Dziennik budowy jk69
Zdjęcia chyba nie najgorsze jak na pierwszy raz?
Budowa:
- elektrycy (tfu, żeby nie zapeszyć) są świetni - pracują szybko, nie wymyśląją problemów, nie mnożą niepotrzebnych komplikacji - kończą I etap we wtorek. II etap - po wybudowaniu poddasza. Na koniec zamontują skrzynki z osprzętem.
- hydraulicy stawili się raźno do roboty w składzie zmiennym 2-3 osób, ale też prą do przodu - efekty - mnóstwo dziur i nieco rur ...
- poddasze - powoli dochodzimy do zakończenia najdłuższych negocjacji nowoczesnej Europy i robota ruszy - mam nadzieję w poniedziałek/wtorek ...
W tzw. między czasie odbyło się spotkanie, które - oby szczęśliwie - zakończyć ma trwającą od grudnia patową sytuację z moim Dziennikiem Budowy.
W skrócie - albowiem historia jest dłuuuuga - w grudniu architekt zauważył, że ścianka kolankowa będąca jak wiadomo solą w oku mojego wykonawcy oraz kierbuda, nie jest wykonana zupełnie prawidłowo. To przez zmianę - wydawało się nieszkodliwą - ustawienia jednej belki drewnianego stropu. Przesunięcie jej miało na celu poszerzenie dość wąskiego korytarzyka na piętrze. Niestety, spowodowało też masę skutków ubocznych (tu przestrzegam początkujących budowaczy - uważajcie na tzw. drobne zmiany w projekcie!!!!!!!!!!! to często niewinny początek lawiny kłopotów)
Kierbud, człowiek niezwykle czuły na punkcie swej zawodowej nieomylności poczuł się uwagami architekta dotknięty do żywego. On bowiem nieścisłości z projektem nie zauważył wcześniej - zamiast zastosować się do poleceń naprawczych (dach już stał - można było tylko dodać różne elementy stabilizujące ściankę) architekta, który odpowiada przecież za konstrukcję, rozpoczął prywatną wojenkę jak między "wójtem a plabanem" ... I wpisał do Dziennika Budowy zastrzeżenia architekta wraz z uwagą, że ten musi poprawki odebrać. Ale poprawki kierbud zastosował wg własnego uznania, co - jak nie trudno przewidzieć - nie spotkało się z akceptacją architekta.
Summa summarum - ja mam nieuzupełniony dziennik, kierbuda wymieniam, ale nowy chce przejąć budowę z załatwioną sprawą poprawek, wykończenie ścianki czeka ....
Nowy kierownik ku mojej radości nawiązał dobry kontakt z architektem - panowie ustalili tok postępowania. Mi jedynie pozostało powiadomić Pana J. o konieczności dokonania poprawek.
Ponieważ i tak byliśmy na dziś umówieni w celu rozliczenia zakupu drzewa (elewacje, taras, most) postanowiliśmy (jako że udaliśmy się do J. całą rodzinką) przy okazji załatwić sprawę.
Pan J. ugościł nas w swoim domu, gdzie przeszliśmy krótki kurs z drewoznawstwa (nasz gospodarz ma w domu prawdziwą kolekcję różnych polskich gatunków drewna!) ustaliliśmy szczegóły dalszej obróbki drewna (sztablowanie do maja, suszarnia, stolarz) oraz obiecanych już dawno robót murarskich (mur oporu np.) ... I bez kłopotu również kwestię poprawek! W przeciwieństwie do mojego poprzedniego kierbuda J. okazał się normalnym człowiekiem!
I jeszcze o moim modrzewiu, który drzemie sobie w ciepłym, wiosennym słoneczku, nad uroczym potoczkiem - jest niezwykle piękny i pachnący! Mogałbym tam zamieszkać - i wąchać, i wąchać! Szkoda, że później zostanie czymś pomalowany - pewnie straci na uroku zapachowym...
Elewacje i inne elementy drewniane mam więc jako-tako opanowane. Trzeba tylko dokupić trochę drzewa na listwy wykańczające i nie takie trochę na ruszt, który będzie deski na elewacji podtrzymywał ... Ale to już na szczęście świerk - choć i ten drożeje......
W tym tygodniu do załatwienia:
- ustalić wysokość posadzki w garażu - znowu kłaniają się zmiany w projekcie(zbyt skomplikowane by tłumaczyć) - tym razem ustalone z architektem - w ich wyniku mam do dorobienia ok. .............50 cm "poziomów" aby mogła zmieścić się brama garażowa 215 cm a nie wyższa .......
- umówić glazurnika (na czerwiec ?)
- ostatecznie rozstrzygnąć co będzie okładziną ściany kominowej w domu - kamień czy tańsze rozwiązania - np. tynk poprzecznie "drapany" na przemian z gładkimi pasami tynku,
- instalacja DGP - jaka i gdzie?
- instalacja OC - kupić rurki i odgrzebać artykuł na temat montażu w Muratorze! O nie. nie ja będę sama montować ale hydraulik - twierdzi, że już raz to robił ... Na wszelki wypadek zdoktoryzuję się w tym temacie ...
- przehandlować wreszcie blaszak - cały czas o tym zapominam, a stoi on na drodze ku rozprowadzeniu ziemi po działce ........
Wiosna, wiosna, wiosna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia