Dziennik Robina
Sobota, 27 stycznia
Jak w polskim filmie- nuda. Nic się nie dzieje...
Wpadłem na budowę i co widzę? -śnieg leży na dachu, trochę śniegu w środku, na podwórku po łydki. Nie zabijałem otworów okiennych bo za dwa tygodnie przyjada okna więc to co mi wwieje- wyrzucę łopatą. Zasłoniłem tylko (jeszcze przed opadami) szczelnie dolne krawędzie otworów okiennych, żeby śnieg nie powpadał w szczeliny Porothermu- nie daj Boże stopiłby się i zamarzając porozsadzał fragmenty pustaków. A może dmucham na zimne?
Dziś budowe zwizytowała tesciowa- wdrapała się na pieterko i widac było, że się jej spodobało.
Fotek na razie brak- aparat w serwisie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia