Nasza Lawenda :)
Witam wszystkich co czytają nasze wypociny w opisywaniu budowy
Na wstępie:
Jesteśmy młodymi żonkosiami i zawsze marzyliśmy o własnym domku ale kto nie marzy,
więc postanowiliśmy nasze marzenia spełnić.
Jak większość ludzi tak i u nas nie obyło się bez banku :/ przy czym na wstępie muszę wam powiedzieć że Trzeba uważać przy podjęciu decyzji o kredycie, my korzystaliśmy z pomocy "darmowych" doradców finansowych, co niestety nam na dobre nie za bardzo wyszło ponieważ przyznania itp się odwlekły, ale nie powiem że też są dobre tego strony. Każdemu kto myśli o rozwiązaniu proponuje na przykładzie swoich błędów,skorzystać z doradców Ale też samemu na Własną rękę złożyć propozycję w bankach dla was interesujących.
To na tyle pod względem banku :)
Projekt:
Zaczęliśmy szukać naszego wymarzonego domku, powiem że to nie jest łatwe choć wydaje się banalne, szukaliśmy po necie wszelkiego rodzaju firmy projektujące domki :) Firm jest od zatrzęsienia co strasznie utrudnia znalezienie tego właściwego :/ ale to nie znaczy że to źle, oczywiście zawsze można wynająć architekta który zrobi od podstaw dom naszych marzeń, ale to niestety cholernie kosztuje, nawet 3-4 razy więcej od gotowego projektu zakupionego.
Wracając do tematu :) przeszukaliśmy chyba ze 100 tyś projektów z których powoli eliminowaliśmy projekty które najmniej spełniały nasze oczekiwania. Liczba tech projektów szybko malała, wiadomo :) w miarę jedzenia apetyt rośnie ogólnie szukaliśmy projektu do 120m2 później okazało się że to może być mało, bo nie po to budujemy dom żeby się w nim gnieść więc podjęliśmy decyzję, że szukamy domku do 130m2. Jak pisałem wcześniej liczba naszych projektów malała, przyspieszając czas o około 7 nocy szukania i myślenia, otrzymaliśmy rachunek 62 projektów :) po twardych wymogach które stawialiśmy naszemu domkowi, stanęliśmy na 42 projektach :/ i dalej było tylko trudniej. Nastąpiły następne kwalifikacje które musiał nasz dom spełnić W taki sposób dalej męczyliśmy się z wyborem ( a miało to być proste ) po głębszych analizach itp doszliśmy do finału 7 projektów (hura) lecz na tym stanęliśmy na tydzień, nie mogliśmy się zdecydować. Obraliśmy w tym momencie za priorytet: garaż w domku, pokój na dole, pokój na dole z oknami od strony ogrodu, przejście z garażu do domu (ułatwienie zwłaszcza w zimę :) wiadomo dlaczego) kominek , po przerwie w/w doszliśmy do 3! no i tu już był poważny problem przy wyborze radziliśmy się wszystkich znajomych, nawet nie omieszkaliśmy podpytać sąsiadów po 22 w nocy! ale nie spali (chyba ) pisaliśmy na naszym forum, prosiliśmy o podanie + i - każdego projektu,totalnie dostaliśmy kota! (nie chodzi o naszego kota ) utkwiliśmy w martwym punkcie .W miedzy czasie jak my wzbieraliśmy projekt to i nasi sąsiedzi się tym zarazili. No i nagle wielkie BOOM! Żona znalazła 4!!! projekt! a zaznaczam że katalog ten przeglądaliśmy 1000 razy!!! No i w taki sposób całe 3 Tygodnie szukania poszły w błoto :/ znaleźliśmy projekt z poza naszej czołówki :) DOM W LAWENDZIE. Oczywiście jak wszyscy, my też chcieliśmy wprowadzić nasze poprawki, poszliśmy do architekta, za naniesienie paru zmian w projekcie zażyczył sobie 3500zł normalnie szok! a projekt kosztował nas 1700zł załamaliśmy ręce. ALE! czytając między innymi forum Muratora wyczytaliśmy, że niektóre zmiany może nanieść kierownik budowy :) tak też zrobiliśmy i nas to kosztowało 300zł !!!
