Dziennik Robina
Środa, 22 sierpnia.
Do końca miesiąca zostało niewiele dni, a do końca budowy.... hmm... powiedzmy, że równie niewiele
Tynkarze skaczą po rusztowaniach a ja latam w te i nazad i dowożę różne niezbędne rzeczy- a to klinkier na parapety (kupiony w hurtowni niedaleko Toli), a to jakieś łaty i listwy do podbitki.
Dziś wspólnie z małżonką przez prawie cały boży dzień pracowaliśmy na budowie- docinałem płytki na cokoliki oraz klinkier na parapety.
No i oczywiście- zbieraliśmy kawałki styropianu żeby wiatr go nie rozdmuchał po polach
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia