Nad brzegiem morza...
kolejnym etapem bylo...uroczyste rozpalenie w kominku mimo temperatury na zewnatrz grubo ponad 20 stopni
obawialismy sie zapowiedzianego strasznego dymienia..smierdzenia podczas pierwszych rozpalen i wolelismy wietrzyc chalupe wtedy kiedy podczas tego procesu nie wychlodzimy domu straszliwie
okazalo sie,ze kominek wogole nie dymil i nie wyczulam zadnej przykrej woni
a wech mam podobny do dobrze szkolonego policyjnego psa
upsss wroc!
kominek dymil i to straszliwie w srodku wkladu poniewaz doswiadczony palacz-inwestor nie odkrecil doplywu powietrza wiec cala misternie ulozona konstrukcja zlozona z...kawalka gazety,kartonu,polnych suchych badyli i kupionego za ciezkia kase na stacji benzynowej drewna zamiast zaplonac wesolym ogniem zniknela nam za gesta chmura cizkiego dymu - fotki..
a i jesli ktos z Was przejezdzajac przez Rewe widzial 3 osoby dorosle i wcale nie wygladajace na po spozyciu radosnie pstykajace fotki dymkowi unoszacemy sie ponad dachem to bylismy my naprawde zupelnie trzezwi
po kolei
http://img517.imageshack.us/img517/5191/img6827mw4.jpg
http://img517.imageshack.us/img517/737/img6833oz0.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia