Dziennik Pelikana
No i znowu jestem po dłuższej przerwie, ale mam kilka zdjęć i nowości.
Zaczną od zdjęć, wprawdzie nie są super aktualne ale pochodzą sprzed 5 stycznia 2007 r.
http://img181.imageshack.us/img181/54/obraz088uk9.jpg" rel="external nofollow">http://img181.imageshack.us/img181/54/obraz088uk9.jpg
http://img443.imageshack.us/img443/8665/obraz078ma8.jpg" rel="external nofollow">http://img443.imageshack.us/img443/8665/obraz078ma8.jpg
http://img216.imageshack.us/img216/7942/obraz046fb4.jpg" rel="external nofollow">http://img216.imageshack.us/img216/7942/obraz046fb4.jpg
Wiem, że to niewiele, ale dobrze, że aparat już działa. Już niedługo powklejam zdjęcia domku z oknami i elektryką.
A właśnie Pan Marek już porozkładał nam wszystkie kable i o ile się nie mylę to dzisiaj rozkłada kabelki na gniazdka TV i będzie montował puszki. Jak fajnie domek wygląda z tymi kablami, nie tylko gołe ściany ale już coś więcej.
W sobotę ta sama „miejscowa ekipa” w składzie wujo Antek (siódma woda po kisielu) i dwaj jego synowie: Michał i Paweł wylali nam wylewkę w garaży i otynkowali ścianę z otworem na bramę garażową. Do tego wszystkiego tata (teść) zamontował nam – nawet nie wiem kiedy, ale na pewno w tym tygodniu – drzwi wejściowe i drzwi między garażem i pomieszczeniem gospodarczym. Domek wygląda tak o wiele przytulniej, pomimo, że te drzwi wejściowe to są takie „tymczasem”.
Z naszą niezawodną „miejscową ekipą” umówiliśmy się już na wylewanie tzw. chudziaka w salonie, kuchni, pomieszczeniu gosp. i wiatrołapie. Tylko Dominik musi położyć tą rurę do kominka, która ma zapewnić stały dopływ świeżego powietrza (chyba).
No i teraz okna. Kwestia super ważna w ostatnich dniach. Okna są bardzo ładne. Profil – Avangarde, mahoń od zewnątrz, a wewnątrz białe. I wszystko byłoby cacy, gdby nie ale… a tych ale jest sporo. No to zaczynam:
1. jak tylko okna przyjechały panowie monterzy bardzo szybko zorientowali się, że jedno okno zostało źle pomierzone i jest za duże. A do wymiaru przyjechał specjalnie pan przedstawiciel, któremu z tej okazji zapłaciłam za to 100 zł ( bo był z Warszawy, jak i cała ta firma). Monterzy bezczelnie twierdzili, że mamy za mała dziurę a nie za małe okno, ale Domino po większych walkach wywalczył zwrot kosztów przyjazdu tego pożal się Boże przedstawiciela. Monterzy podkuli dziurę i okno zamontowali, a tak na dobrą sprawę i dla przykładu to powinnam je im oddać, ale..
2. pożal się Boże przedstawiciel, bo tak mi doradzał długość okien – drzwi balkonowych w salonie i sypialni, że ja całkowity laik zamówiłam okna o 10 cm za krótkie. Tzn. mogłyby być dłuższe gdyby ten pan znał się na swoim fachu. Ale na to znalazła się już rada i nie będzie tak tragicznie. W końcu zawsze popełnia się jakieś błedy, u nas padły one na okna,
3. ale to nie najgorze wiadomości. Najgorsze jest to, że ten montaż został wykonany okropnie!!! Po prostu partactwo jak się patrzy. Okna krzywo obsadzone, nie mają zachowanego ani pionu ani poziomu, co w niektórych przypadkach widać naocznie bez poziomicy. Ja potwierdziłam zamontowanie okien, ale to była godzina już 19 jak skończyli i nic widać Ne było. Nic napisałam tym partaczom reklamację i będę żądać naprawienia tego montażu.
Ciekawe jak to się wszystko skończy. Będę na pewno pisać o tym na bieżąco.
Z nowości to mam jeszcze jedną sprawę. Mianowicie – zamówiliśmy tynki gipsowe i teraz się zastanawiamy czy to dobra pora. Boimy się, że złapie mróz i będzie po tynkach. No i chyba jednak wcześniej powinno się zrobić hydraulikę. Także chyba je dzisiaj przełożymy na kwiecień, pomimo, że cena ma wzrosnąć o 3 zł za mkw.
Trochę się zebrało, bo długo niepisałam. Ale to już chyba wszystko. Teraz tylko powklejam kilka zdjęć przy następnym wpisie i będzie całośc na bieżąco.
Gorąco pozdrawiam wszystkich czytelników
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia