Nasza Lawenda :)
ZWROT O 180 stopni !!!
Po dłuższej przerwie robotnicy przyjechali na budowę, prognoza pogody zapowiadała się bardzo dobrze, był poniedziałek. Zaczęli wiązać zbrojenie pod podciągi i powiedzieli żeby kierownik przyjechał sprawdzić żeby znowu coś nie gadał, więc zadzwoniłem, przyjechał i gigantyczna kłótnia AWANTURA nawet, wyzwiska i w ogóle, co się dzieje pomyślałem a chodziło o to że szef jak robił zbrojenie to wiązadła (czy jak tam to się nazywa) robił sobie jak leci Kierownik jak stwierdził że jest to źle zrobione i trzeba poprawić to powiedział że to pier.... że się nie zna i w ogóle jest głupi Kur.. co się dzieje ??? ale to jeszcze nic następnego dnia rano miał przyjechać kierownik sprawdzić ponownie, też rano szef zaczął wydzwaniać do żony żeby Natychmiast przyjeżdżała na budowę z mężem i żeby on zapier..... bo oni za niego nie będą więc po pracy jak się to dowiedziałem o tym powiedziałem dość tego, jak im się coś nie podoba to niech wypier..... Przyjechałem a tu nagle szef do mnie z mordą że "teraz to będzie jak on chce i nie Jak ja" był pijany i jak dojeżdżałem to widziałem jak latał na ścianach w takim stanie. więc powiedziałem że wstrzymuję robotę i jutro oczekuje trzeźwości jak przyjade dokończyć rozmowę której nie zdążyłem nawet zacząć. Wsiadłem i pojechałem. Zadzwoniłem do jego żony przedstawiłem sytuację. Minęło 15 min dzwoni szef i %#4(^! (bardzo ale to bardzo dużo tego) więc powiedziałem że mają 15 min na opuszczenie budowy. Umowa została rozwiązana.
Kto by pomyślał wcześniej były kłótnie jak przyjeżdżał kierownik ale NIGDY tak!!! Ludzie nawet nie wiecie jak z żoną się czułem przez te 2 cholerne dni
Szkoda mi też kierownika bo on jak odpowiedzialny za budowę Naprawdę sporo się namordował z nimi ale już tak nie będzie.
Czekamy na przyjazd nowego majstra i zobaczymy jak oceni ich partactwo.
C.D.N.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia