Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    141
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    456

Dziennik budowy jk69


jk69

755 wyświetleń

Spotkanie z elektrykiem odbyło się - i jak przewidywałam - improwizowaliśmy. Ja wprawdzie kilka dni temu, jadąc super wygodnym (a jaki ma być za 100 zł ????????) pociągiem do Warszawy nakreśliłam jakieś zarysy planów elektryfikacyjnych, ale bardziej zarysy niż plany. Przy okazji ustaliliśmy wreszcie jak ma wyglądać pracownia, która zaanektowała pomieszczenie po pralni. Zdecydowaliśmy, że kotłownia, (w której będzie stał przecudnej urody gazowy piec CO i zasobnik CW, więc z kotłowniczymi klimatami ma mało wspólnego) posłuży jednocześnie za tzw. kącik jadalny dla naszych pracowników. Pan J. postawi tylko ścianę rozdzielającą pomieszczenia kotłowni i pracowni, oraz WC-tu naturalnie.

 

Elektryczne gadu-gadu szło nawet dość sprawnie, mimo wyraźnego braku przygotowania inwestorów. Aż doszliśmy do szatni, czyli miejsca, które spędza mi ostatnio sen z powiek. Jest to niestety BUBEL PROJEKTOWY, pierwszy w naszym domu tak brzemienny w skutki .

 

Kiedy podjęliśmy decyzję o umieszczeniu garażu na poziomie piwnicy z przejściem do domu schodami piwnicznymi, nikt z nas - ani my ani architekt, nie zwrócił uwagi na drobiazg: gdzie będzie centrum butowo/ kurtkowe? Najczęściej wracamy do domu ze szkół i prac samochodem. Samochodem też jeździmy w innych celach: rekreacyjnych, na zakupy itp. Czyli wyobraźmy sobie: wracamy skądś tam, dzieci mają ubłocone buciska, kurtki mokre od deszczu - wjeżdżamy do garażu, a ponieważ na dworze deszcz i ziąb oraz ciemno, korzystamy z dobrodziejstw połączenia garażu z domem i wchodzimy po schodach na parter, potem przez cały hol DO WIATROŁAPU gdzie jest zaplanowana "główna" szafa???????? Całe to towarzystwo w brudnych butrach przez pół domu człapiące - to MASAKRA!

Czyli konieczna jest szatnia w piwnicy - miejsce pod schodami nadaje się nawet. Ale - co w sytuacji, gdy będę np. wychodzić z dziećmi na spacer pieszy? Też niestety będę schodzić do piwnicznej (choć tam jest planowane normalne ogrzewanie i wykończenie) szatni, bo przecież trudno będzie posiadać na każdym piętrze alternatywny zestaw kapci, kaloszy, czapek i rękawiczek!

Wynika z tego, że mój wiatrołap będzie ekskluzywnym wejściem dla gości i ew. listonosza, a w szafie tam planowanej z rzadka coś zawiśnie. Zaczynam się zastanawiać, czy nie umieścić tu legowiska dla psa?

 

Muszę kończyć, o awanturze o szatnię oraz o spotkaniu z hydraulikiem następnym razem. Także o murze oporu zdumiewającym, oraz cokole pod pomniki - po jednym dla mnie i dla ....... no kto się zasłużył PRAWIE tak samo dla budowy domu rodziny S?

 

Odpowiedzi w następnym odcinku!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...