Dziennik budowy jk69
... chyba nie przymarzłaś do tego Twojego błotka, Prawie Sąsiadko?!![]()
![]()
CZEKAMY NA WIEŚCI I JAKIEŚ FOTKI...
GRYFPC - FOR YOU!
Kręte są ścieżki mego budowlanego żywota!
Dachówka przyjechała do Krakowa z lekkim poślizgiem - w poniedziałek, czyli poród nieco opóźniony, w 50 tygodniu... Pojawiły się też komplikacje w postaci braku 3/4 zamówionych dachówek krańcowych, od których podobno zaczyna się kłaść dachówki.
Przyjęłam to z podejrzanym spokojem...Czyżby rytyna?
Niemcy donieśli, że brakujące dachówki dostarczą w 51 tygodniu a co to znaczy każdy posiadacz kalendarza wie - może zdążą przed Wigilią????
Dzielny Pan J. zniósł niepomyślne wieści z godnością i postanowił zostać akuszerką niepełnego dachu - "boczki" dołoży później - a kiedy? a kto to wie?
Tak więc dachówki zjechały dziś na budowę, a ja nawet ich nie widziałam, bo w połowie dnia zapada ciemność! U was też? Z trudem dojrzałam zarys muru ....
Pan J. wykopał wczoraj dwie studzienki - jedną do drenażu, drugą do deszczówki, założył bednarkę cokolwiek to jest, poprawił ocieplenie odpadające od południowej ściany. Przysypaliśmy (koparka) tę część ściany ziemią jednak - były plany wykorzystania przestrzeni pod tarasem, ale ja dla odmiany "odpadłam" na etapie projektów - za dużo do wymyślania, uszczelniania, wzmacniania itd.
Obecnie jestem na etapie przekopywania się przez oferty okienne. Niech szlag trafi ten urodzaj! Kiedyś były okna "szwedzkie" (niech wybaczy dzielny naród szwedzki!) w jednym kolorze i komu to przeszkadzało???? I to od razu z wentylacją!
Pędzę do przychodni z synkiem, który nie może pozbyć się kataru od tygodni... Może dowlekę się wieczorem jeszcze?
Pozdrawiam, Gryfpca szczególnie, z błotnistym przytupem, chlup, mlask, mlask!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia