Do belki belka, do deski deska...
Dzisiaj po ciężkim dniu pracy w deszczu efekt na zdjęciu poniżej. Oj, jutro chyba będzie wiecha . Akurat sobota. W międzyczasie został "podciągnięty" komin gazowy (widoczny na zdjęciu), natomiast komin od kominka nie został postawiony ponieważ wykonawca piwnic chciał go stawiać od poziomu stropu w piwnicy (tzn od góry). Nie wyraziłem zgody. W piwnicy jest wymurowana stopa od fundamentu. Jak zalewali strop mogli zostawić wolną przestrzeń i można byłoby robić wyczystkę w piwnicy. Wykonawca komina mówi, Panie, jaa mam osiem lat kominek i tam nie zaglądałem. (nie chce mu się kuć betonu). Górale odradzali mi wyczystkę w salonie. I będzie kuł - mógł się zapytać. Acha nie zostawił też przejść na kanalizę, rury itp. Będzie płakał i kuł. Jego problem.
http://i47.photobucket.com/albums/f175/seba7207/3108_2.jpg
A to widoczek z innej strony. Te okna wyglądają na takie malutkie, ale będą jeszcze wycięte o pół belki. Jak myślicie? Nalezy się góralom cosik za takie postępy? Ech, niedziela wycięta z życiorysu. Strach się bać.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia