Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    37
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    85

Dziennik Meb-a (M08)


Meb

733 wyświetleń

"Akcja Grucha"

 

Niedziela 4/12/2006 godzina 18:00

Meb wysiadł z samochodu. Było ciemno. Okolica raczej nieciekawa. Podszedł do klatki starego bloku z płyt. Stanął przy domofonie myśląc jak może wejść bez dzownienia. Może jakiś uniwersalny kod dla listonoszy ? Próbował wystukać jakiś numer wydobyty z piwnic mózgu. Nie wchodził – no tak oczywiście zepsuty drzwi nie były zablokowane. Wszedł na brudną klatkę . Gdzie są schody? Mógł pojechać windą, ale wolał unikać przypadkowych ludzi. Nigdy nie wiadomo czy ONE nie mają tu swoich agentów. Po wejściu na klatkę schodową od razu wpadł na grupę wyrostków, którzy pewnie zwykle zbierali się tutaj żeby pić i palić różne rzeczy. Stanął naprzeciw nim wyprostowany gotowy na wszystko pewną miną spoglądając na blokersów.

Ci wydawali się bardziej przestraszeni niż on sam. To ziom - powiedział jeden z nich i wyciągnął do Meba rękę. Blokersi rozstąpili się przed nim. Meb przypatrzył się temu, który go rozpoznał. Nie znał gościa, chyba go z kimś pomylił. Nasterdydowane monstrum przybiło mu piątkę puszczając go na schody. Uff - udało się pomyślał Meb.

 

Schody odrapane i posprayowane były galerią kiczu amatorskich artystów. Pod nogami chrzęściło szkło i walały się niedopałki. Schody to taka enklawa dla młodzieży. Normalni lokatorzy jeździli tylko windą i nie zapuszczali się na klatkę schodową. Wyszedł na korytarz. Tuz za drzwiami poczuł się jakby wszedł do innego świata. Korytarz odmalowany wszędzie kwiaty. Ładnie pomyślał. Gdyby nie przepisy Ppoż to pewnie zamurowaliby te drzwi.

 

Poszedł w kierunku mieszkania Kierbuda. Próbował wsłuchać się czy u Kierbuda jest ktoś jeszcze. Po chwili zapukał cicho. Nikt nie otwierał. Po chwili wahania nacisnął klamkę, było otwarte. Wszedł do mieszkania. Wszędzie ciemność. Skierował się do pokoju na końcu korytarza. Kolejne drzwi. Pchnął je nogą delikatnie spodziewając się jakiegoś zgrzytu jak to w takich sytuacjach bywa.

 

W kącie pokoju przy stole siedział Kierbud. Nie zauważył, że Meb wszedł do pokoju. W głowie Meba urodził się najczarniejszy scenariusz. Zrobił krok w kierunku Architekta. Ten nagle wyrwał się z letargu, odwrócił się i popatrzył na Meba zdziwiony. Witam powiedział Meb byliśmy umówieni. Aaaa taaak czekałem na Ciebie powiedział Kierbud nieco dziwnym głosem. Mam Ci coś do pokazania. Meba zaniepokoił trans, w jakim zastał Kierbuda. Jak by ktoś go wyłączył i skanował mu mózg. Dziwne. Trzeba uważać pomyślał Meb. Architekt wydawał się już kompletnie świadomy. Zapalił światło i zaprosił Meba żeby ten usiadł. Drżącymi rękami zaczął wyjmować jakieś kartki. Eureka powiedział do Meba. Mam pomysł na schody. Popatrz ....

 

Meb z ulgą opuścił blok nie spotykając już nikogo. W głowie analizował nowe koncepcje. Dobrze, że nie zapomniałem o podpisie na kosztorysie powiedział do siebie. Wsiadł do samochodu i pojechał do domu.

 

*

 

Poniedziałek 5/12/2006 . 19:00

Szara obdrapana uliczka w centrum Warszawy. Było już ciemno, wiatr i mżawka. Wprawny obserwator mógłby zauważyć, że od zaparkowanego nieopodal samochodu oderwał się jakiś cień. Więcej by już nie zobaczył.

Meb przekradł się zacienionym kawałkiem chodnika w kierunku ul Puławskiej. Miał kolejne spotkanie z Nancem. Miał mu przekazać komplet dokumentów. Musiał uważać. Dokumenty były ważne i nie było je łatwo zdobyć. Niezauważony podszedł do drzwi biura Pana Openfi. Zapukał i pchnął drzwi nie czekając na odpowiedź. Witam, przywitał go zaskoczony Nance. Wszystko w porządku? Nikt za Panem nie szedł?. Meb nie odpowiedział na to retoryczne pytanie. Podał dokumenty. Zależy mi na czasie powiedział. Bardzo -podkreślił jednocześnie ściskając mocno rękę pośrednika. Czekam na kontakt Do widzenia. Meb zniknął w mroku zanim Nance zdołał cokolwiek powiedzieć. Najważniejsze, że miał te dokumenty. Mógł działać dalej. Nance cieszył się, że odmówił DzU. Psuła mu interesy. Nie mógł sobie pozwolić na jakiekolwiek wątpliwości ze strony jego klientów.

 

*

 

NaBu wyostrzyła obraz z podglądu wejścia do biura Pana Openfi. DzU przeglądała monitory skanując przylegające do biura uliczki. Miała wrażenie, że jakiś cień przemknął jej na obrazie. Może kot albo lecąca gazeta pomyślała. Obserwowały już tak monitory od godziny Meb się nie pojawiał. Może nie przyjdzie? NaBu przyglądał się drzwiom biura Openfi. Idę po herbatę powiedziała i wyszła. DzU nadal przeczesywała uliczkę. Kątem oka zobaczyła na monitorze NaBu rozmytą postać wchodzącą przez drzwi. Nie była w stanie stwierdzić czy to Meb. Była jednak pewna, że tak. Nic jej nie powiem postanowiła.

 

*

Godzina 20:30

Meb z Ag chodzili po jednym z czarnorynkowych składów. Musieli kupić żarnik do lampy oślepiającej. Reazliator poradził że najlepiej użyć specjalnych lamp, które po zapalaniu całkowicie zagłuszają odbiór ONE. Teraz szybko robi się ciemno pomyślał Meb. Takie lampy to podstawa. Miał nawet w baraku ze 2. W jednej przepalił się żarnik.

 

Kupił od razu 4 w komplecie (300W po 15 zł komplet). Jak znam życie w drugiej zaraz się też przepali powiedział do AG odwracając sie w jej kierunku. Jej jednak przy nim nie było. Została przy zasłonkach...

 

*

Wtorek. Godzina 10:00.

Meb odebrał telefon. Dzwonił Father. Słuchaj miałem telefon od Realizatora. Mam dostarczyć Kierbuda o 14:00. Ma ocenić i odebrać zbrojenie z wpisem do dziennika. Jutro lejemy z gruchy.

Nara.

 

Środa 10:00.

Father podjechał pod plac budowy bazy. Na miejscu ekipa gotowa była na przyjazd gruchy. Dzisiaj był ważny dzien. Father obserwował drogę. Czekał na spory konwój. Zamówili pompę do betonu i kilka betoniarek. Po południu miał podjechać transport bloczków.

Spojrzał na zegarek, 10:05 trochę się spóźniali. Miał nadzieję, że ONE nie sprawią dzisiaj żadnej niespodzianki. Nagle zobaczył jadącego Jelcza, za nim jedną gruchę. A gdzie reszta?

Pewnie dojeżdżać będą na raty pomyślał.

 

Ekipa sprawnie rozpoczęła pracę. Father obserwował ich z boku. Cyknął kilka zdjęć do raportu.

 

Praca trwała pół dnia. W międzyczasie skoczył do Krzycha po umówione stemple. Pod wieczór wszystko było gotowe. Usiadł do latopa i napisał krótki raport.

 

Raport Fathera. (zaszyfrowany)

 

Ławy wylane, robota OK. wyszło 31 m3 betonu

Wziąłem od Krzycha I partie stempli,

Piasek dostarczony - zapłacony

Bloczki I partia dostarczone - zapłacone

Zaliczka na Porotherm wpłacona.

 

http://foto.m.onet.pl/_m/561343ee73fbc0c52efa2c5cd023924c,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/561343ee73fbc0c52efa2c5cd023924c,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/93a9104d6c34074a1257f53be0e74363,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/93a9104d6c34074a1257f53be0e74363,5,19,0.jpg

http://foto.m.onet.pl/_m/5f6b79eab5b3b7cf5dc011fab4c2d8c0,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/5f6b79eab5b3b7cf5dc011fab4c2d8c0,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/38704e3e98c383772a1f4845a04e3992,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/38704e3e98c383772a1f4845a04e3992,5,19,0.jpg

 

 

 

Nacisnął wyślij i pomyślał: Meba pewnie skręca ze złości że nie może tu być uśmiechnął się pod nosem.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...