Wykonawcy:
Zaczęliśmy szukać wykonawców, szukaliśmy wszędzie! maile, telefony, podróże, zaczęliśmy podróże do firm , bo wiadomo że przez telefon czy maila nie da się za bardzo rozmawiać ogólnie koszt poniesiony przez jazdy omówionych firm kosztowały nas nie mało więc gdy wysyłaliśmy zapytania co i ile? prosiliśmy o wyliczenie szumy końcowej za m2. Niestety każda firma chciała się spotykać :/ (jakby nie mogli powiedzieć) ale to nic z porównaniem z tym że każda firma chciała! zrobić kosztorys za co pobiera Opłatę bez względu czy się na nich zdecydujemy czy nie :/ (chamstwo i zdzierstwo) takie firmy mogą się utrzymać poprzez same kosztorysy!!!! byliśmy w kropce, zwłaszcza że chcieliśmy zacząć rozpocząć budowę w ciągu 3-4 miesięcy, każdy nam mówił Nie znajdziecie wykonawcy . Ale szukaliśmy, znaleźliśmy 2 które miały terminy i miały rozsądną cenę. Pojechaliśmy i rozmawialiśmy co i jak :) Szczególnie jedna nam przypadła do gustu, dlaczego ? istnieje taka zasada "żadnej zaliczki!" sami nam to zaproponowali, mało tego domagali się kierownika z Naszej strony!!! co każda inna strona miała własnego, a wiadomo po której stronie taki jest. Powiem szczerze, że nas to bardzo miło zaskoczyło i praktycznie nas do nich przekonało. Jedynie co mnie lekko zaniepokoiło to to że nie główny majster z nami nie rozmawiał a jego żona ale kobieta miała pojęcie :) (pozdrawiamy panią Beatę) ogólnie pierwsza rozmowa trwała jakąś godzinę (pozdrawiam sąsiada który nas tam zawiózł, bo nam siadł samochód od tego jeżdżenia) Umówiliśmy się na podpisanie umowy i tu następne zaskoczenie zaproponowali spotkanie dla nas z korzyścią w połowie drogi, zaznaczam że firma mieści się w odległości 290km od naszego miejsca zamieszkania, Bardzo miły gest. Więc spotkanie doszło do skutku i podpisaliśmy umowę :) . Teraz czekaliśmy na Pozwolenie na Budowę :/
Pozwolenie na Budowę/warunki:
Po perypetiach jakie mieliśmy podczas złożenia wniosku o pozwolenie to idze się normalnie powiesić :/ Odwlekali nam terminy nie tylko chodzi o pozwolenie ale o warunki przyłączy itp. Skracając i tak długie Wypracowanie otrzymaliśmy pozwolenie :) Powiem tak Ci w urzędach dalej nie wiedza że oni pracują dla nas !!! :/ oni myślą że są panami i bezprawni :/ ale udowodniłem to w wodociągach że się mylą dzięki naszemu kierownikowi (pozdrowienia dla kierownika) umieściliśmy na projekcie studnie głębinową ;D ale to dłuższy temat
Budowa:
Termin budowy zbliżał się wielkimi krokami, czym bliżej tym więcej w głowie myśli czy firma się wywiąże, czy mamy wszystkie papiery, czy pogoda oraz temperatura dopiszę (zwłaszcza że zaczęliśmy w grudniu) itp. Nadmienię że nie mieliśmy żadnych materiałów zwlekaliśmy z tym ponieważ ceny spadały :) poza tym liczyliśmy na to że firma powie czego i co potrzebuje na obecną chwilę żeby nie zawalać placu budowy wszystkimi materiałami oraz nie chcemy aby nam materiały po budowie pozostały w dużych ilościach, co często widać na budowach. Wolę dokupywać materiałów niż zastanawiać sie jak je sprzedać . Na szczęście szef ekipy z nami dobrze współpracuje i na obecną chwilę nie mamy nadwyżki materiałów.
C.D.N :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia