Dziennik Robina
ojoj! Znowu trzy dni przerwy w pisaniu...
Poniedziałek, 30.04
Długi weekend się zaczął w sobotę a ja dziś jak głupi poleciałem na pół dnia do pracy No ale obiecałem cos załatwic swojemu klientowi a nie lubię robic z gęby cholewy. A południu- na budowe, stawiac ścianki
Ja tu sobie pracuję a do mojej żony przyszedł gach- niby pod pretekstem obejrzenia projektów ale popatrzcie tylko na minę małzonki- wpatrzona w niego jak w obrazek! I ciasto zrobiła... Hmm...
http://images20.fotosik.pl/286/1ff82ce77bf3adf1med.jpg
Tak naprawdę, to mój przyjaciel z Gdańska (choc tak naprawdę- z Białegostoku). Własnie jest na etapie kupowania działki więc będę go i Jego szanowną małżonkę- Iwonkę (ach, Iwonkę...) wspierał duchowo bo fizycznie- to chyba ciut za daleko. Z drugiej strony- chetnie bym pomieszkał nad Bałtykiem...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia