Dziennik Robina
Poniedziałek, 06.11.2006
Miało być lepiej a wyszło jak zwykle...
Padało w niedzielę ale dzis już nie. Co wiecej- wczoraj dzwoniła szwagierka, że w Warszawie jest plus 8 (!) i ani sladu śniegu- w takim razie jutro i u nas będzie odwilż.
I w końcu doczekałem się telefonu z banku- pani zadzwoniła i zaprosiła do podpisania umowy- będzie więcej kasy
W samą pore... może te trzy dni przestoju były jakimś zrządzeniam losu? Może Ktoś tam patrzy na nas i czuwa, żeby wszystko poszło dobrze? Hmm... za wczesnie jeszcze na takie eufemizmy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia