Nad brzegiem morza...
Z ostatniej chwili...
W niedziele osobiscie rozmawiam z elektrykiem,ktory informuje mnie,ze ma juz wszystkie pstryczki/elektryczki i lampy i jutro(w poniedzialek) bedzie je u nas montowac..
"jutro" dostajemy informacje ,ze on nie ma czasu i w poniedzialek na pewno nic robil u nas nie bedzie
Poprostu rece opadaja
jak mozna wieczorem obiecywac wykonanie roboty (i tak jest miesiac poslizgu wrr) a rano juz nie miec na to czasu? usprawiedliwienie? ten pan w sobote zeni sie i podobno dlatego tego czasu nie ma.. ale jedno pytanie chodzi mi po glowie...zapomnial o tym,kiedy ze mna rozmawial,czy co?
Nie mam juz sily....
cierpliwosci tez nie mam i dlatego przygotowalismy kilka wezwan do dokonczenia pracy i...nie zawaham sie przed wizyta w US
moje nowe motto - jak oni nam tak my im...
Edytowane przez MiA & Wojtek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia