Dziennik Meb-a (M08)
Kontrola
Czwartek 8/12/2006
Meb przeczytał raport Fathera. Jak by się domyślał, że nie mogę usiedzieć. Ech życie.
Odebrał dzwoniący telefon. Dzwonił gość znający się na rzeczy –(tj. rzeczoznawca). Korporacje, z którymi współpracuje Nance używają takich agentów. Meb założył w mózgu blokadę na skan. Na pewno będzie próbował pomyślał. Jego zadania to ocenić wartość inwestycji mojej bazy. Meb wiedział ile warta jest jego inwestycja (mniej więcej). Wiedział także, że metodologie stosowane przez agentów „znających się na rzeczy„ nie odzwierciedlają faktycznego stanu. Po krótkiej rozmowie i udzieleniu odpowiedzi Meb spytał: wynik, jaki jest wynik? Kiedy usłyszał wynik mało co nie spadł z krzesła. Żart powiedział do wyceniającego. Dlaczego tak mało? - Ziemia drożej jak cholera dobrej działki nie można kupić a ten mu mówi, że przez rok jego działka nie podrożała, od początku wątpił w ich metodologie. Panie powiedział trochę wzburzony jak pan znajdziesz taką dzisiaj za tyle na ile Pan wycenia to ja kupuje. Ja też powiedział rzeczoznawca. Meb zgłupiał. Takie są metody mętnie zaczął się tłumaczyć agent. Wie Pan w pańskiej okolicy nie ma działek, w ostatnim roku było tylko kilka transakcji a ostatnia w maju, wszyscy zaniżają, trudno znaleźć podobne itp. wiesz pan jak jest. Meb uwielbiał to sformułowanie „wiesz pan jak jest”. Wiedział, że na szczęście do finansowania dla korporacji liczy się końcowa wartości inwestycji. Ta wartości trochę Meba uspokoiła. OK. powiedział. Dziękuję za informację powiedział uspokojony. Absurd goni absurd pomyślał. Tego nawet ONE by nie wymyśliły.
Piątek 8/12/2006
Kolejny dzień w biurze mija a Meb znał budowę tylko z raportów Fathera.
Izolują donosił Father, zdj w załączeniu
http://foto.m.onet.pl/_m/8b52733272ae20363eb5b5f31060db04,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/8b52733272ae20363eb5b5f31060db04,5,19,0.jpg
Sobota 9/12/2006
Meb zerwał się z łóżka nad ranem, nie mógł spać. Musiał pojechać do bazy. Postępy w pracach znał tylko z lakonicznych raportów Fathera i kilku zdjęć. Po standardowych porannych procedurach wybiegł z mieszkania połykając ostatni kęs kanapki. Nie miał za wiele zadań na dzisiaj. Generalnie kontrola. Zajechał do bazy bez przeszkód. Przywitał się z ekipą i zaczął oglądać całość wykonanych prac. Wiedział, że ONE go obserwują. Niestety na tym etapie nie mógł ukryć efektów prac ekipy. Trudno powiedziało siebie. Trzeba czekać na atak. Zaczął fotografować bieżący stan prac.
http://foto.m.onet.pl/_m/5d959e25f8d9fa3f1b75041e9ebdbc06,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/5d959e25f8d9fa3f1b75041e9ebdbc06,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/e329c68c58a29e904d74a181accac894,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/e329c68c58a29e904d74a181accac894,5,19,0.jpg
http://foto.m.onet.pl/_m/ac25baee156a2c396c426d26b5bb4cc6,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/ac25baee156a2c396c426d26b5bb4cc6,5,19,0.jpg http://foto.m.onet.pl/_m/9d42534c75c6cc3a343e1541b2347300,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/9d42534c75c6cc3a343e1541b2347300,5,19,0.jpg
http://foto.m.onet.pl/_m/39a53431cdd33cfa11d03cb901ca82f3,5,19,0.jpg" rel="external nofollow">http://foto.m.onet.pl/_m/39a53431cdd33cfa11d03cb901ca82f3,5,19,0.jpg http://foto.onet.pl/dbet0,ook5wo5w00bw,u.html?V=1" rel="external nofollow">Fundamenty Album
*
DzU jadła śniadanie patrząc obojętnie na to, co robił Meb. Ostatnio jakoś nie miała nawet ochoty przeprowadzać ataków. Współpraca z NaBu jej się nie układała. NaBu miała inną strategię. DzU lubiła krótkie ataki nękające, NaBu planowała akcje spektakularne i małe sukcesy jej nie cieszyły. Ta współpraca nie mogła być udana. Teraz, kiedy NaBu poszła na jakieś zebranie DzU miała możliwośc i ochotę na jakiś mały atak. Postanowiła posłać kilka czarów w kierunku ekipy Meba. Wstukała komendę przerwa opuścić plac i patrzyła spokojnie na to co się będzie działo.
*
Do Meba podszedł najstarszy z ekipy. Realizatora nie było musiał wyjechać ze swoimi najlepszymi ludźmi. EEE wie pan musimy na godzinkę przestać, bo tutaj niedaleko mamy jedną robotę do skończenia. Meb był na to przygotowany. Pomimo że był zadowolony z efektów nie mógł popuścić dyscypliy. Skończycie te ścianki to pójdziecie powiedział. Reszta ma być zrobiona do jutra. Sprawdzę ostrzegł. Ekipa wróciła do pracy. Wtem z piskiem opon pod jego bramą zahamował Mercedes. Z samochodu wyskoczył zdenerwowany gość słusznego już wieku. Meb przygotował się na jakiś atak nie mając pojęcia,o co może chodzić. Gość mimo wzburzenia widząc wzrok Meba, przywitał się ładnie i… zaczął krzyczeć na ekipę, że mieli być u niego już dawno, że coś schnie i będą to kuć na własny koszt. Po tych słowach opuścił bazę. Wsiadając do samochodu powiedział do Meba . Cały czas trzeba ich pilnować. To pilnuje powiedział Meb do obcego. Gość odjechał zdenerwowany. Klient nie trzyma ciśnienia pomyślał Meb. W sumie mogę być nie długo na jego miejscu, to może być jeden z wojowników innego klanu. Już myślał, że będzie musiał motywować swoich ludzi ponownie - ale nie dalej pracowali kończąc zadanie. Chyba nie lubili pracować u tamtego gościa. Po godzince ekipa skończyła obiecane ścianki. Meb myślał, że pognają do tamtego zdenerwowanego gościa, ale oni zaczeli się myć i jeść 2 sniadanie. Meb się zdziwił. Zaczęli rozmawiać o obcym gościu. Panie powiedział jeden z ekipy. My całą budowę od niego wysłuchujemy, że coś będziemy na własny koszt robili. Gość cały czas krzyczy i ma pretensje. Meb - no, ale jak mu schnie!. Panie spokojnie nie pierwszy raz to robimy i wiemy ile mamy czasu. Szef powiedział, że mamy być tam o 2 to będziemy. A klient by chciał żebyśmy od rana z nim tam stali i patrzyli jak schnie.
Może macie rację wycofał się z dyskusji Meb. U niego na razie wszystko było wg planów. Aha możliwe, że trzeba będzie podnieść fundamenty o jeden bloczek. Czekam na opinie Kierbuda. Decyzje przekaże wam Father w poniedziałek.
Meb wracał do domu i w myślach układał raport. Po drodze wpadł na chwilę do Krzycha. Wracając analizował dzisiejszą sytuację. Starał się zrozumieć obie strony. Jak on powinien się zachować? Wiedział, że ONE lubią płatać mu takie figle. Dziwił się nawet, że ostatnio było tak spokojnie.
CDN...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia