Dziennik Pelikana
Obiecałam zdjęcia i dachu i podbitki ... i sie obijam. Ale już się poprawiam
Dach skończony. Wgląda rewelacyjnie. Teraz brakuje mu tylko elewacji - ale i to juz niedługo będzie
http://img228.imageshack.us/img228/2969/dsc09415ex5.jpg
http://img221.imageshack.us/img221/2512/dsc09409ke5.jpg
a podbitka wygląda tak:
http://img329.imageshack.us/img329/2940/dsc09149hm6.jpg
W domku też się pozmieniało - zostały położone wylewki i wszystkie tynki. Teraz "miejscowa ekipa" kładzie tynki w piwnicy.
A co do tynków gipsowych to to jest naprawdę bardzo fajna sprawa - tylko, że unas widać kilka niedociągnięć. Stwierdziliśmy, że poprawi sie to juz ręcznie przy końcowej obróbce.
Teraz biegam za płytkami w między czasie czekając już na II transze pieniązków z banku. Druga i ostatnią A wracając do płytek to wybrałam już kompozycje do łazienki na dół. Płytki w kolorze ciemny brąz i kawa z mlekiem o fakturze drewna. Teraz pracuje nad sposobem ich ułozenia, czyli rozplanowaniem na ścianie. Nie mam pomysłowego płytkarza, więc musze to sama zrobić. Do kuchni też mam już płyteczki upatrzone i koncepcja na ich ułożenie też już sie wykształtowała.
Parkiet już zamówiony. Ma być róznobarwny (tzn. rózne kolory drzewa) bo to III gatunek. Ale fachura zapewniał mnie, że to naprawdę dobry parkiet i że jeśli kolor mi odpowiada nie muszę sie obawiać, że cos z nim sie będzie działo. Zresztą - nie robię tego na 100 lat. Po 30 mi sie znudzi, a wtedy będe miała już spłacony kredyt więc będe mogla sobie go zmienić
Teraz kolej na meble do kuchni. Wprawdzie projektu nie ma i wykonawca nie wybrany ale po mału zaczynam już kupować sprzęty AGD. Wczoraj przyszła, zakupiona na Allegro, mała lodóka do zabudowy. Wymyśliła mi teściowa i zresztą bardzo dobrze wymyśliła, że dużą lodówko-zamrażarkę wstawię sobie w pomieszczeniu gospodarczym a kuchnię będe miała wolną od tak wielkiego grata. Teraz została mi do zakupienia kuchnia i zmywarka do zabudowy. Sprzęty upatrzone - czekamy na kasę.
Na 1 maja mamy umówionych fachowców do ocieplenia - mój brat stryjeczny z kolega i mój mąż. W tym samym czasie ma zacząć układać płytki mój wujo. Tylko ta kasa nas trzyma. A tak leci, że normalnie zaczynam się bardzo obawiać czy napewno jej starczy
Jak dale utrzymamy takie tempo prac to może w sierpniu lub we wrześniu będziemy juz na swoim Trzymajcie kciuki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia