Dziennik Robina
Hmmm....
ile to czasu mineło od ostatniego wpisu?
Wstyd!
Skarcony przez Mikazuu- wracam do pisania. W TV dzielny Hans Kloss znowu rozprawia się z nieprzyjacielem więc wykorzystam sławny tekst i ogłoszę:
J23 znowu nadaje!
Co się działo?- po kolei:
jest nas obecnie 2+2+1 czyli doszedł pies.
Pies dostał imię Franio, czasem jest nazywany Franiutkiem a czasem strofowany ostrym "Franek!"
Franio jaki jest- każdy widzi:
http://images32.fotosik.pl/255/2bc8d8ddb9725578med.jpg
a oto on na łące:
http://images34.fotosik.pl/255/c31773b872cb0996med.jpg
Franio pojawił się u nas w grudniu jako... 9- miesieczna suka ze schroniska :) Na miejscu okazało się, że podlewa drzewka raczej po męsku i musieliśmy zrewidować nasze poglądy na jego płeć.
Franio jest psem zakochanym. Jego obiekt westchnień mieszka na przeciwko, jest wielorasową suka którą nazwaliśmy Fruzia. Każdy dzień nasz pies zaczyna i kończy w naszej sypialni, skąd przez drzwi balkonowe tęsknie spogląda na podwórko swej wybranki popiskując i wzdychając cichutko.
Ponieważ nie mamy jeszcze skończonego ogrodzenia- pies chwilowo biega po podwórku na smyczy bo obudzone instynkty łowieckie pchnęły go niedawno do zabójstwa. Życie straciły niewinne gęsi u jednego z gospodarzy.
A o ogrodzeniu- dalej.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia