Dziennik budowy jk69
Wczoraj zaczęłam pisać i porzuciłam wpis w połowie albowiem zionął był budowlaną depresją ... Krótkotrwałą na szczęście. Ruszam więc do boju z pieśnią na ustach i krokiem defiladowym niczym krasnoarmijni nastolatkowie przed królem Putinem I.
Wylewki zrobione. I zapłacone. Nie dość, ze zrobili szybko to jeszcze taniej niż poprzedni ale niedoszli wylewkarze. Podłogi mam więc czarne a ściany białe. Okna natomiast wciąż żółte bo z folii.
Epopeja okienna rozpoczęta. Jak każdy czytający to forum wie, nie ma okien bez kolców. Okna nie mogą się zrobić i po prostu dostarczyć. Przemysł okienny rządzi się innymi prawami. Okna należy CELEBROWAĆ. Należy dzwonić do klienta i zadawać mu mnóstwo pytań. Zmieniać termin dostawy na tyle często, by zainteresowany inwestor był w końcu wdzięczny za sam fakt dostarczenia czegokolwiek i kiedykolwiek!
Z ostatniej chwili - okna nie przyjadą w sobotę lecz w przyszłym, nieodgadnionym co do dnia, tygodniu. Bo coś tam się spóźniło, co być musi, a by go nie było. Wczoraj zaś panienka z okienka czyli ktoś, z kim ustalałam szczegóły zamówienia, poinformowała mnie iż nie zrobią montażu na gotowo jak wczesniej bylo ustalone, gdyż w ogóle nie da się tego zrobić przy stanie surowym. Ja jej na to, że mój stan już nie tak surowy jest, bo tynki i wylewki wszędzie! Ona na to, że mimo to się nie da. Ja więc pytam, kiedy się da? Czy do ostatecznego montażu okna potzreba by były ściany pomalowane i firanki powieszone? Pani na to: no wlaśnie coś takiego. Odpadłam od słuchawki niczym kleszcz od psiej skóry po obfitym posiłku... I oczywiście pękłam ze śmiechu. Potem nieco oprzytomniałam niestety, by uświadomić sobie, że owszem posiądę okna na piance, ale za to w dziurze okiennej nie będzie tynku tylko nic, nic, nic. I czym oraz kim ja to zapełnię?
Pomyślę o tym jutro
Dzisiaj odbyłam walne zgromadzenie z Nowym Panem Od Poddasza, który się oferuje w normalnej cenie za to przewiduje dość powolny tryb pracy.
Powiedziałam, że musi skończyć wraz z czerwcem. Mruknął, że się zobaczy. Ogólnie Pan jest miły i myślę, ze nie będzie źle. Ja tak nie myślę, ja tego ŻĄDAM! MA BYĆ DOBRZE NA MOIM PODDASZU, W MOJEJ SYPILANI, ŁAZIENCE ORAZ PRALNI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zdaję sobie sprawę, że moje poddasze nie jest najłatwiejszym budowlanym zadaniem : ścianka kolankowa, której nie ma, sporo okien dachowych do ocieplenia, strop drewniany z łazienkami oraz na deser fragment balkonu nad jadalnią oczywiście z belkami drewnianymi .... I takie tam inne. Nie wspominając o konieczności poprawienia po kosmitach , którzy profile na skosach montowali co 60 cm, a powinno być częściej.
Uzgodniliśmy, że NPOP rozpocznie pracę od zabezpieczenia dziur ziejących wodą i wiatrem (ścianka kolankowa - pamiętam jak Pan J. mówił - będzie miała Pani z tym pioruństwem same kłopoty ) czyli wymianą folii na płytę MDF. Ta będzie musiała dotrwać na straży wnętrza mego poddasza do czasu kładzenia elewacji, co niechybnie nastąpi we wrześniu.
Choć to na razie wstępne telefoniczne ustalenia z Panem oid Elewacji...
Inne - kierbud się wykręca, bo wziął duże zlecenie... No i skąd wezmę kierownika na 3 miesiące. Popytam sąsiadów budujących się ... Budowę rozpoczął trzeci sąsiad. Nota bene buduje mu dom ekipa, której nie zatrudniłam jesienią 2005 (już sama nie wiem dlaczego) a mieli dobrą opinię i cenę niższą znacznie od Pana J. Widać byliśmy sobie pisani .... (to o Panu J.)
Ogrodzenie rusza w poniedziałek.
Szambo czeka na zamówienie - będzie z firmy Probud z Zawiercia - dobra cena i dobre opinie na forum. Trzeba czekać do końca maja na montaż. Kanalizacja za kilka lat, więc szambo musi być w miarę szczelne. To spec. dla Malmulc fragment.
I znowu to samo - dzieci, dzieci, dzieci. Pedzę, bo czekają na mnie ,...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia