma. :)
25-28.03.2007 – Cały czas murowanie ścian!!!
(Inwestor niestety na delegacji) NADZÓR PROWADZIŁA MAŁŻONKA, ZRESZTĄ ZNAKOMICIE.
29.03.2007 – Ciąg dalszy murowania ścian, natomiast dzięki chwili wolnej mogłem spędzić popołudnie na budowie gdzie robiłem za pomocnika, docinanie bloczków i takie tam, to były moje zadania. Nawet moim skromnym zdaniem mi to szło sprawnie.
W między czasie przyjechała małżonka i przykręciła (sama) wkrętaka „Tablice Informacyjną”, która jakoś z dużym opóźnieniem pojawiła się u nas.
Oto efekt końcowy dnia:
http://www.krisport.pl/allegro/budowa/29.jpg
http://www.krisport.pl/allegro/budowa/30.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia