Dziennik Robina
Wtorek, 31.07
lipiec się skończył, w pracy trochę ulgi, na budowie urwanie głowy.
Niedzielny wyjazd do Warszawy zaowocował przyjemnym popołudniem spedzonym u rodziny i zakupem panela prysznicowego. Ładny i o niebo tańszy niz nasze białostockie.
Co chwile ganiam do hurtowni dokupując płytki ale to juz niedługo... Lada chwila łazienka bedzie skończona i wtedy sie pochwalę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia