Dziennik Robina
Niedziela, 15 kwietnia,
pół dnia spędziłem dziś z żoneczką na budowie- od rana układaliśmy styropian i folię... Nie wiedziałem, że to taka ciężka praca... Najwięcej kłopotu jest z rurkami od wody i CO- trzeba podkładać folie pod spód (to jeszcze pół biedy) ale potem docinanie styropianu- okazuje sie niezłą mordęgą... Niby proste zajęcie ale od nożyka mam odciski. Podejrzewam, że gdyby zlecić to ekipie- uwinęli by się raz- dwa ale - za przeproszeniem- nie pieprzyli by sie zanadto i robili bez specjalnego przejmowania się o efekty. A tak- wiadomo- człowiek robi dla siebie więc wszystko musi być cacy.
Tak czy owak- 3/4 roboty na parterze zrobione, pozostał jeszcze tylko wiatrołap i kotłownia. Tam gdzie będzie ogrzewanie podłogowe- styropian w dwóch warstwach- 5 cm i 2 cm, na reszcie powierzchni- 2 x 5 cm (oczywiście "na mijankę"). Na powierzchni ogrzewanej będzie jeszcze warstwa 3 cm styropianu z folią alu- tak więc różnice poziomów znikną.
A po południu- przywieźliśmy z jakiegoś pola trzy młodziutkie brzózki- pierwsze drzewa na naszym ogrodzie.
http://images22.fotosik.pl/100/a41cdd275b1561c0med.jpg" rel="external nofollow">http://images22.fotosik.pl/100/a41cdd275b1561c0med.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia