Dziennik budowy jk69
To już naprawdę ostatni post dzisiaj, przyrzekam!!!!!!! Ale nie mogłam się powstrzymać ...
Kilka wpisów "w tył" napisalam, ze priorytetem jest uporządkowanie działki na zewnątrz i poskromienie wody deszczowej... Temat jest skomplikowany, i wiem, że sama sobie z nim nie poradzę "mentalnie" ...
A tu przed chwilą dryń, dryń, komórka radośnie podskakuje na biurku - Pan J! Uprzejmie zapytuje, czy już sobie wybudowałam murek pod taras (już byliśmy umówini w sierpniu, ale ja tematu murku pod taras wtedy nie miałam siły tykać). Byłam przekonana, że nie uda się już Panu J. znaleźć tygdnia dla mnie w tym roku. I niespodzianka - jesteśmy umówieni w czwartek! Pan J - jak już pisałam - tani nie jest ... ale potrafi doradzić i zorganizować takie "łączone" (koparki, rury, studzienki, mury i wszystko na raz oraz pod dobrym kątem!) roboty ...
Muszę wreszcie to zrobić bo kiedy pada deszcz, to płakać mi się chce od nadmiaru wody (nie w oczach, ale przed domem).
WYŁĄCZAM KOMPUTER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia