Dziennik Robina
około 23 maja...
Wtedy właśnie kupiłem fugę i postanowiłem dokończyc podłogę. Nie dane mi było, bo w kotłowni znienacka znowu zalęgli się hydraulicy. Fakt, że sprawili się szybciutko i w mig zainstalowali piec, bufor i całą plątaninę rurek ale jak ja ich potem w duchu przeklinałem czyszcząc przestrzenie między płytkami. Dobrze, że żona była ze mną bo publicznie nie używam takich słów, jakie chodziły mi wtedy po głowie...
Tak to w sumie wygląda-
piec:
http://images12.fotosik.pl/53/2e6fd2c50e592e70med.jpg
bufor (500 l + 140 l zasobnik CWU otoczony pianką). Dwumetrowe monstrum.
http://images21.fotosik.pl/354/d2135d7a74992838med.jpg
a to misterna plątanina rurek i zaworów. Czuje się tam jak w łodzi podwodnej
http://images11.fotosik.pl/62/54dd7c5b28b4b132med.jpg
Przy okazji wyszedł pierwszy błąd mojej ekipy od stanu surowego- w pośpiechu nie usuneli z wnętrza komina nadmiaru zaprawy i wpuszczenie od góry rury stalowej okazało się niemożliwe- trzeba było wkuć się w ścianę. Wrrr... taki ładny tynk...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia