Do belki belka, do deski deska...
Na dole oprócz korytarza i wiatrołapu też "przejechane" wszystko woskiem na gorąco - najgorszy sufit. Oczywiscie wcześniej wszystkie nierównosci zniwelowane papierem 180-ką. Oj, było szlifowania. Sam salon 2 dni. Dobrze, że żona wspomagała bo byłoby ciężko samemu - ręce nie wyrabiają. Zresztą staramy sie robić większość prac samemu. Ocieplenia całej chaty wykonywałem samodzielnie w pojedynke. Ciężko, ale cóż zrobić. Został mi juz nieduży fragment poddasza (ok. 10m^2), ale czekam na turbine i przewody do ciepłego powietrza od kominka, więc tym się zajmę później. A tak wyglądaja drzwi tarasowe z jadalni.
http://i47.photobucket.com/albums/f175/seba7207/Drzwitarasowe.jpg" rel="external nofollow">http://i47.photobucket.com/albums/f175/seba7207/Drzwitarasowe.jpg
Elektryka już w 99%m alarm zamonowany, hydraulika, gaz, CO, wod-kan tez juz wykonane. Zostały podłogi (jadalnia,kuchnia, korytarz i wiatrołap - płytki), natomiast salon dechy dębowe 20cm szerokośc - jutro maja przyjechać. Dzisiaj układałem legary w salonie (mocowane na kotwy do szlichty). Dałem co 45 cm (legar 8cm x 10cm wysokości), myślę, że wystarczy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia