Dziennik Robina
Wtorek, 24 lipca.
Ostatni dzien urlopiku, jutro do pracy.
Pan Tomek zaczął działania w łazience, my przez cały dzień zwoziliśmy potrzebne płytki i jakieś inne drobiazgi a wieczorem- spotkaliśmy się z przyjacielem- stolarzem, który zrobi nam meble kuchenne.
No i pojawiły się długo wyczekane drzwi do kotłowni- ostatnie brakujace ogniwo, by w końcu zamknąć budynek.
Fotki- jutro.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia