Dziennik Robina
Niedziela, w piatek zawiozłem na działkę właściciela spycharki i pokazałem mu, co ma do zrobienia- trzeba nieco wyrównać teren. Po niedzieli ma być zrobione tylko ten koszt mnie przeraża- 300 zł za sam dojazd maszyny (uroki budowania poza miastem) i po 150 zł za godzinę pracy. Facet ocenił robotę na góra 3 godziny- wyślę żonę niech pilnuje
W sobote pomagałem sasiadowi uprzątnąc pryzmę drewna na opał (leżało przy miedzy)- przy okazji spycharka zniweluje tez trochę terenu u niego, uniknę powstania skarpy na granicy dzialek. Poza tym to wujek żony, dobry człowiek, więc dlaczego mam mu nie pomóc? Żona z córką w tym czasie ładnie poprzycinały dzikie gałęzie, które wyrosły na pniach rosnących przy drodze drzew. To lipy, obok brzóz moje ulubione drzewa.
Zobaczymy, co przyniesie nowy tydzień... Czuję, że zabawa się zaczyna bo pieniądze cześciej zaczynają wyplywac z kieszeni.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia