Dziennik budowy jk69
http://images21.fotosik.pl/232/9f15092dea21e8e7.jpg
nitka główna DGP na poddaszu prowadzi do pokoi dzieci - widać na jej końcu rozgałęzienia do dwóch pokoi na parterze - przez strop w dół.
http://images20.fotosik.pl/287/9eebc34685c2f5db.jpg
połączenia podłogówki - bardzo kolorowo
http://images20.fotosik.pl/287/b639ff1717fcc750.jpg
co jest widać - wprawdzie, na forum obowiązuje układanie podłogówki "w kółeczka" - coż, zobaczymy jak się sprawdzi wariant liniowy...
http://images21.fotosik.pl/232/7f8545f432dc1489.jpg
http://images21.fotosik.pl/232/61ccd34042151d31.jpg
podłoga w kropeczki w piwnicy- czyli styropian warstwa pierwsza (2 x 5 cm) i styropian systemowy (to ten szary) 3 cm pod podłogówkę. Razem - 13 cm - mam nadzieję, że wystarczy ....
http://images21.fotosik.pl/232/afd78528b78f2a3f.jpg
brama garażowa przed poprawką - była krzywo zamontowana (z lewej opadała w dół) - już poprawione! Wprawdzie w lewym rogu "na oko" jest ciut krzywo ale to z powodu nierówności nadproża - wymaskuje się styropianem i tynkiem.
http://images20.fotosik.pl/287/f85d0a2cb322872f.jpg
Tyle na dziś.
Stan już nieaktualny albowiem mam okna tu i tam .Oraz rynny "właściwe". Z rynnami są pewne hm. problemy bo 1 wypadła pośrodku muru. Trzeba to jakoś przerobić - ale najpierw trzeba wymyśleć jak. Do tego jest jedna zupełnie idiotyczna rynienka spustowa - systemowa Veluxa. PO długim weekendzie muszę zmobilizować veluxmena do wysiłku umysłowego - bo tak jak jest zostać nie może. Zdjęcia w następnym odcinku...
Obecnie robi się ręcami Pana Sąsiada Filozofa zwanego dalej Panem Stasiem (bo Stanisław mu jest na imię) podłoga w garażu czyli:
na chudziaku i papie termozgrzewalnej:
folia (przy ścianach)
pospółka ok. 17 cm ubita płytą
wylewka typu "chudziak" robiona przez Pana Stasia betoniarką
na to będzie kładziony styropian - nie więcej niż 8-10 cm - zobaczymy ile Panu Stasiowi się wyleje"chudziaka"
i wylewka właściwa - ok.7 cm.
Razem ok. 35 cm.... Czyli 15 cm dodatkowe, bo w pozostałych pomieszczeniach piwnicy ocieplenie + wylewka to max. 20 cm.
Radość z postępów w pracach psują mi "podcieki" na części ścian w piwnicy. Śledztwo trwa. Niestety, trzeba będzie zdjąć częściowo warstwy styropianu i podłogówki żeby dokładnie przyjrzeć się podejrzanym miejscom gdzie są ubytki papy i okolicom rur z wodą...
Staram się do tego podchodzić ze spokojem, bo przecież to nie pierwszy ani ostatni problem na budowie. Jeszcze nie dawno rwałam włosy z głowy z powodu wieźby dachowej niekompatybilnej z oknami dachowymi, a dziś już jest po strachu ....
Mam nadzieję, że i tak będzie w przydku podcieków.
Ja uważam, że woda dostaje się od dołu przez nieszczelności w papie - przyznaję, że tego nie dopilnowałam. Wykonawcy bardzo niefrasobliwie podchodzą do tej warstwy izolacyjnej i niszczą ją czasami bez sensu ...
Do tego na budowie trwa niekończące się sprzątanie. Teraz "pod nóż" poszło poddasze ze stropem drewnianym - z powodu wylewek przewidzianych w innych pomiesczeniach tutaj zrobił się składzik, śmietnik i graciarnia w jednym... Montujemy też barierki na schodach zdjęte przed tynkami...
Niech ten wylewkarz już przyjedzie (obiecał - 4 maj) i zrobi co ma zrobić, bo styropian mój biedny niszczeje od ciągłego po nim chodzenia ...
Ja natomiast od kilku dni testuje wytrzymałość mego samochodu (Lanos - była kiedyś taka marka ) wożąc w nim np.płytowy ubijak do piasku z wypożyczalni i worki z cementem. Niestety, Pan Stasiu nie potrafi przewidywać przyszłości - sam tak stwierdził, gdy po raz 3 zabrakło mu własnie tego składnika betonu. Na szczęście z okazji Święta Pracy Castorama pracuje, a z nią cała budowlana POlska! Na parkingu nie było wolnych miejsc, a do kas kolejki...
W sobotę przy pomocy koparki pozbyliśmy się kolejnej porcji hałd ziemi - z tyłu za domem to właściwie możnaby już trawę siać, bo humus rozwieziony. Myślę o tym całkiem poważnie - nawet jeśli ten trawnik ulegnie (elewacje, ogrodzenie) częściowemu zniszczeniu, to i tak warto by było mieć choć kawałek rekreacji na działce... Przy tzw. okazji kopraka rozpruła rury odprowadzające wodę z drenażu - znów nie przewidziane nerwy i naprawy...
Rodzina z Olecka donosi, że okna są prawie gotowe. Z powodu opóźnienia wylewek- nie poganiam... Choć przyznaję, że chciałabym je już zobaczyć...
POddasze - polecona przez mojego ulubionego wykonawcę czyli elektryka ekipa objawiła się w postaci szefa. Szef robi b.dobre wrażenie i b.drogie kosztorysy. Niestety, nie stać mnie na nich A już miałam wizję wykończonego poddasza za 2 tygodnie... Ta ekipa jest liczna i dobrze zorganizowana, ale dlaczego taka droga !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozostaje mi więc Pan z którym byłam umówiona wcześniej, ale on zastrzegł, żebym nie spodziewała się szalonego tempa prac.Czyli realista - dobre i to... Byle skończył do połowy czerwca .....
I najważniejsze - Kosmici zostali dziś oficjalnie i uroczyście wystrzeleni w kosmos. Wczesniej pozbierali swój i nie swój dobytek (zabrali jakieś śruby i gwoździe) oraz resztę wynagrodzenia, które im wypłaciłam, zeby już nigdy więcej nie zobaczyć.... Pozostawili po sobie: złe wspomnienia, rozgrzebane ocieplenie skosów, jedno okno połaciowe w łazience zainstalowane byle jak, parę męskich rozdeptanych półbutów w kolorze brązowo-budowlanym oraz potężny nóż kuchenny przypominający maczetę ... Mam nadzieję, że inne galaktyki będą ostrożniejsze i szybko zorientują się, z kim mają do czynienia.
I tym razem okazało się, że mój mąż (który strał się wyperswadować mi zatrudnienie kosmitów) ma zawsze (no prawie zawsze) rację.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia