Dziennik Meb-a (M08)
Pokonałem właśnie etap świadomości jak nisko będzie sufit na poddaszu.
Meb i jego płyty (gipskartonowe)
Bum #&@ uderzenie głową w gipskarton uświadomiło Meba, że dotarł do miejsca dziecięcego pokoju, w którym może pozostać wyprostowany. W świeżej płycie trudno z akomodacją pomyślał. Rozejrzał się po świeżo obitym płytą pokoju.
http://foto2.m.onet.pl/_m/2f699c77c690838f3acdac9383b7aa8e,5,19,0.jpg http://foto3.m.onet.pl/_m/b40b212ab75b492e795a9829cdf1d587,5,19,0.jpg
Jest trochę niżej niż zakładał. Meb był krasnoludkiem więc mógł dowolnie zmieniać swój wzrost od min 10 cm do maksymalnie 176 cm. W Kingsajzie chodzi raczej w maxymalnych rozmiarach. Obniżył się nieco i zaczął zwiedzać dalej. Zmiany, jakie zrobił w na poddaszu bazy powiększyły optycznie pomieszczenia się tam znajdujące. Nie jest źle, ale nie jest też wysoko. Do okna podchodził w maxymalnym rozmiarze - to najważniejsze ucieszył się. Z zaciekawieniem zaczął przyglądać się przekrojowi ściany. Zrozumiał gdzie popełnił błąd szacując, że będzie jednak trochę wyżej.
Wziął miarkę i zaczął pomiary. Na etapie budowy zakładał ze sufit obniży się o max 25 cm (20cm waty plus stelaż) .
http://foto3.m.onet.pl/_m/8fc1a1a50e7f13ae4868a5eb3dd78523,5,19,0.jpg
W praktyce wyszło 34 cm od deski. Mniej być nie chce.
Postanowił obejść jeszcze resztę poddasza. Na razie obłożone było tylko wełną.
Jeszcze z tydzień no może 2 i rusza malowanie. Super. Kolejny etap będzie za nim.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia